Ano nie marnuję czasu - bo wydaje mi się, że jeszcze sporo do załatwienia zostało... no a czasu coraz mniej

Zadzwoniłam:
- do kierowniczki naszej restauracji - i umówiłam się na
środę - czyli tak samo jak z didżejem

- trzeba będzie to jakoś pogodzić
- do pana foto i pana kamery - mamy się zgłosić dopiero w tygodniu przed ślubem
Do skrzypka w końcu nie zadzwoniłam, bo stwierdziłam, że jednak wolałabym wokal

No i zadzwoniłam do jednej polecanej dziewczyny - ale naszą datę ma zajętą

Przesłała mi numer do swojej koleżanki, ale było za późno na dzwonienie, więc jutro do niej zadzwonie.
Jak i jej nie będzie pasowało, to dopiero do skrzypków spróbuję - oprócz tego od Beatki, mam numer do jeszcze jednego

Powiem Wam, że juz mi się tak nie chce dzwonić, bo dziś się obdzwoniłam wystarczająco, no ale kto to zrobi jak nie ja

Poza tym dziś byłam z dziewczynami, które biorą ślub w tym samym dniu co ja, u babki, która nam będzie dekorowała kościół. W sumie wszystko już było uzgodnione na poprzednim spotkaniu, a dziś tylko zapłaciłyśmy całość

No i dziś skończyłam kleić
winietki!

Oto one:

I wiecie co, policzyłam sobie dorosłych i młodzież
Dorosli - tzn rodzice, ciotki, wujkowie - to
28 osób
Młodzież - czyli my

, rodzeństwo, kuzyni i znajomi - to
40 osób

I jeszcze dzieciaczki - ale nie wiem ile, bo nie wiem kto swojego szkraba weźmie a kto nie

A tak wyglądają na razie
zawieszki - gotowe w połowie, bo jeszcze bez tasiemek


P.S - Ostatnio Wam się żaliłam, że boli mnie gardło... Ale po tabletkach do ssania, witaminkach i Tymsalu przeszło, w weekend już nie bolało wcale, a teraz, od rana w sumie, migdał mnie boli jak cholera

Jutro chyba do lekarza muszę isć

Buziaki na dobranoc
