W sobotę to może być dobry termin dla tej restauracji bo...
Wybraliśmy się do "Ukraineczki" w niedzielne popołudnie i niestety nie wyszłam stamtąd zachwycona. Niedziela i około 4 godziny przed zamknięciem. Zaznaczę, że znam ukraińską kuchnię i doskonale wiedziałam czego powinnam tam oczekiwać.
Już na dzień dobry usłyszałam, że cepelinów BRAK,
wzięłam pielmieni i cóż... sklejona bryła, zatopiona w ciapie ze śmietany - nie tego się spodziewałam
Mąż wziął wołowinę i to był chyba największy błąd. Poprzerastana, gumowa, której kompletnie nie dało się pogryźć. Tak to wielki fan wołowiny został pokonany w Ukraineczce.
Nie wiem co było powodem tej sytuacji. Może to, że niedziela i gości brak. Nie wiem.
Wino bardzo smaczne, obsługa przesympatyczna ale mimo to niestety nie polecam