Justyś, pewnie już to tłumaczyłaś G, ale widocznie musisz powtórzyć- że ty go rozumiesz, wiesz dlaczego on tak robi, ale Tobie nie wszystko musi się podobać- jesteś innym człowiekiem i masz swoje zdanie. I że obiektywnie rzecz biorąc z Twojego punktu widzenia wygląda to na wykorzystywanie go i nie mówisz tego dlatego, ze ich nie lubisz czy bo ich atakujesz, tylko dlatego, że tak to po prostu wygląda... Każdy kij ma 2 strony- nie może być tak, że oni ciągle wszystko robią i mają pierwszeństwo we wszystkim- miło byłoby, gdyby rodzina G zauważyła, że Wy też istniejecie, macie swoje problemy i potrzeby

Kochana, będzie dobrze- tylko trzeba rozmawiać, aż do znudzenia...
