zaręczyny

zaręczyliśmy się 20 sierpnia 2008. O ślubie już wcześniej dużo rozmawialiśmy i planowaliśmy go sobie. Jednak ja cały czas się droczyłam, że puki nie mam jeszcze nic świecącego na paluszku nie może być taki pewien

Byliśmy wtedy na wakacjach podróżowaliśmy motocyklem po Polsce (wylądowaliśmy aż w Gdańsku

) i zaczęłam go zaciągać to do 1 jubilera to do drugiego, musiał przecież znać chociaż rozmiar mego palca

w jednym znaleźliśmy taki który wpadł nam obydwojgu w oko, no i M postanowił go kupić. Pamiętam, że zestresował się tak bardzo, że zapomniał pin do karty... staliśmy tam chyba z pól godziny zanim go oświeciło

Pierścionek już był a ja cały czas myślałam jak ma zamiar się oświadczyć. Byłam pewna że nie będzie świec, wolnej muzyki ani płatków róż ani nic w tym stylu bo mój M. nie bardzo romantic

zresztą ja też wolałabym coś bardziej spontanicznego, widząc kolację ze świecami od razu wiedziałabym, co się święci.