Łatwo powiedzieć, ale przez tę datę zrobił się taki kocioł, że myślałam, że zwariuję

Moi rodzice stanęli przeciwko mnie, bo nie chcieli kłótni z drugimi rodzicami i "kogo obchodzi jaka to data". Narzeczony pod wpływem matki zmienił zdanie, choć to on zaproponował tę datę początkowo. I w końcu wszyscy byli na mnie wściekli i skapitulowałam. Teraz jego mama mówi, że wydziwiam z kamerzystą i fotografem. A ja tylko chce, żeby na nagraniu było słychać słowa księdza, i nasze i muzykę na weselu. Ten kamerzysta chce 1200+800zł za zdjęcia które robi jego żona. Czy to jest tak dużo w porównaniu z innymi

Ale teściowa wie lepiej- to jest drogo i koniec. Fakt, że jego rodzice płacą połowę za wesele, ale to na ich życzenie, bo moi rodzice chcieli za większość zapłacić. Ehh... Nie myślałam, że przygotowania łączą się z takim stresem
