dla mnie wypoczynek nie ma nic wspólnego z wyjazdem z dzieckiem
Hehe,
Lila, nie po raz pierwszy nasze odczucia są bardzo różne
Ja nie wyobrażam sobie jechać na wakacje bez synia. Chyba uschłabym z tęsknoty! Najlepiej nam się odpoczywa razem, kiedy to z dala od pracy, babć, dziadków, cioć, etc... możemy delektować się nasza małą rodzinką

Za mało mamy się na codzień, żeby jeszcze urlop spędzać z dala od naszego dziecka

I bardzo cieszę się, że mój małż uważa tak samo

W Zakopcu będziemy chodzili na basen, spacerki, itp. ale niekoniecznie po jakiś trudnych szlakach, bo sama tego nie lubię. Wątpię, aby małe dziecko marzyło o tym, żeby z wysokości Kasprowego podziwiać podnóża Tatr hehe.
Ja też w to wątpię, choć ja podobno jako 4-latka śmigałam już do Murowańca

Poza tym Tatry mamy już w małym paluszku...
Dziubasek myśleliśmy o objazdówce, a jakże

Jeszcze jako para mieliśmy plan objechać szlakiem Orlich Gniazd. Do tej pory plan czeka, ale nie wiem, czy Mistrzunio dobrze by się bawił, tuptajac codziennie po ruinach zamków

Chyba, że gdzieś po drodze znalazłyby się jakieś baseny itp...

Ale plan warty odkopania i ponownego przemyślenia

Dzięki też za link i podpowiedź z Zoo Safari

Właśnie o takie atrakcje nam chodzi

Buziaki

A maleństwo na jacht? Hmm... nie pomogę, za mało znam się na żeglarstwie niestety... Dodam tylko od siebie, że wydaje mi się, że z półrocznym dzieciem już prędzej niż z rocznym - przynajmniej sam nie tupta...