No i ruszylismy....
Pojechalismy dzisiaj zalatwiac dokumenty, zalatwilismy nasze akty urodzenia, A. ma juz zalatwione swiadectwa chrztu i bierzmowania. Ja swoj chrzest, bierzmowanie zalatwie we wtorek. Wtedy tez odbieramy oswiadczenie o braku przeszkod do zawarcia malzenstwa. Za chwile idziemy zweryfikowac czy zezwolenie na odbycie slubu w obcej parafii pasuje i idziemy na ostatni kurs tanca :/ Buuu bo strasznie nam sie tam podobalo.
Jednoczesnie na piecyku robi sie spagetti...tylko musze zostawic pol gotowy sos w patelni na piecu i sie boje, ze dowie sie do niego nasz kot:) Pogoda piekna, ja smarkam, bo przyplatala mi sie jakas alergia.
Po niedzieli ide na zdjecie miary do sukienki, obraczki zalatwimy w sobote:)
Wlasnie dzisiaj sobie uswiadomilam, ze to juz tak niedlugo...2.5 miesiaca... A TU TYLE DO ZROBIENIA AAaaaa!!:)