W Walentynki poszliśmy "sprawdzić" Bombaj.. Ogólnie to daję + ale małe "ale" było

) Może zacznę od plusów. Przemiła obsługa i bardzo dobre jedzenie! Mieliśmy tego pecha (albo szczęście), że w Walentynki nie było zwykłego menu.. Tylko dwie tace dla 2 osób do wyboru po ok 80zł z wersją dla mięsożernych lub nie. Oprócz tego było jeszcze tylko jedno danie dla 1 osoby do wyboru i nic więcej.. Jeśli ktoś przyszedł tego dnia po raz pierwszy do tej restauracji - to super, bo i tak chodziło o to żeby posmakować różności.. Ale jak ktoś się wybrał, by zjeść konkretne danie to już miał pecha.. Danie podali nam dosłownie w niecałe 5 minut. Śmieliśmy się, że czasem w Mc Donaldzie czekamy dłużej

Poszli troszkę na masówkę czego osobiście niezbyt lubię. No i wystrój lokalu taki sobie.. w tej sali w której byliśmy wisiały dokładnie 3 takie same zdjęcia... No ale wystrój to najmniejszy pikuś. Najważniejsze, że jedzenie faktycznie mają bardzooooo dobre, zwłaszcza kurczak w panierce

Tylko porcja dla nas mała i musieliśmy domówić jeszcze to drugie danie

))) Aaaa i punkcik ode mnie dla Chrobrego

Zwłaszcza za żurek w chlebie

Pozdrawiam wszystkich głodomorów
