Widzę, że w naszym Sensowym hoteliku troszkę zmian w menu, ale bardzo pozytywnych. Też jestem zdania, że
lepiej, żeby zostało, niż ma zabraknąć, lub mają gadać (jak już Adianka pisała), że głodni są. Porażka.

A co do wynoszenia jedzenia, dla mnie to jest normalne, zawsze po weselu pakuje się jedzenie, cześć daje się
najbliższej rodzinie, część zabiera do domku. Przecież to byłoby totalne marnotrawstwo, bo oni zapewne musieliby
to wszystko wyrzucić, a to już byłoby nie po chrześcijańsku..Czyż nie tak??
