Ewa smarczy, oczywiście do nosa nie daje sobie dotknąć, a glut wisi i dynda już do kostek. Dmuchania nosa Fridą tez sobie nie życzy. jak Mama chce to zrobić to może tylko przy pomocy tatusia, który niemal siedzi na wijącej się na wszystkie strony Godzilli, a to wszystko dla dobra dziecka. gdybym byla na jej miejscu to wykrzyczałabym: "a ja mam w nosie takie WASZE DOBRO !".
Party udane i okraszone górą grających prezentów. Teraz ogłosiliśmy wszem i wobec - NO MORE, zabawka ma być bezdźwięczna.
Kilka fot.
Ewa i jej jeździdełko
I na imprezie