
jestem...jakoś sie bardzo steskniłam za forum, a jak tu zaglądnęłam to się przeraziłam...to miała byc moja relacja ze ślubiku a zrobiła się stypa...
piątek 21.11 minął...nie powiem , że spokojnie, bo była maskra, ale dała rade...jak sie zdrecyduje założyć wątek żonkowy to opiszę wam dokładnie, bo to nie miejsce na smutki, a normalne życie niestety składa się ze smutków i radości

dziekuję za buziaczki i tulenia, miło wiedzieć, że mozna na Was liczyć...
dołoże kilka zdjęć wieczorkiem i z niecierpliwością będe czekałam na informacje od Was moje kochane...
i uroczyscie obiecuje ponadrabiać wąteczki
buziaczki do wieczorka
