a u mnie znowu zle :'(znow dzis ryczalam,znow klótnia z matką. slowa bardzo potrafia ranic,oj bardzo i to zwykle slowa.efekt taki ze wlasnie wocilam do domu i uslyszalam ze za hotel sie placi i ze od listopada mam jej placic za jedzenie w tym domu.
ona dobrze wie ze odkladam kase oraz ze splacam okna i wie ze mnie tym dobije,wole sie juz sama zywic ale placic nie bede 100 zl.
czuje ze do slubu nie dojdze bo ja nie wytrzymam,oddam jej zaliczke za sale i poodwoluje innych ,mie wystarczy skromny slub i obiad i tyle,potem moge miec wlasne zycie,tylko ze z mieszkaniem wtedy tez sie pozegnam i pokloce sie z nia na stale.
niedawno miala imieniny i co...dzis rzucial mi prezentami ze ich nie chce bo sie wykosztowalam cale 30 zl,a prezent moze i nie drogi bo okolo 60 zl kosztowal ale to prezent,czy to wazne za ile...chyba nie ale widac tak

:'(jestem juz wykonczona,powinnam sie cieszyc przygotowaniem do slubu a nie umiem.......
Doris85.........oczywiscie przepis wkleje dla ciebie
