Z dobrych wieści od gina to szyjka skrócona i na ujściu zewnętrznym 1 palec rozwarcia, ujście wewnętrzne zamknięte.
I to by było na tyle, teraz wieści gorsze:
gestoza obrzękowa się utrzymuje, ciśnienie podwyższone i dostałam prikaz codziennej kontroli, pojawiły się jakieś drożdżaki i mam stosować nystatynę w globulkach (całą ciążę udało się przejść bez infekcji a na koniec się coś przyplątało

), a do tego bąbel zamiast się obniżać to idzie w górę i pani doktor nie mogła nawet sięgnąć do główki (czyli powtórka z rozrywki). Wizja drugiego cc coraz bardziej prawdopodobna. Następna wizyta 5.11.
Najgorsze jest to, że o ile nic wcześniej nie zacznie się samo dziać to będę musiała czekać do terminu

Najlepiej żeby mi wody odeszły albo akcja skurczowa rozwinęła się na tyle żeby jechać do szpitala, a tam prawdopodobnie od razu zrobią mi cc. Oby tylko ciśnienie nie skoczyło mi za bardzo bo inaczej dostanę skierowanie na patologię ciąży, a tego to już w ogóle bym nie chciała
