Ojejku ale mi miło

No przedwczoraj był baardzo miły dzionek - już po północy dostałam piękne pudełeczko ekskluzywnych
czekoladek z czerwoną kokardą - aż szkoda było otwierać ale jakie mniamuśne

Rano wzięliśmy sobie godzinkę wolnego i poszliśmy najpierw na pyszne
śniadanie do starej piekarni w Covent Garden - dostaliśmy różne rodzaje wypiekanych na miejscu chlebków i bagietek, masełko i dżemiki, a także tosty z parzonymi jajkami i łososiem, i do tego świeżo-wyciskany sok z grejpfrutów.
Potem doszliśmy do pracy, gdzie całe moje miejsce było w różnych urodzinowych wstęgach, a na biurku była kartka i przepiękny
tort.
Potem życzonka od Rodzinki, i kolejny przypadkowy prezent w pracy - dostałam moje wymarzone
BlackBerry 9000 Bold, czyli taki palmtop z super-szybkim procesorem, GPS i dźwiękiem lepszym niż w naszych dwóch laptopach

...yyy... to znaczy tylko do użytku firmowego, tak tak, szefie

No i na sam koniec dnia poszliśmy do
winiarni ze znajomymi z pracy i ich małżonkami, i też było super

A jutro moje
imieniny i kolejny prezent - czyli
przeprowadzka do naszego małego ale własnego domeczku

HUUURRRRAAA!!!!!

No ale w związku z tym właśnie się pakujemy i już W. piszczy krytycznie więc wracam do pracy
