Rany napisałam takiego długaśnego posta i go wcięło, to jeszcze raz
Witam z rańca
Wczoraj był taki intensywny ten dzień że wróciliśmy przed 22 i miałam wszystkiego dosyć, u lekarza był poślizg dość długi i stąd to wszystko, no ale po kolei
POjechałam wczoraj z siostrą po suknię, oczywiście na miejscu okazało się że nie mam umowy i pojawił się problem że nie mogą mi wydać sukni, nie pomogły moje tłumaczenia, że zgubiłam ją w toku przeprowadzki, że przecież mam dowód osobisty a one mają drugi egzemlarz

W końcu przyszła szefowa której wszystko wyjaśniłam i która od razu kazała wydać mi suknię, więc poleciałam ją mierzyć

Suknia była prawie dobra, trzeba było zrobić delikatne poprawki, ale nie trzeba jej było poszerzać, tylko skrócić bo za długa była

Więc przymierzyłam, miałam wrócić po nią za godzinę co mnie bardzo cieszyło bo sporo dziewczyn odbierało suknie wczoraj i trochę zadyma była

Więc wróciłam po nią za tą godzinkę, Pani chce mi ją zapakować, wyciąga halkę, ja mówię że trochę ta halka dziwna bo moja tak rozłożysta nie była, ona się upewnia i mówi że to na pewno moja halka, więc ja że ok

Patrzę na suknię, na jej śliczne ozdóbki, tylko wydaje mi się trochę ciemniejsza niż biała, ale myślę sobie szybko że pewnie światło tak pada

Kobitka z salonu pyta się czy to na pewno moja, ja że oczywiście, dobrałyśmy bolerko bardzo delikatne zapakowała mi to wszystko i poszłam, w drzwiach minełam jakąś dziewczynę, suknię z siostrą zapakowałyśmy do samochu no i odjeżdżamy

Ale patrzymy Pani z salonu coś macha, mówię że to pewnie nie do Nas bo co ona może chcieć, ale zatrzymujemy się dla świętego spokoju, a ona mówi że prawdopodobnie wzięłam nie swoją suknię i muszę z tą co wzięłam wrócić do salonu

W salonie już czeka ta dziewczyna, której suknię rzekomo powinęłam, rozwiesza obie, jedna śnieżnobiała, a druga żółtawa, takie ecri ale mocne, ślepy by zauważył że to dwa różne kolory, model ten sam, no może ozdóbki delikatnie się różniły

Wszyscy wybuchneli śmiechem, Panie z salonu stwierdziły że jestem najbardziej zakręconą Panną Młodą jaką miały, mówią że zazwyczaj dziewczyny jak przychodzą to się bardzo trzęsą o suknię, a mi nawet kolor był obojętny

A ja zamyślona od rana, w oczekiwaniu na USG tak troszkę bujałam w obłokach

Mało tego do tej ecri jeszcze sobie bolerko ecri dobrałam

Śmiechu było co nie miara

Zdjęć nie zrobiłam, bo nie było kiedy w tym całym zamieszaniu, ale suknia wisi w domu więc zrobię w weekend
No to w końcu to co najważniejsze, USG

Pięknie było Liwię widać, wszystko z nią w porzadku, fikała sobie w najlepsze, za główkę się łapała, za nóżki, jedno było widać bardzo, Nasza córka ma duże stopy

Może będzie biegała

Paluszki sobie krzyżowała, piękne ma paluszki takie maleńkie, oczywiście szybko starałam się policzyć czy ma wszystkie

lekarz stwierdził że rozwija się wszystko tak jak powinno, Liwia waży 300 gr, jak to M stwierdził " spora kobieta "

Miło było patrzeć na niego takiego wniebowzietego jak patrzył na to USG, niesamowity widok

Nie mówiąc już o małej, coś wspaniałego

Oczywiście wg M Liwia wszystko ma po Nim

No coś tam może po mnie

Lekarz powiedział że możemy sobie w podróż jechać, nawet zaleca jeśli wszystko jest w porządku, więc we wtorek po slubie zamierzamy wyjechać

Myślimy o Łebie albo okolicach
Oczywiście żeby nie było za słodko, wkurzyłam się wczoraj na M, za to dzisiaj dostałam kwiatka i wpadł zrobić jajecznicę

Dla Was dziewczyny