Ja, po konsultacji z pediatrą - Pati pięknie przybierała na wadze i była silną dziewczynką, zaczęłam wprowadzać pokarmy jak miała 3 miesiące i 3 tygodnie (wcześniej była tylko na piersi) i to z racji tego, że za ok miesiąc wracałam do pracy. WG mnie była to dobra decyzja, gdyż Mysza po malutku dostawała jeść coś nowego raz dziennie po troszku i po prostu się ładnie nauczyła siamać z łyżeczki. Nie mieliśmy żadnych rewolucji brzuszkowych a ja się też cieszyłam, bo niestety moje mleczko przestawało jej wystarczać. Teraz po powrocie do pracy już ma ładnie uregulowane jedzonko - na śniadanko kaszka 150ml, na obiadek słoiczek, reszta to mleczko - na wieczór już 120ml sztucznego idzie, bo moja laktacja po mału sobie siada.