Częściej byłam w tym wątku podczytywaczem, niż udzielaczem, ale teraz wydaje mi się, że już mogę te kilka słów napisać... Na początku starań był luz, mierzenie temperatury aby poznać organizm, aby stwierdzić czy skoki w spadki przebiegają tak, jak należy i ewentualnie pomóc trochę szczęściu

... Mijały miesiące a moje cykle miały swój początek i niestety w okolicy 26 - 27 dnia koniec... Zaczęły się lekkie niepokoje, później było coraz bardziej nerwowo i zaczęły się wizyty u specjalistów... Mąż przebadany, nie ma się do czego przyczepić, ja przebadana, nie ma się do czego przyczepić ( no może jeden niedrożny jajowód utrudniał trochę starania, ale nie robiliśmy z tego tragedii... ), nawet szukałam pomocy u "magików", piłam mieszanki ziołowe i nic.... Wizyty w klinice w Warszawie, Gdańsku....i nic.....Nadeszła pora na podjęcie bardziej radykalnych kroków. Po prawie półtora roku starań czekam na pierwszy dzień cyklu i stymulacja do inseminacji, jak się nie uda do stycznia to INV.... Mąż przygotowany na wizytę w gdańsku, tabletki czekają na początek cyklu, pregnyl czeka na właściwy moment a ja czekam na miesiączkę.... 27 dc, zarezerwowany urlop w Egipcie, wylot za 3 tygodnie.... 28 dc, 29 dc i nawet oznak zbliżającej się miesiączki brak..... Wieczorem przygotowany w łazience test, bez przekonania bo niby jak miało się udać, skoro owulacja ( potwierdzona monitoringiem ) była z jajnika od niedrożnego jaowodu... Ciąg dalszy już zapewne znany....po zrobieniu testu cały dzień chodziłam jak w transie i nie mogłam w to uwierzyć.... Na teście po raz pierwszy zobaczyłam DWIE kreski

.... Koleżanaka z pracy wyrzuciła mnie siłą na betę w trosce o moje i jej nerwy z powodu mimo wszystko niepewności

Do godziny 13.00 siedziałyśmy we dwie jak na szpilkach w oczekiwaniu na dobre wieści z laboratorium.... Telefon po wyniki i gratulacje.... Udało się, po tylu miesiącach starań, nerwów, wątpliwości, morza wylanych łez.....Dziś jestem pod koniec 6 tygodnia i nadal nie mogę w to uwierzyć........
Gabrysiu, bardzo mocno trzymam kciuki za Ciebie i wierzę że się uda.....
I wszystkim pozostałym starającym się dziewczynom życzę, aby te upragnione 2 kreski pojawiły się na teście...
Natalia, a Tobie pewnie już powoli będzie można również gratulować
