Autor Wątek: sierpniowy owoc naszej miłości... będę mamcią :)))  (Przeczytany 246707 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline pileczka22

  • Aga
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8528
  • Płeć: Kobieta
Odp: sierpniowy owoc naszej miłości... będę mamcią :)))
« Odpowiedź #1170 dnia: 17 Marca 2009, 19:13 »
To tak jak nasza  :D :D :D rączki i nóżki przy twarzy, a resztę można oglądać w całej okazałości - także nie ma wątpliwości - to na pewno dziewczynka  ;D ;D ;D



Offline madziq

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6009
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 26.04.2008
Odp: sierpniowy owoc naszej miłości... będę mamcią :)))
« Odpowiedź #1171 dnia: 18 Marca 2009, 09:23 »
hehe no myślałam że moja tylko taka bezwstydna  ::) ulżyło mi  ;D

dzisiaj znowu paskudna pogoda ja chce wiosne!!! dzisiaj mam mega lenia i nawet nie mam o czym pisać  :-\
a zapomniałam że zaczynamy kolejny tydzień  ;D ale za nic nie moge odszyfrować o co chodzi w tym napisie pod suwaczkiem  ::) ostatio coś

niedobrego sie w moim mózgu dzieje  ::)

Offline Adiana

  • Agnieszka
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 16270
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 14.06.2008
Odp: sierpniowy owoc naszej miłości... będę mamcią :)))
« Odpowiedź #1172 dnia: 18 Marca 2009, 10:06 »
Ja się głowię nad tym suwaczkiem od wczoraj, bo nam wskoczył we wtorek ;D Może wspólnymi siłami ??? ;D

Offline Kastor (Olcia)

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3244
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 29.04.2006cywilny 28.04.2
Odp: sierpniowy owoc naszej miłości... będę mamcią :)))
« Odpowiedź #1173 dnia: 18 Marca 2009, 11:02 »
madziu u nas tez pogoda fatalna nic sie nie chce ;/
z tymi suwaczkami to ogolnie dziwka sprawa ;)
-------
moja mala na usg zazwyczaj glaszcze sie po glowce i ssie kciuka - uroczy widok ;)

Offline pileczka22

  • Aga
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8528
  • Płeć: Kobieta
Odp: sierpniowy owoc naszej miłości... będę mamcią :)))
« Odpowiedź #1174 dnia: 18 Marca 2009, 11:11 »
Ok dziewczynki - suwaczek jest taki trochę wrednawy ale jakże prawdziwy  ;D ;D ;D
"Dzięki za radość zatrzymywania wody (w organizmie). Mamusia pewnie "opłakuje" swoje nowo uformowane spuchnięte kostki"

Nie wiem jak Wasze ale moje kostki mnie faktycznie do płaczu doprowadzają  :( :( :(

Aha i przesyłam słoneczko, bo u nas dalej wiosna  :okularnik:



Offline madziq

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6009
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 26.04.2008
Odp: sierpniowy owoc naszej miłości... będę mamcią :)))
« Odpowiedź #1175 dnia: 18 Marca 2009, 11:13 »
Olcia fajna literówka
z tymi suwaczkami to ogolnie dziwka sprawa ;)
  ;D

piłeczko dzięki  ;D mi nic nie spuchnęło  ::) jak na razie i mam nadzieje że tak zostanie  ;D

co do słoneczka to pary razy zajrzało zza chmurki i mam nadzieje że już nie sypnie śniegiem  :-\

Offline Lemmy
  • No one but you, I love like a fool, you're my dream come true!
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6707
  • Karolina i Patysia
  • data ślubu: 30 czerwca 2007
Odp: sierpniowy owoc naszej miłości... będę mamcią :)))
« Odpowiedź #1176 dnia: 18 Marca 2009, 11:23 »
No już przydałaby się wiosna...

Offline pileczka22

  • Aga
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8528
  • Płeć: Kobieta
Odp: sierpniowy owoc naszej miłości... będę mamcią :)))
« Odpowiedź #1177 dnia: 18 Marca 2009, 11:26 »
Już niedługo...
Lemmy ale Twój suwaczek ma fajowy napis  ;D ;D ;D
Nie macie czasem tak, że napiłybyście się jakiegoś dinka albo winka??



Offline Adiana

  • Agnieszka
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 16270
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 14.06.2008
Odp: sierpniowy owoc naszej miłości... będę mamcią :)))
« Odpowiedź #1178 dnia: 18 Marca 2009, 11:28 »
U nas też słoneczko ale i silny wiatr a wczoraj grad mnie złapał tuż od blokiem  :-\

Olcia, no wiesz ;D

Moje kochy są w normie, nogi nie puchną - jeszcze 8) Ale co rano bolą łydki, chyba miewam drobne skurcze a rano budzę się obolała

jakbym miała gigantyczne zakwasy ???


Ja w weekend łyknęłam nieco piwka - ale to ze względu na nerkę 8) Mam malutkie pozwolonko...

Offline pileczka22

  • Aga
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8528
  • Płeć: Kobieta
Odp: sierpniowy owoc naszej miłości... będę mamcią :)))
« Odpowiedź #1179 dnia: 18 Marca 2009, 11:32 »
Mój mąż nie pije, więc mnie nie kusi ale czasem mam takie akcje, że bym się napiła...
A najgorsze jest to, że jak jeszcze nie wiedziałam, że jestem w ciąży, to byliśmy we Francji i płynęliśmy promem, więc mam mega zapasy alkoholu w domu  ;D ;D ;D bo było tanio  :D :D :D



Offline Asia-85

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 974
  • Płeć: Kobieta
  • Zrozumiałam po co żyję, wiem że czujesz to co ja..
  • data ślubu: 8.09.2007 nasz magiczny dzień...
Odp: sierpniowy owoc naszej miłości... będę mamcią :)))
« Odpowiedź #1180 dnia: 18 Marca 2009, 11:40 »
Hejka ja tylko na chwilkę musiałam się pochwalić że u nas też będzie dziewczynka :) i zotawić troszkę wiosennego słoneczka które tak ładnie za oknem świeci.

A co do wagi u nas mała ma ok 1600
[img width= height=]http://suwaczki.maluchy.pl/sl-9422.png[/img]

Offline pileczka22

  • Aga
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8528
  • Płeć: Kobieta
Odp: sierpniowy owoc naszej miłości... będę mamcią :)))
« Odpowiedź #1181 dnia: 18 Marca 2009, 11:46 »
Super Asiu -kolejna laleczka na świecie  :D :D :D



Offline madziq

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6009
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 26.04.2008
Odp: sierpniowy owoc naszej miłości... będę mamcią :)))
« Odpowiedź #1182 dnia: 18 Marca 2009, 11:53 »
mnie strasznie do martini z lodem i cytryną ciągnie ale od czasu gdzy zobaczyłam plusika nie miałam alkoholu w buzi tzn jak byliśmy na urodzinach

w rodzinie i podali tort jak wzięłam 1 kęs myślałam że połknęłam całego kielona wódki więc swój kawałek oddałam małżowi, najlepsze jest to że

połowa osób nawet nie zauważyła że tam jest alkohol że niby tak mało go było ale ja po tylu miesiącach "abstynencji" wyczułam ze zdwojoną siłą

skubańca  ::) teraz pewnie po paru łykach wina bym sie opiła  ;) a małż nie może przy mnie pić piwa bo mi potwornie śmierdzi a zawsze lubiłam

sobie załyczyć piwko  :)

u nas wczoraj też był grad i burza a ja burzy niecierpie  :-\

Asia gratulacje  ;D kolejna dziewczynka  ;D

wiecie co jak tak piszecie ile wasze małe ważą to moja jakoś dużo waży a lekarz ciągle mówi że to mała kruszynka  ::)  zobaczymy ile bedzie

ważyć za 2 tygodnie na kolejnej wizycie  ;D ja ważyłam 2900 jak sie urodziłam ale małż ważył sporo a teraz takie chuchro  ::) boje sie tylko że

jak będzie dużo ważyć to nie dam rady jej wypchać  :-\

Offline Asia-85

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 974
  • Płeć: Kobieta
  • Zrozumiałam po co żyję, wiem że czujesz to co ja..
  • data ślubu: 8.09.2007 nasz magiczny dzień...
Odp: sierpniowy owoc naszej miłości... będę mamcią :)))
« Odpowiedź #1183 dnia: 18 Marca 2009, 11:56 »
piłeczko własnie zauważyłam że u nas wszystkich są dziewczynki :) hehe ale wysyp się szykuje na przełomie kwietnia i maja :)

madziq nie martw się jak mała jakoś tam "wlazła" to i wyjść musi, ja mam ostatnio coraz więcej myśli porodowych i szczerze mówiąc zaczynam się bać ::)
[img width= height=]http://suwaczki.maluchy.pl/sl-9422.png[/img]

Offline nikola/23

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6889
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 4.10.2008
Odp: sierpniowy owoc naszej miłości... będę mamcią :)))
« Odpowiedź #1184 dnia: 18 Marca 2009, 11:58 »
dasz rade napewno, moja mama jak moją siostre urodzila (to mama wazyla 52kg a siostra 3,5) i wspomina ten porod dobrze nawet nacinana nie byla, a ja wazylam 2 kg i podobno porod byl cięższy i nacinana musiala byc.

Offline pileczka22

  • Aga
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8528
  • Płeć: Kobieta
Odp: sierpniowy owoc naszej miłości... będę mamcią :)))
« Odpowiedź #1185 dnia: 18 Marca 2009, 12:01 »
Pewnie, że damy radę - chyba nie bardzo już teraz mamy wyjście co?? :)



Offline madziq

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6009
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 26.04.2008
Odp: sierpniowy owoc naszej miłości... będę mamcią :)))
« Odpowiedź #1186 dnia: 18 Marca 2009, 12:03 »
no tak jakoś musi wyjść kochająca mama wszystko ścierpi byle mieć tylko swoje dzieciątko przy sobie  ;D

mnie moja rodziła 12 godzin  ::)

Offline pileczka22

  • Aga
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8528
  • Płeć: Kobieta
Odp: sierpniowy owoc naszej miłości... będę mamcią :)))
« Odpowiedź #1187 dnia: 18 Marca 2009, 13:21 »
A ja si∂ swojej nie spytałam jak długo  :oops:
Muszę się zaytać następnym razem :) Mówiła mi tylko, że jak rodziła mojego brata, to zapomniała krzyczeć - bo się filmów naoglądała i myślała, że tak trzeba  ;D ;D ;D



Offline Adiana

  • Agnieszka
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 16270
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 14.06.2008
Odp: sierpniowy owoc naszej miłości... będę mamcią :)))
« Odpowiedź #1188 dnia: 18 Marca 2009, 13:22 »
Ha ha, "wlazło" ale to była zdecydowanie przyjemniejsza część tego planu ;D

Co do zapasów, to ja mam piwniczkę winną z wesela, goście zamiast kwiatów winko przynosili, taki miałam kaprys a teraz to

wszystko się chłodzi ino 8)

Porodu się nie boję, przeszło mi po wycieczce na blok porodowy, obejrzałam i wiem co gdzie i jak. Ból znam, nastawiłam się, że

będzie i jestem już spokojna...boję się tylko ew. komplikacji...pierwsze dziecko rodziłam od 9 rano do 20 i doszliśmy jedynie do 7

cm...potem była awaria, bo pokazało się łożysko zamiast główki i tyle z sn...szybkie cc i po kłopocie, ale strach był, zwłaszcza gdy

nagle taka panika się zrobiła. Przepraszam, że tu piszę, ale to tak a propo bania się rodzenia mi wyszło.

Offline madziq

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6009
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 26.04.2008
Odp: sierpniowy owoc naszej miłości... będę mamcią :)))
« Odpowiedź #1189 dnia: 18 Marca 2009, 13:29 »
przy porodzie zawsze coś sie może zdarzyć i trzeba być tego świadomym ja sie najbardziej boje tego jak to wszystko wygląda to mój pierwszy

powód i przez tą niewiedze to wszystko wydaje sie takie trudne ... za niedługo też sie wybieram pooglądac szpital tylko sie teściowa musi zgadać

z położną kiesy będzie miała dyżur mam nadzieje że to mnie troszke uspokoi  ;D

Offline pileczka22

  • Aga
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8528
  • Płeć: Kobieta
Odp: sierpniowy owoc naszej miłości... będę mamcią :)))
« Odpowiedź #1190 dnia: 18 Marca 2009, 13:38 »
Ja jak zobaczyłam salę porodową i uświadomiłam sobie, że za "chwilę" ja tam będę leżeć i rodzić to strasznie spanikowałam  :D :D :D
Ale gdybym miała jeszcze raz wybierać, to też bym poszła zobaczyć - zawsze to lepiej wiedzieć jak wygląda taka sala i szpital...



Offline baska98

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 10161
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 31 maj 2008
Odp: sierpniowy owoc naszej miłości... będę mamcią :)))
« Odpowiedź #1191 dnia: 18 Marca 2009, 15:13 »
w końcu nadrobiłam ::) ::) ::)
i mam nadzieje, że teraz to już na bieżąco będę zaglądać...
przesyłam :-* :-* :-* :-*

Offline marta082008

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 14122
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 16.08.2008
  • Skąd:: Szczecin
Odp: sierpniowy owoc naszej miłości... będę mamcią :)))
« Odpowiedź #1192 dnia: 18 Marca 2009, 16:10 »
Ja też jedna porodókę już widziałam, w Pasewalku w szpitalu, ale tam swietnie, miejsca na wszelkie możliwe pozycje i sposoby rodzenia, wanny, rozkładane leżanki w różne pozycje, a wsztystko bardzo czyste schludne, miłe światło, ładne tapety i takie tam, jestem ciekawa jak to w polsce wygląda


Offline pileczka22

  • Aga
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8528
  • Płeć: Kobieta
Odp: sierpniowy owoc naszej miłości... będę mamcią :)))
« Odpowiedź #1193 dnia: 18 Marca 2009, 16:48 »
Nie wiem jak w Polsce ale w Irlandii też nieźle. Co prawda nie ma wanien, ale pokoje są czyściutkie, wszystkie rodzaje znieczulenia przy łóżku - także tylko brać i wybierać  :D, fotel dla partnera jakby chciał sobie usiąść, własny prysznic, piłki do siedzenia... No i od początku jest z Tobą położna, a jak się już zacznie akcja porodowa to dwie i lekarz :)

Napiszcie jak to jest w Polsce.



Offline madziq

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6009
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 26.04.2008
Odp: sierpniowy owoc naszej miłości... będę mamcią :)))
« Odpowiedź #1194 dnia: 18 Marca 2009, 17:00 »
w szpitalu który wybrałam jest tylko 1 sala do porodu rodzinnego reszta jest zwykła  :-\ mam nadzieje że będzie pusta jak przyjdzie na mnie pora ...

ale za to bardzo dobry personel i niedawno remontowany w całości więc powinno być dobrze, sale 2 osobowe z łazienką ale to wszystko dopiero

zobacze i zdam relacje.

Offline ooppoonnkkaa

  • Traktuj ludzi tak jak byś sam chciał być traktowany...
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6769
  • Płeć: Kobieta
  • Jeszcze 3 lata :)
  • data ślubu: 29.07.2006
Odp: sierpniowy owoc naszej miłości... będę mamcią :)))
« Odpowiedź #1195 dnia: 18 Marca 2009, 17:25 »
U nas większość porodówek (te akurat które widziałam, a byłam na czterech) wygląda tak samo i to niestety zazwyczaj w dobrych pod wzg opieki szpitalach, obskurne ciemno zielone małe kafelki, stare łóżko skórzane z metalowym oprzyrządowaniem, stare lampy i stołek jeden dla bliskiej osoby.... tragedia poprostu.


Centymetry nadchodźcie!!!

Offline Adiana

  • Agnieszka
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 16270
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 14.06.2008
Odp: sierpniowy owoc naszej miłości... będę mamcią :)))
« Odpowiedź #1196 dnia: 18 Marca 2009, 19:27 »
W szpitalu, który zwiedzałam, porodówka wygląda dwojako...blok porodowy nie cały wyremontowany, część zwana przedporodową,

gdzie leżą kobiety, które zostały skierowane, bo coś się dzieje i nie wrócą już na patologię, leżą w sali przygotowawczej i ona jest czysta,

ale żadna rewelacja, nic nowoczesnego....dalej zaczynają się cuda na kiju....drzwi szklane i już porodówka jak się patrzy....jest sala

operacyjna do cesarki z osobnym pomieszczeniem dla lekarzy - czasami stamtąd tatusiowie obserwują cięcie przez okienko. Dalej jest sala

do porodu rodzinnego z kanapą, kolorowy wystrój i wielkie łóżko do porodu. Potem są trzy pojedyncze sala porodowe. Nowe, czyste,

sprzęt i całość budzi zaufanie i nie jest tak straszny....jest część z prysznicami, korytarz do spacerowania, bo tam się nie rodzi rzez cały

czas na łóżku, siada się na nie tylko do kontrolnych badań i już na sam koniec do aktu porodu. KTG zdalne, więc nie musisz leżeć pod

pasami na kablach ;) To plus. Worki sako i jakieś piłki...na środku tej drugiej części jest "dyżurka" a dookoła sale porodowe właśnie.

Naprawdę zrobiło to na mnie dobre wrażenie i już bym mogła tam zostać.

Osobny pokoik, gdzie po porodzie zabierane jest dziecko do zważenia i oczyszczenia dróg...obok fotel, gdzie siedzi i obserwuje wszystko

tatuś, który zaraz po zawinięciu malucha dostaje go "do piersi" a po kilku minutach idą do mamy, już pozszywanej.  Taką mają procedurę

o ile wszystko poszło dobrze. Na swojej sali porodowej rodzinka zostaje jeszcze przez dwie godzinki a potem jadą do góry na poporodową

salę.

Gabiś
  • Gość
Odp: sierpniowy owoc naszej miłości... będę mamcią :)))
« Odpowiedź #1197 dnia: 18 Marca 2009, 19:32 »
MAdziu ale u ciebie porodowo się zrobiło.....
Buziaki kochana  :-* :-* :-*

Offline pileczka22

  • Aga
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8528
  • Płeć: Kobieta
Odp: sierpniowy owoc naszej miłości... będę mamcią :)))
« Odpowiedź #1198 dnia: 18 Marca 2009, 19:52 »
No taki szpital to rozumiem :)
Agnieszka a w którym to szpitalu tak jest?? W którymś w Szczecinie??
ja myślałam, że wszędzie jest miejsce do chodzenia, no bo przecież nie da się rodzić na leżąco cały czas... ale ja laik jetem to nie wiem  :-\



Offline Adiana

  • Agnieszka
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 16270
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 14.06.2008
Odp: sierpniowy owoc naszej miłości... będę mamcią :)))
« Odpowiedź #1199 dnia: 18 Marca 2009, 19:59 »
Ja tam nie wiem jak w innych - ja zwiedzałam Zdroje. Może teraz inne też prowadzą taką politykę...ale położna, która nas

oprowadzała, kilka razy powtarzała, że u nich się nie leży, może robić co się chce. Aaa, na kartce ze spisem potrzebnych rzeczy,

to w rubryce "Dla dziecka" było napisane, że szpital zapewnia wszystko....to też plus, że jakby się czegoś zapomniało i takie tam.

Dla mam są też na miejscu wkłady poporodowe dostępne.