Witam w moim odliczanku kolejne forumki Wszystkie na raz i każdą z osobna
*Mimi*
iza22
aeniołek
baska98
Madziulka83
Lili-liliana
katarzyna_84 
Dalej było tak, że przez dość długo nie mogłam się po tym wszystkim pozbierać, było mi bardzo źle i ciężko, byłam zdania że to poniekąd moja wina, bo nie każdy człowiek jest w stanie zrobić coś takiego bliskiemu i że musi czuć, że może sobie pozwolić na krzywdzenie drugiego

Ale wiedziałam jedno siedzenie w domu nic nie da, bo tylko wpadnę w depresje i tyle z drugiej strony bałam się sama wychodzić bo kto wie na co jeszcze stać
D. i czy nie będzie chciał mi zrobić krzywdy tym razem fizycznej

Właściwie gdziekolwiek nie wychodziłam to zawsze ktoś przychodził po mnie i odprowadzał mnie pod same drzwi

Dość często chodziłam z przyjaciółką do "tego" pubu i rozmawiałam z
Ł. jak zawsze o wszystkim i o niczym i najlepsze było to, że on już nigdy przenigdy nie zapytał mnie o
D. Na początku czerwca 2004 powiedział, że kumple zapraszają go na wyjazd do domku na wsi, ja dostałam takie samo zaproszenie bo Ci "kuple" to byli moi starzy klienci z pubu

Dość długo mnie namawiali bo ja wciąż bałam się, że jeśli
D. się dowie to nie wiem co będzie

Poza tym czułam już, że czuję coś więcej niż sympatię do
Ł. ale bardzo bardzo nie chciałam żeby coś więcej z tego było, bo przecież
D. mógłby pomyśleć, że jednak miał rację, że spotykałam się z
Ł. już wcześniej że go zdradzałam i bóg wie co jeszcze

Ale wstałam rano 9 czerwca i była piękna pogoda, wstałam w fantastycznym nastoju jak nowo narodzony człowiek i postanowiłam dzwonie, dzwonie do Ł. albo teraz albo nigdy. I umówiliśmy się, że zabierzemy się jego samochodem i weźmiemy jeszcze znajomych

OK pomyślałam i umówiliśmy się na 14? Coś mi to trochę podejrzane było, ognisko grill na wsi o 14? zajedziemy max w godzinę no ale spoko, może faktycznie tak się umówili

Przyjechał punktualnie (pierwszy i ostatni raz zresztą

) Okazało się, że większość znajomych pojechała tam już poprzedniego dnia, więc nikogo nie będziemy zbierać tylko pojedziemy sobie sami

Ale, że ma dla mnie jeszcze niespodziankę to nie przestawiał umówionej godziny

Pojechaliśmy sobie na zamek, do lasu spacerowaliśmy i jak zwykle świetnie nam się rozmawiało, zbierał dla mnie stokrotki

Wtedy właśnie chyba pierwszy raz pozwoliłam sobie na myśl, że ja nie muszę być sama i że to
D. sprowokował taką sytuację więc nie muszę się niczego bać tylko mogę czuć się wspaniale w towarzystwie innego faceta i tak też się czułam
Wyjątkowa, jedyna, najpiękniejsza, najmilsza, najszczęśliwsza, wolna

Spokojnie

pojechaliśmy na umówionego grilla, nie wystawiliśmy znajomych. Jak tylko nas zobaczyli wiedzieli już, że tak razem zostaniemy podobno było widać jakieś błyski w oczkach

Zostaliśmy tam wszyscy na noc, było nas chyba około 20 osób w domku który miał kuchnie i jeden pokój w sumie 2 łóżka

Więc każdy spał gdzie popadnie, na podłodze na fotelu niektórzy w autach a my spaliśmy razem z
Ł. na jednym łóżku

(warunek znajomych, że na łóżkach śpią
pary z najmniejszym stażem i muszą się przy wszystkich pocałować

) A później wracaliśmy do domu i Ł. cały czas zagadywał, żebym nie zapomniała dzięki komu spałam na łóżku zamiast na podłodze i żebym pamiętała jaki był warunek

Cwaniak jeden

Później zaczęliśmy się spotykać coraz częściej i częściej i na dłużej
Dzień
9 czerwca 2004 jest oficjalną uznawany za ten od którego jesteśmy już parą