kamizka,werka23 ,Yukari-chan ,chiquita_84 dzieki jestescie kochane

:-*ale gdyby to bylo bardziej proste...
mieszkanie jest zapisane na moja mame i narazie tak zostanie bo przepisanie sporo kosztuje.My tam bedziemy mieszkac,remontujemy je tez za wlasne pieniadze,nawet wzielam ostatnio okna na raty.Ale watpie ze w najblizszym czasie ona przepisze to mieszkanie.Jesli to zrobi.
Jak jest dobrze to powtarza ze to moje mieszkanie i my tam bedziemy mieszkac i sie nie wtraca,ale przyklad z tym gazem sam mowi za siebie.Niby my mamy tam mieszkac ale jest wielkie HALO.
chiquita_84 na moja mame nic nie zadziala,ona jest uparta i zawsze ma byc tak jak ona chce,z nia nie ma gadania.Ja naprawde siedze cicho juz od roku,pocieszam sie ze jeszcze nieco ponad 8 miesiecy i sie wyniose.Nie stac nas teraz na mieszkanie na kredyt bo musimy co innego splacic wiec znosze to wszystko tylko ze wzgledu na mieszkanie,ale jak tylko sie odrobimy i bedzie nas stac na mieszkanie to ja juz chyba wole splacac wlasne mieszkanie przez 40 lat i miec spokj.........ale pewnie potem bedzie ze glupia jestem ze na 40 lat cos biore do splacania...ehhh...ale rozwazam taka sytuacje bo to boli jak osoba ktora sie kocha takie problemy czasem sprawia.
a czemu nie akceptuje przyszlego męża...hmmm....pewnie wg niej powinnam byc z kims innym,pewnie bardziej wyksztalconym i bogatym itp. Moja matka najwidoczniej mierzy ludzi tym kim jacy byc powinni a nie jacy są.jak moze to wypomina mi zawsze ze ja jestem po studiach a moj PM nie jest itp.
Tylko co z tego,ja mam studia i co....pracuje w empiku bo roboty nie ma dla mnie jak na razie,znam ludzi z wyksztalceniem ktorzy zarabiaja mniej niz ludzie ktorzy nie byli na studiach,ja nie wiem czemu studia sa takim wyznacznikiem dla niektorych.
tak moj PM nie poszedl na studia bo poszedl do pracy,dobrze zarabia,ale dla mojej mamy to co my razem zarabiamy to nie są pieniadze,bo ona zarabia duzo to mysli ze my sie nie utrzymamy bo ona nie potrafi,tylko ze ja nie wydaje tyle kasy co ona...........bo jestem inna
Yukari-chan mnie sie moja w takie rzeczy nie wtraca ale doluje mnie za kazdym razem,pokazujac mi ze jak mi sie nie podoba to moge sie wyprowadzic,to boli,bo ona wie ze sie nie wyniose bo musze gdzies mieszkac przeciez