e-wesele.pl

Bebikowo => Wokół porodu => Wątek zaczęty przez: Maja w 29 Marca 2006, 13:51

Tytuł: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Maja w 29 Marca 2006, 13:51
Szukałam i ... nie znalazłam. Jak to jest, rodziłyście same czy tez wspólnymi siłami, podzielcie się wrażeniami

Ja mogę tylko opisać zachowanie męża psiapsiółki, dzielny był z kilku powodów. Otóż w dniu, kiedy ona urodziła miał zacząć nową pracę  :mrgreen: ale zadzwonił i powiedział, że nie może się pojawić bo właśnie jedzie na porodówkę  :luzak: - o dziwo zrozumieli a nwet dali mu wolne do końca tygodnia  :shock:
Po drugie poród miała ciężki, długi ... a co ja będę opowiadać
Facet był bardzo przytomny, nawet mówił jej kiedy będzie miała skurcz (niezły co); zapoznał się z wydrukiem z KTG i zrozumiał o co w tym chodzi, dzielnie masował jej plecki i pomagał skakać na Sako-moja kumpela powiedziała, że baardzo jej pomógł chociaz początkowo obawiała się jego obecności
Poza nim była tez jej mama i siostra - tak się wymieniali żeby ani na chwilkę nie była sama  :P
Nie opuściło go tez poczucie humoru (z tym to już przesadził), tuż przed samym porodem położna powiedziała "a teraz może Pani krzyczeć-na męża, na sąsiadów-ile sił" a on na to "o nie, męża proszę w to nie mieszać" :twisted: a potem jak na chwilkę zaniknęła jej akcja to on to swojej rodzącej wyczerpanej żony "no co Ty kotku, przyj  :lol: "-zmartwił się, że będzie miał tylko pół dziecka, ha
A jak do nas zadzwonił i powiedział, że JEST :!: Mój małż spytał czy zdrowe a ten-tak, czarna, czarna...
A u Was jak to było z mężusiami  :?: Dali radę
Tytuł: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 30 Marca 2006, 22:22

Hmmm Maju, bo to jakoś tak intymnie było i dziwnie o tym pisać, może tylko tyle, że mój Rav spisał się rewelacyjnie i bez niego może nie że nie dałabym rady, bo innego wyjścia nie miałam, ale byłoby mi o wiele trudniej i ciężej. Mobilizował mnie bardzo, a że rodziłam bez jakichkolwiek znieczuleń (niestety na "prowincji" to wielki rarytas, więc się męczyć trzeba) to jego pomoc i mobilizowanie było jak najbardziej potrzebne i skutek przynosiło.

Tytuł: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: agulkaaa w 30 Marca 2006, 22:57
wiecie co ja sobie nie wyobrażam żeby mój mąż ( małż-hehehe Maju podoba mi się to określenie) nie był ze mną przy porodzie
Tytuł: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Violka w 30 Marca 2006, 23:50
Mój niestety zapowiedział że on tego sobie nie wyobraża , oczywiście ze strachu. A ja sama do końca nie wiem czy bym chciala żeby był.
Tytuł: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: groszek w 31 Marca 2006, 08:00
No bo, Violka, jak on od razu skreśla taką możliwość, to co masz robić. Lepiej zacząć sobie tłumaczyć, że wolisz, aby go nie byłi. Tak często sobie to powtarzaj, aż sama nabierzesz przekonania, że lepiej aby go nie było.
Mój narzeczony powiedział, że chciałby być przy porodzie. Ja uważam, że to bardzo zbliża ludzi i kobieta nie czuje się taka osamotniona pośród "białych fartuchów". Mężczyzna też widzi proces przychodzenia JEGO dziecka na świat i chyba ma większą sząnsę na szybkie zakochanie się w tym dziecku- co niestety, ze względu na biologię przychodzi z męzczyznom trudniej niż kobietom.

Ja bym uważała to za zbyt intymne, żeby była przy mnie mama, wolę aby był to mąż. Jeszcze ewentualnie teściowa (szok, co nie  :shock: ) ale ona pracowała długo na porodówce i mogłaby się przydać jako siła fachowa- jest pielęgniarką. No, ale teściowa to w ostateczności. Zaś bycie zdaną tylko na siebie napawa mnie lękiem.
I mówiąc szczerze spode łba patrzę na facetó, którzy mówią "poród to nie dla mnie" (taaa...bo oni akurat najwięcej rodzą), "boję się krwi" (ty baba tchorzliwa!, a nie facet!), "a bo to takie nieładne" (no, za to sex jest ładny, oczywiście... przyjemnośc TAK, trochę poświęcenia to już NIE).

Moim zdaniem, jeśli facet z góry skreśla swoją obecność przy narodzinach własnego dziecka, to jeszcze nie dorósł do ojcostwa, nie poczuwa się do tego, że z dróg rodnych tej kobiety wychodzi JEGO dziecko. Późniejsza "rehabilitacja" w postaci głośnego i długiego "oblewania" narodzin potomka z kumplami, wydaje mi się już tylko żałosną pamiątką po dawnych czasach.

ps. usprawiedliwiam faceta, jeśli pójdzie, ale zemdleje, albo stwierdzi, że to ponad jego siły. Ale dobra wola się liczy.
Tytuł: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Agnieszka w 31 Marca 2006, 09:00
Mój mąż na początku jak zaczeliśmy planować dziecko to mówi w żadnym wypadku nie będzie przy porodzie, teraz trochę się waha, tzn.chyba bede przy porodzie ale to sie jeszcze zobaczy....

Cytat: "groszek"
a bo to takie nieładne" (no, za to sex jest ładny,


Ja bym tego tak nie porównała....Trochę inaczej to wszystko wygląda....


Cytat: "groszek"
z dróg rodnych tej kobiety wychodzi JEGO dziecko


No właśnie i to jest to co przeraża naszych facetów....

Mój znajomy wspomina poród swojej żony baaardzo mile, ale....do momentu gdy jak wychodził z sali to obrócił głowę i spojrzał tam gdzie nie powinien...Niestety ten widok do przyjemnych pewnie nie należy...ale myśle, że zgodzę się z groszkiem, że taki rodzinny poród zbliży dwoje ludzi :)
Tytuł: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Maja w 31 Marca 2006, 09:27
Cytuj
jak wychodził z sali to obrócił głowę i spojrzał tam gdzie nie powinien...Niestety ten widok do przyjemnych pewnie nie należy...

ma też swoje dobre strony, mąż tej koleżanki też jakoś tak niefortunnie spojrzał, ale przynajmniej rozumia dlaczego jego żonka nie może siadać na własnej pupie a o przytulanku to nawet jeszcze nie mysli (a minęło prawie 6 tyg)i nie robi z tego facet problemu, po prostu ją rozumie. Zauważyłam, że wspólny poród baaardzo ich zbliżył-tak jakoś inaczej się wobec siebie zachowują.
Cytuj
Ja bym uważała to za zbyt intymne, żeby była przy mnie mama, wolę aby był to mąż. Jeszcze ewentualnie teściowa


A co do obecności teściowej przy porodzie-to moja raczej odpada, co prawda sama urodziła trójeczkę ale ona jest taka raczej niezaradna życiowo; z mamą mam bardzo dobry kontakt więc gdyby małż miał zdezerterować to chciałabym mieć właśnie ją przy sobie  :mrgreen: ale o czym ja piszę - przy cc nie ma "osób towarzyszących" :(
Tytuł: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: liliann w 31 Marca 2006, 09:29
groszku masz stu procentową rację!!!!
Widziałam na porodówce nie jednego ojca, dla wielu był to prawdziwy szok.
Jeden nawet powiedział, że nie wyobrażał sobie jakie to wszystko "straszne" i że to tak wygląda, zupełnie inaczej niż na filmach. Od tej chwili bedzie patrzył na żone innymi oczyma, bo on by nie był w stanie zdobyć sie na coś takiego.
Na koniec stwierdził, że bał sie momentami, ale nie żałuje...a potem tak fajnie tulił maluszka i łzy miał w poczach.
Miło wspominam ten poród.
I mam wiele szacunku dla ojców decydujących sie na ten krok. Dla mnie jest to synonim prawdziwego ojcostwa - być ze swoim dzieckiem od momentu narodzin. Nawet jak mu w trakcie nie wyjdzie i np zemdleje....Wazne, że towarzyszł żonie przez pierwszy okres porodu...tego drugiego można mu już zaoszczędzić...
Tytuł: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Gosia-oosta w 31 Marca 2006, 09:31
pomocna dłoń jest potrzebna, zwłaszcza jak się rodzi w takim szpitalu jak u mnie w mieście (mam nadzieje, ze nie będę musiała tu rodzić)..nawet szklanki wody nie ma kto podać..mój kolega, podczas gdy rodziła jego żona, robił zdjęcia..nie wiem, czy jest to aż taka potrzebna pamiątka..mają teraz taki mini reportaż z narodzin dziecka..
Tytuł: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: asiek w 3 Kwietnia 2006, 12:39
Ja jestem bardzo szczęśliwa,że był przy mnie mój mąż.Bardzo mi pomogła jego obecność.Czuwał przy mnie, liczył skurcze i ich długość i częstotliwość, był łącznikiem z personelem, no i po prostu był!!! A przecięcie pępowiny to dopiero doświadczenie!!
Naprawdę polecam obecność bliskiej osoby,bo poród trwa kilka lub kilkanaście godzin i nikt nie lubi (przynajmniej ja tak myslę iczuję) przez tyle czasu być sam.
A przy okazji był przy narodzinach naszego SYNKA.
A sam mąż również jest bardzo dumny że był przy nas :)
Tytuł: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: martulka w 3 Kwietnia 2006, 19:14
Mój mężulek również zamierza być przy narodzinach naszego synka. Na początku nie byłam tym zachwycona, ale teraz im bliżej porodu nie wyobrażam sobie, żeby go nie było. To będzie bardzo ważny moment w naszym życiu i cieszę sie, że będziemy razem.  
:D  Razem przy poczęciu i przy rozwiązaniu  :D
Tytuł: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 3 Kwietnia 2006, 21:33
Cytat: "martulka"
:D  Razem przy poczęciu i przy rozwiązaniu  :D


Rewelacyjne podsumowanie!!!!!!  :D
Tytuł: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Jenny w 8 Kwietnia 2006, 22:50
Moj Maz byl przy mnie i nie wyobrazalam sobie ze mogloby byc inaczej!
Podpisuje sie pod stwierdzeniem martulka:
Cytuj
Razem przy poczęciu i przy rozwiązaniu
Tytuł: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Antalis w 10 Kwietnia 2006, 17:18
U mojej siostry w szpitalu się śmieją że przy porodzie są faceci którzy nei byli przy poczęciu :P.Większość tatusiów zamiast pomagać to przeszkadza - zamiast zajmować się rodzącą lekarze nieraz muszą zając si emdlejącym tatą :)Porod na niektorych facetow wcale nie wpływa dobrze - czytałam że czesto "brzydza" si epozniej zonami bo widzieli je w takiej a nei innej sytuacji -nie rozumieja ze to natura od co .Ja osobiscie nie wiem czy chciałabym mojego Rafcia przy porodzie ...
Tytuł: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: aniula w 10 Kwietnia 2006, 17:51
U mnie na pewno Włodek będzie przy porodzie. Wszyscy moi szwagrowie ( 3 szt.) byli i żaden wstrętu do żony nie ma, bardzo to przeżywali ale żaden nie zemndlał.
Myslę, że Ci mężczyzni którzy nie chcą być przy porodzie są w dużej mierze tchórzami ( sorry jeśli kogoś uraziłam). Po co mają być przy żonie i oglądać takie "drastyczne sceny"

Cytat: "Antalis"
czytałam że czesto "brzydza" si epozniej zonami bo widzieli je w takiej a nei innej sytuacji -nie rozumieja ze to natura od co


Tak bo ich  przyniósł bocian i on tą drogą nie przyszli na świat   :hahaha:    Żałosne.

Poza tym mąż wcale nie musi zaglądać i patrzeć jak dziecko wychodzi tylko trzymać żonę za ręke, przynieść jak coś potrzeba, bo personel w szpitalu jakoś się do tego nie kwapii. Ale nigdy bym nie pozwoliła, żeby mój mąż latał z aparatem lub kamerą w czasie porodu.
Tytuł: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: liliann w 10 Kwietnia 2006, 18:18
Cytat: "martini"
W dodatku, jesli zejdzie sie na moment z plaszczyzny emocjonalnej, to akt porodu nie jest czyms pieknym per se - mowie o krwi, sluzie, kale, wodach plodowych itd itd, nierzadko nacinanym kroczu


Wiesz Marto wiele doktórek ma takie zdanie jak Ty. My po prostu wiemy jak to naprawdę wygląda i to nie z filmu, nie z opowieści, tylko z życia.
Moja przyjaciółka (tyż doktórka) nie chciała sie zgodzić na obecność męża przy porodzie ze względów zamieszczonych powyżej. Ale Bartek sie uparł, bo chciał i faktycznie był. Nie ma to obecnie żadnego negatywnego oddźwięku.
Ja doszłam do wniosku, że nie będe na nic nalegać ani wyperswadowywać. Bedzie mój Krzyś chciał być przy porodzie, niech sobie będzie. Wystraszy się i da nogę....no to da.
Ja już mu naopowiadalam jakie to mało estetyczne wydarzenie...jak na razie zdania nie zmienił
Zobaczę co czas pokaże....
Tytuł: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Stopka w 10 Kwietnia 2006, 21:19
ja chciałabym żeby przy porodzie towarzyszył mi Romciu. Nie chce być w takiej chwili tylko z obcymi mi ludźmi. Myślę, ze z Romiem będe sie czuła bezpieczniej. Tylko na dzień dzisiejszy on jeszcze nie jest pewnien czy chce być przy porodzie  :roll: Choc to i tak duzo, bo parę miesięcy temu nie chciał o tym słyszeć. Pożyjemy, zobaczymy.
Tytuł: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Maja w 11 Kwietnia 2006, 11:21
Powiem sczerze, ze jeszcze nie słyszałam aby facet po wspólnym porodzie czuł jakiś niesmak-zazwyczaj oni są z siebie tak dumni, że zadziwiająco chętnie o tym opowiadają i raczej czują sie emocjonalnie bardziej związani ze matkami swoich dzieci (ja mam tylko takie doświadczenia)
A co do tych wszystkich "substancji ustrojowych" i frontu bitwy to jednak jest to miejsce dla lekarza i położnej a tatuś trzyma mamusię za łapkę, masuje plecki itp. zdarza się, że spojrzy ... ale jak już pisałam małz mojej psiapsiółki z wyrozumiałością pomagał jej np.siadać czy podawał małą do karmienia-im wyszło na zdrowie
Tytuł: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Mariolka w 12 Kwietnia 2006, 21:57
mój mąż był ze mną przy porodzie i nie żałujemy tego oboje. bardzo mi pomógł i wspierał.poczatkowo był nastawiony na nie. za moja namowa sie zgodził, choc nie był do konca przekonany.ale wiedział jak mi na tym zalezy. a jak nadeszła ta chwila to sam bardzo chciał uczestniczyc w tym. I jest z tego zadowolony.mówi,że nie było tak strasznie.myślał,że bedzie dużo krwi, a nie było wcale.I nie było w tym nic takiego strasznego.miał nic nie widzieć,tylko stac z boku.ale akurat na sali porodowej obok łożka do porodu stała mała szafka(koło mojej głowy),wiec musial sie przesunąć i widział wszystko, łącznie z nacinaniem krocza. a,że poród miałam cięzki(bo dziecko było wyciskane przez lekarza z brzucha-(tzn.kładł mi sie na brzuch),pomoc męża i obecność była wskazana.
Tytuł: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Agnieszka w 12 Kwietnia 2006, 22:33
Wielki podziw dla twojego męża, że zniósł to wszystko...

Cytat: "Mariolka"
bo dziecko było wyciskane przez lekarza z brzucha-(tzn.kładł mi sie na brzuch),


Ja się nie znam na tym, ale podobno nie wolno się kłaść na brzuch i wyciskać dziecka bo można uszkodzić, prawda???Poproszę o poprawienie mnie naszych specjalistek...
Tytuł: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 12 Kwietnia 2006, 23:25
Cytat: "Agnieszka"
Cytat: "Mariolka"
bo dziecko było wyciskane przez lekarza z brzucha-(tzn.kładł mi sie na brzuch),


Ja się nie znam na tym, ale podobno nie wolno się kłaść na brzuch i wyciskać dziecka bo można uszkodzić, prawda???Poproszę o poprawienie mnie naszych specjalistek...


Ja tam nie wiem co wolno, a czego nie...natomiast wiem jedno, że gdyby mi lekarz w podobny sposób jak Mariolce nie pomógł w końcowej fazie porodu, to nie wiem, czy dałabym rade w sposób naturalny urodzić Kubiego i szczerze mówiąc na tym etapie było mi totalnie obojętne kto i w jaki sposób mi pomoże, byleby poród wreszcie dobiegł końca...
Tytuł: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Mariolka w 13 Kwietnia 2006, 08:05
może i nie jest to dosłownie kładzenie się na brzuchu rodzącej, ale bardzo to przypomina.lekarz faktycznie przedramieniem kładzie sie zaraz nad przepona gdzie brzuch sie zaczyna i przesuwa nim(przedramieniem)dziecko.kobieta wtedy nie widzi dokładnie co robi lekarz, bo widzi tylko jego plecy. ale wiem jedno ucisk musiał być mocny,skoro nastepnego dnia tak mnie bolały żebra,że nie mogłam oddychać.Też słyszałam,że nie można stosowac tej techniki,ale jak wspomniała merkunek, po kilkunastu godzinach porodu, kiedy to wcale nie idzie naprzód, kobieta marzy tylko o tym aby sie to skończyło.Nieważne w jaki sposób ci pomogą.Bo wtedy o tym nie myślisz.Ja już nawet marzyłam o cesarce
Tytuł: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: liliann w 13 Kwietnia 2006, 16:13
Cytat: "martini"
w trakcie porodu jest to rzeczywiscie nierzadko stosowana technika, ktora ma na celu pomoc matce, tak jak pisala merkunek - osobiscie nie widzialam jeszcze kiedykolwiek, zeby lekarz polozyl sie doslownie na czyimkolwiek brzuchu, widzialam natomiast wielokrotnie pchanie ramionami/ramieniem, przy czym lekarz tak pochyla sie nad brzuch kobiety ze rzeczywiscie wyglada to, jakby sie na nim kladl. Czesto chwyta sie dlonia przescieradlo po drugiej stronie brzucha i uzywa przedramienia jak swego rodzaju "spychacza"...


sama prawda. Myśle że to właśnie Mariolka miała na myśli. Sama widziałam taki manewr nie raz...okazał sie niezwykle pomocy...dzidzia przyszła na świat!!!!
Tytuł: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Mariolka w 14 Kwietnia 2006, 10:28
dokładnie to miałam na myśli.słyszałam w telewizji,że juz nie wolno tego robic,tzn. w ten sposób "wypychać" dziecko.Ale i Ja,i moja siostra,i siostra męża,i  koleżanka,i chyba merkunek, rodziłyśmy w ten sposób.więc widać,że jednak ta technika jest dość powszechnie stosowana.Ja się cieszę, że akurat nic się nie stało.ale nie wiem z medycznego punktu widzenia, czym to grozi.
Tytuł: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: annfas w 19 Kwietnia 2006, 11:23
a ja słyszałam o tej metodzie. Mój luby został tak urodzony, lekarz położył sie na jego mamie i go dosłownie wycisnął, bo inbaczej by sie udusił. ale lekarz musi zrobić to na prawde umiejętnie, nie moze po prostu położyć sie na brzuchu bo moze połamać dziecko, o takich przypadkach też słyszałam ale z TV. Ale teką metode stosuje sie tylko kiedy na prawde zajdzie taka konieczność.
Tytuł: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Madzialena w 20 Kwietnia 2006, 23:31
Cytuj
bo dziecko było wyciskane przez lekarza z brzucha-(tzn.kładł mi sie na brzuch),pomoc męża i obecność była wskazana.


to było stosowane ale dawno temu.. to jest jakas tam technika, ale obecnie ona jest ZAKAZANA !! nie wolno tego robić.. można przydusic dziecko, można doprowadzic do różnych uszkodzen, wad..
 
  lekarz obecnie nie ma prawa tak postąpić..

nawet ostatnio były jakies programy w temewizji, gdzie dzieci po takich porodach są niepełnosprawne.. albo nie chodzą,albo nie mówią itp..

Cieszę się, ze u Was wszystko ok, ale kazda następna nie powinna się godzic na coś takiego..
Tytuł: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Madzialena w 20 Kwietnia 2006, 23:47
znalazłam pewne info..
 lekarz został skazany właśnie za tego typu praktyki, dziecko urodziło się z porażeniem mózgowym..

 jeden artykuł jest w całości, drugi ma tylko wstęp:
http://serwisy.gazeta.pl/metroon/1,0,2727627.html

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1348,wid,7266082,wiadomosc.html?ticaid=1176f
Tytuł: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Madzialena w 20 Kwietnia 2006, 23:57
szkoda, ze nie można juz edytowac postów jak to było dawniej.. teraz muszę pisac po kilka wiadomosci  :?


znalazłam juz info jak nazywa się ta "technika", to Chwyt Kristellera.. sporo info jest na necie..

macie kolejne artykuły niosące nieciekawe wiadomości, ale jedno jest pewno:to jest zakazane

http://uwaga.onet.pl/1305463,archiwum.html

http://www.neww.org.pl/pl.php/news/news/1.html?&nw=2012&re=3
Tytuł: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Madzialena w 21 Kwietnia 2006, 14:24
ja wszędzie czytam, ze to zakazane..

"Dziennik pisze, że doktor Jacek Rychlik odbierając porody stosował, zamiast cesarskiego cięcia, zakazany chwyt Kristellera, naciskając na brzuch matk"

"Na podstawie m. in. opinii biegłych z kilku ośrodków medycznych, sąd uznał winę Adama Z., który zastosował metodę zabronioną przez autorytety medyczne (zakazaną oficjalnie w łomżyńskim szpitalu). '"


moze nie ma na to jakiegos super paragrafu, na tym to ja się nie znam.. ale skoro te "technika" powoduje tyle złego, to moim zdaniem zadna matka nie powinna się godzic na cos takiego podczas porodu[/i]
Tytuł: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: liliann w 21 Kwietnia 2006, 15:55
martini, gadać mi się nie chce...
..takie rozprawy o medycynie z laikami, to jak gadanie ze ślepym o kolorach. Wiadomo, że medycyna to nie nauka tylko sztuka, tu dwa plus dwa nie zawsze równa się cztery.
I nie będe sobie wyrabiać poglądu na sprawe, w której jakiś pismak (też laik) napisał o czymś czego do końca nie rozumie.
Każda położnica jest inna, jedna prze, oddycha i zachowuje sie na porodówce tak jak potrzeba....inna nie współpracuje. I nagle w trakcie drugiego etapu porodu (chyba głowka w szparze - dokładnie nie pamiętam) zaczyna odwalać histerię pt. ryki płacze i (uwaga coś czego sama byłam świadkiem) grzebanie ręką w okolicy krocza. Gdyby nie zdecydowanie zachowanie położnika, który porządnie ją opieprzył, a następnie przystapił do działania stosując ww. manewr - dziecko urodziło by się z poważnym niedotlenieniem o ile w ogóle by sie urodziło.
Zatem ważne jest dokładne poznanie konkretnej sytuacji ....a na pewno nie daje jej jakakolwiek relacja dziennikarska - za mało w niej faktów, za dużo "pismaczego" bicia piany.
Tytuł: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Agnieszka w 21 Kwietnia 2006, 17:47
Cytat: "liliann"
Zatem ważne jest dokładne poznanie konkretnej sytuacji ....a na pewno nie daje jej jakakolwiek relacja dziennikarska - za mało w niej faktów, za dużo "pismaczego" bicia piany.


Może i prawda, ale mnie laika takie rzeczy przerażają i to bardzo....
Tytuł: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: liliann w 21 Kwietnia 2006, 19:13
Cytat: "Agnieszka"
Może i prawda, ale mnie laika takie rzeczy przerażają i to bardzo....

... i oto autorowi chodziło...cel osiągnięty....gazetka sprzedana... redaktor zarobił na dzieci. Wszystko to nie zmienia faktu, że konkretów mało.
Cóż takie życie...
Tytuł: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: groszek w 8 Maja 2006, 13:26
Dlaczego dziecko dotlenia się w macicy, a w czasie porodu już jest ryzyko niedotlenienia?? Przecież nadal połączone jest pepowoną. Krew już przez nią nie płynie? Zaciska się w kanale rodnym? O co tu chodzi?
Tytuł: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: liliann w 8 Maja 2006, 22:42
Wyjaśniam.
Naczynia biegnące do łozyska są ułożone prostopadle do włókien mięśniowych macicy, ma to zapobiec wczesnemu krwawieniu połogowemu po wydaleniu łożyska, bo obkurczajaca się macica zaciska naczynia.
Podczas porodu macica też się silnie kurczy i w tym samym mechaniźmie zamyka naczynia doprowadzające krew do łożyska. Przy przedłużajacej sie akcji porodowej moze to doprowadzic do niedotlenienia płodu...poza tym łożysko może zacząć sie przedwcześnie oddzielać.
Przy porodach np pośladkowych jest taki newralgiczny moment, kiedy rodząca sie na końcu głowa dziecka silnie uciska w kanale rodnym na sznur pępowinowy.
Podobna sytuacja moze mieć miejcse np przy owinięciu sie pępowiny wokół główki dziecka.
To był taki naprawdę telegraficzny skrót...
Tytuł: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Kama24 w 9 Maja 2006, 00:51
Pozwolę sobie wrócić do tematu porodu rodzinnego :wink:  gdyż sama jestem właśnie przed tym wyborem.

Na razie mam taką strategię
poród składa się z III faz:
- pierwsza, która może trwać nawet kilka-kilkanaście godzin, w czasie której nie ma żadnych "niemiłych" widoków, których czasmi obawiają się mężczyźni, a w której moim zdaniem obecność bliskiej osoby jest niezbędna, właśnie do masowania bolącego krzyża, pomocy we wchodzeniu do wanny itp. - i w tej fazie porodu mój mąż na pewno będzie uczestniczył :D
- druga czyli już samo parcie, tu czy mąż będzie okaże się w trakcie (położne opowiadały nam w szkole rodzenia, że wielu tatusiów wtedy wychodzi albo robi się białych jak ściana i jeszcze położne z nimi mają problem :lol: ). Oczywiście to moment, który wiadomo pod koniec jest najpiękniejszy i mój mąż zapowiada, że zostanie, ale nie będę mu miała za złe, jeśli jednak wyjdzie,
- tzrecia faza czyli rodzenie łożyska, zabiegi itp. , a czasie których w szpitalu, w którym będę rodzić, mąż nie uczestniczy, przechodzi w tym czasie razem z położną i dzieckiem do kącika noworodka :D

Pewnie wszystko wyjdzie w praniu już niebawem jak to ostatecznie będzie, ale też czasami ogarniają mnie wątpliwości czy chce tej obecności męża czy nie, a on się tak garnie do tego, bo pewnie nawetnie zdaje sobie z tego sprawy, że to wygląda trochę inaczej niż na filmach 8)
Tytuł: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: merkunek w 18 Października 2006, 13:03
Wspominałyście o tym temacie, więc go wyciągam ;-)
Tytuł: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: ela w 28 Października 2006, 00:38
Cytat: "merkunek"
Wspominałyście o tym temacie, więc go wyciągam

wyciagam go ponownie :D
Tytuł: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Mariolka w 2 Listopada 2006, 20:41
Cytat: "martini"
metodę tzw. wypychania, zwaną też chwytem Kristellera"

to w końcu można to stosować czy nie?Bo już nie wiem.
Tytuł: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: ela w 2 Listopada 2006, 22:36
Cytat: "Mariolka"
to w końcu można to stosować czy nie?Bo już nie wiem.

pytasz czy mozna czy sie stosuje ?
Bo wiem ze cały czas u naspomagają dziecku w ten sposób wyjsc jezeli samo nie moze .
Klienta moja opowiadała , ze jej mały miał zagiętą raczke i nie mógł sie przepchac wiec mu pomogli...na szczecie ręki mu nie połamali !
Tytuł: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Mariolka w 4 Listopada 2006, 21:28
dlatego pytam, bo Ja to miałam...Na szczęście wszystko było ok.Nic Małemu nie zrobili...
Tytuł: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: ela w 4 Listopada 2006, 23:09
Cytat: "Mariolka"
bo Ja to miałam

Ale to chyba boli ?  :shock:  :roll: I takie jest no nieludzkie .
Tytuł: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: ela w 4 Listopada 2006, 23:10
....znalazłam cos w necie .
Wydaje mis ie ze to jest niedozwolone !

[...]Ginekolog skazany za chwyt Karę półtora roku więzienia w zawieszeniu wymierzył łomżyński sąd ginekologowi Adamowi Z. za spowodowanie ciężkiej choroby noworodka. Lekarz przez rok nie będzie mógł także leczyć. W lutym 2001 roku, krótko przed terminem porodu, Małgorzata W zgłosiła się do łomżyńskiego szpitala. [...]
Adam Z. [...] zastosował tzw. zabieg (określany też jako chwyt) Kristellera polegający na wypchnięciu dziecka łokciem. Chłopczyk przyszedł. na świat w stanie zamartwicy. Pozostanie niepełnosprawny. W pierwszym procesie lekarz został uniewinniony. W wyniku apelacji sprawa wróciła do ponownego rozpoznania. Na podstawie m. in. opinii biegłych z kilku ośrodków medycznych, sąd uznał winę Adama Z., który zastosował metodę zabronioną przez autorytety medyczne (zakazaną oficjalnie w łomżyńskim szpitalu). Wyrok nie jest prawomocny. (MAG)
Tytuł: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: ela w 4 Listopada 2006, 23:16
....Jacek R. zastosował chwyt Kristellera - mówi Konczelska. - To powszechnie zabronione wyciskanie dziecka łokciem....


....Chwyt udusił moje dziecko. Gdyby przeprowadzono cesarskie cięcie, Ania byłaby zdrowa....
.

.....odbierając porody stosował, zamiast cesarskiego cięcia, zakazany chwyt Kristellera, naciskając na brzuch matki. ......


......Wiadomo, że w czasie porodu stosował zabroniony od kilkudziesięciu lat chwyt Kristellera........




CHWYT KRISTELLERA JEST ZABRONIONY
Tytuł: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Mariolka w 5 Listopada 2006, 11:27
to można zgłupieć.... niby zabronione a stosuje się to dość powszechnie.Miałam to Ja, moja siostra tak rodziła i siostra mojego męża.czyli stosują go lekarze bardzo często.mimo, że to niby jest niebezpieczne dla dziecka i zakazane...
Tytuł: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: ela w 5 Listopada 2006, 11:49
Cytat: "Mariolka"
to można zgłupieć.... niby zabronione a stosuje się to dość powszechnie.

Dużo jest napisane na ten temat na necie !
Zamieściłam tylko bardzo małą cześc z tego co znalazłam !
Zamiast tego wypychania lekarz powinien wykonać Cesarke ,ale jak wiadomo mniej kosztuje i jest szybciej ja pomoze łokciem !
Czesto przyczyną używania tego chytu jest zbyt długi poród , czyli jak lekarze przetrzymują i zwlekają , wciąż mając nadzieje ze kobieta da rade sama urodzic !


Cytat: "Mariolka"
czyli stosują go lekarze bardzo często

no niestety ! Ale jak lekarz ci powie w trakcie porodu , a właściwie to nic nie mówi , ze musi wypchnać dzioecko a to uratuje je przed np. uduszeniem , to sie poddajesz i pozwalasz robic co tylko zechce !
ja jestem przed porodem no i teraz mam dylemat !
Mam nadzieje , że urodze bez problemu , chociaz waga mojego Dominika jest duża i nie wiadomo jak sie przecisnie .

Wczoraj gdzieś w tv ginekolog powiedział ze lepiej nie szukac i nie czytac wiadomosci na necie, bo sie za duzo wie i jest jeszcze gorzej !
Tytuł: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: xena_music w 5 Listopada 2006, 11:55
niestety, w naszych szpitalach tak jest:(
moje oba skarby rodziły sie w wodzie
było fajnie, mam ogólne wspomnienia po majce super
ale Jasiek był"szerszy" i poród krótszy wiec pamietam tylko wypieranie:P wiec juz nie jestem hojraczka i z kolejną dzidzia jesli Bóg da, to poczekam z 5-6lat
u mnie już przy "rodzeniu" łozyska lekarz który cały porod sędził siedząc na stołku z dala(poród odebrala połozna) podszedł i tak nacisnał na brzuch ze o mało co nie zemdlałam...a to tylko dlatego ze nie miałam siły przeć i chciałam sekundę odsapnać, odetchnać, a jemu siespieszyło :roll:
Tytuł: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: xena_music w 5 Listopada 2006, 11:58
Cytuj
chociaz waga mojego Dominika jest duża i nie wiadomo jak sie przecisnie .

moje szkraby tez nie małe, Jasiek 3900 Maja 3800.... :mrgreen:
ale rodziłam naturalnie, bez znieczulenia(jakby sie kto dotknał do kregosłupa to bym chyba zabiła ;)
no i oczywiscie oba porody z mezulkiem
Tytuł: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Mariolka w 5 Listopada 2006, 12:48
Cytat: "ela"
ginekolog powiedział ze lepiej nie szukac i nie czytac wiadomosci na necie, bo sie za duzo wie i jest jeszcze gorzej !

bo pacjentka mało wiedząca jest lepsza, niż taka co coś wie.Po co będzie zadawała za dużo pytań.Najlepszy jest Ciemnogród...
Cytat: "ela"
Ale jak lekarz ci powie w trakcie porodu , a właściwie to nic nie mówi , ze musi wypchnać dzioecko a to uratuje je przed np. uduszeniem , to sie poddajesz i pozwalasz robic co tylko zechce !
fakt.wtedy jest Ci wszystko jedno.Marzysz,żeby się już skończyło.
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: carrissima w 22 Października 2007, 13:11
My również rodziliśmy razem. . . .  sytuacja była trudna, bo choc mój Andrzej to chłop jak dąb, to mdleje na widok krwi.  Ale nie tym razem.  Choć z daleka od kraju i rodziny - Londyn, bez biegłej znajomości języka angilskiego mój mąż mówił po angielsku tak dobrze jak nigdy w życiu ;) i podtrzymywał mnie na duchu przez całe 28 godzin porodu, a także poprzedzające go 3 dni, kiedy bóle wprawdzie były, ale rozwarcia brakowało.  Nie wyobrażam sobie, żebym mogła przejść sama przez to wszystko.
I wiecie co. . .  nasza mała ma już 3 miesiące, a on do tej pory ma łzy w oczach kiedy oglądamy film z pierwszym oddechem naszej córeczki!
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: pioteras w 25 Października 2007, 11:56
No i my tez juz po porodzie, było szybko (2 godziny) ale męcząco.
Ania była ostro wyczerpana ale teraz juz nic nie pamieta przykrego i może znowu rodzić :)
Bycie przy porodzie to naprawdę super sprawa, moim zdaniem bardzo wzmacnia więzi rodzinne a z dzieckiem to już w ogóle :)
narobiłem zdjęć i filmików, Kubuś będzie miął super pamiatkę
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: AndziaK w 25 Października 2007, 12:13
Pioteras a jak ze "słabościami"  ??? Twardy byłeś?

Nie wiem dlaczego ale większość facetów, krórzy boja się widoku krwi idzie na poród i chwala sobie, nic im nie jest..... a u Ciebie jak było?
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Vall w 25 Października 2007, 12:43
Piotrek..ja zazdroszcze ze to trwało tak krótko :)
chyba ze przeczekaliscie pierwsza faze w domku ::)
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: ela w 25 Października 2007, 21:59
O kurcze !!!!!! Dwie godziny !!!!!!!!!!!
Super ze tak szybko .
Oczywiscie GRATULUJE !!!!!!!!!!!!!!!
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Lewar w 2 Listopada 2007, 07:14
Również szykuję się z żoną do rodzinnego porodu.

Żartobliwie "Nie było mnie przy poczęciu, to chociaż przy porodzie będę  ;D :glupek:"

Myślę że warto...
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: ela w 2 Listopada 2007, 08:56
Oj napewno warto ! Dla twojej żony to wielkie przezycie i dla ciebie również !
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Wercia w 2 Listopada 2007, 10:15
Mój mąż stwierdził że byc obecnym przy porodzie to niesamowite uczucie i teraz namawia wszystkich kolegów ;D On sam był zdecydowany odpoczątku :P
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: pomarancza w 2 Listopada 2007, 10:41
Mój sie troszke opierał, ale wkońcu uległ. I bardzo sie z tego cieszę, bo nie wyobrażam sobie leżeć tam sama. Wie ile mnie to kosztowało, zeby jagoda była z nami. No i w kryzysowym momencie dał gryza snickersa na wzmocnienie, hehe.
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Antalis w 2 Listopada 2007, 11:35
Moj porod był bardzo rodzinny bo była przy nim moja sis i moj mezus :)
Sam porod nie był długi. Czas I okresu to 5 godz a II tylko 20 minut.
Rafał od poczatku był na TAK :) Po wszystkim stwierdził ze to była dobra dezycja.
Dla mnie obecnosc bliskich była zbawienna. Mialam na kogo pokrzyczec, kogo pogryzc ( raz chwycilam meza delikatnie zebami za reke - myslenie by nie zrobic mu krzywdy pozwolilo zapomniec o bolu), no i mialam kogo potrzymac za reke :)
Rafał po porodzie nabrał do mnie chyba wiecej szacunku ( to nie tak ze mnie nie szanował czy cos ) - zobaczyl po prostu ile sily wymaga taki porod i docenil wszystko co zrobilam by nasz maluszek mogl przyjsc na swiat.
Nie brzydziło go cale to wydarzenie jak niektorych panów, tulil jeszcze takiego umorusanego maluszka no i nie padł na widok krwi. Twierdzi ze to wszystko jest "moje" i wszystko co moje" kocha " :p Glupio brzmi ale nie wiem jak to napisac.

Kochanie z tego miejsca chcialabym po raz kolejny Ci podziekowac - byłes niezastapiony :)
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: ~Ania~ w 10 Grudnia 2007, 17:16
Ja rodziłam razem z mężem ale tylko w I fazie porodu, czyli 4godz.
Jak zaczęło się parcie to mąż wyszedł bo tak ustaliliśmy, jednak nie udało sie urodzić naturalnie,
Mały zakręcił się w pępowinę i się dusił więc szybka decyzja o cc.

Na początku mąż nie bardzo chciał być przy porodzie ale jak wytłumaczyłam Mu jak to dokładnie wygląda, ze mogę leżeć sama kilkanaście godzin a położna czy lekarz przychodzą tylko co jakiś czas to zdecydował że będzie przy mnie i ani trochę nie żałuje :) Mówi że to najlepsza decyzja Jego życia i chce być przy kolejnym porodzie :)
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Martaxyz11 w 10 Grudnia 2007, 17:34
Nie wyobrazam sobie jak ojciec dziecka nie chce byc przy pordzie ? ? ? ?
nie jest to dla mnie wytłuaczalne....
nie bardzo rozumiem tez kobiete które wstydzi sie... lub nie che aby maz był z nią....
Zupełnie nie jestem tego w stanie pojac...

U nas moj R był oczywiscie od poczatku do konca i to było wiadome od chwili kiedy zaczelismy rozmawiac o dziecku!!
Oczywiscie na masaz szyjki został wyproszony  ::)
A ja miałam zakładany szew kąpał juz Ninkę :)
wiec gadka o krwi... ranach....jest troche na wyrost ;)
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: liliann w 10 Grudnia 2007, 20:31
Fakt - mojego męża nic nie zraża.
Postraszyłam, ze krew sie leje i w ogóle pomalowałam straszne wizje, ale on nic - niewzruszony chce być i już...
No i fajnie - mi będzie raźniej...
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: asia w 10 Grudnia 2007, 22:06
A ja sobie wyobrażam, że mąż może nie chcieć być przy porodzie... jestesmy tylko ludźmi... każdy ma inną wrażliwość, inne fobie...
Ja byłam przy kilku porodach i w sumie patrząc z boku nie jest to aż tak przyjemne zjawisko...
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: ela w 10 Grudnia 2007, 22:14
A dla mnie jest zrozuumiałe jak mężczyzna nie chce, czy kobieta nie aby maż był przy porodzie .
I nie wolno nic na siłę .
A to ze kobieta sie moze wstydzic to tez normalka...pzreciez jest nago , rozłozona...zakrwawiona i moze sie czuc niekomfortowo....przecież przy zmiane tampona nie prosisz meza aby był przy tym;)
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: liliann w 10 Grudnia 2007, 22:43
Asiu a dla mnie zawsze było super przyjemne pomimo całej otoczki...krwi, wód, wydzieliny, mazi, nawet kupy rodzącej...

Rozumiem, że ktoś moze paść, to też juz widziałam - mimo to cieszę się, że nie udało mi sie meza wystraszyc...
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Martaxyz11 w 11 Grudnia 2007, 08:48
Dziewczyny ale to chodzi o JEGO DZIECKO??????

Ty masz byc przy tym a on nie ? ?  ? 

no zupełnie nie rozumiem!! a co z kobietami co nie mogą patrzec na krew? nikt ich nie zwalnia z porodu?

zeresztą ile jest tej krwi ? ? ? ? nie wyolbrzymiajmy! a jakby zaczeła rodzic w domu to mąż tez by wyszedł ? ? ? ?

dla mnie to niedojrzałe i juz... bo ja sie boję krwi? bo to nie przyjemne ? bo jestem wrazliwy ?
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: :martyna: w 11 Grudnia 2007, 09:14
Tak nas stworzyła natura, że to MY musimy urodzin nasze dziecko a nie facet...i chyba wiedziala co robi, bo zaden facet by nie podołał. Mysle, ze jakby ktoras z nas zaczela rodzic w domu to inna bajka. Ja na początku miałam opory, żeby M przy mnie byl, ale uzgodnilismy, ze stoi za mną i tam nie zagląda za żadne skarby.

A to, że faceta nie ma przy porodzie, to nie znaczy, że nie będzie go obok, np za drzwiami i jak Maleństwo się urodzi to on jest z nim, bo idzie z połoznymi go umyc, zważyc, zmierzyc itp.
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Martaxyz11 w 11 Grudnia 2007, 09:20
Jeszcze ustalmy co Wy nazywacie pododem....

bo jezeli poród dla Was to samo PARCIE i zakładanie szwów o na te 15 minut faktycznie moze być Wam nie potrzebny....

Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: :martyna: w 11 Grudnia 2007, 09:32
Mi chodzi o tą fazę parcia itp.  Wczesniejszea faza to co innego.
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: liliann w 11 Grudnia 2007, 11:12
Właśnie samo parcie to ten najfajniejszy smaczek....mój mąż powiedział, że sobie tego nie odmówi...
A jak zemdleje - jak stwierdził - to go kurde zostawia na podłodze i sam się ocknie.

Nie wiem jak jes z Waszymi mężami, ale widzę po swoim, że coś sie zmieniło. Wiele lat namawiałam go na kontrolne badania krwi, nie chciał, bo boi sie igieł. Jak szczepiłam go na grypę to po chałupie ze strzykawą za nim latałam.
A teraz wiedział, że trzeba zrobić grupę krwi. I co...Po prostu poszedł, zrobił i powiadomił mnie o tym telefonicznie. Sam, bez proszenia, przypominania...bo właśnie coś się zmieniło..bo to jest ważne dla zdrowia jego dziecka...bo jest odpowiedzialnym facetem i ojcem.
Już zapowiedział mi, że szkołe rodzenia zrobimy cała i dokładnie, bo to nie ważne, ze ja wiem (z racji zawodu), ale on też chce wiedzieć.

Myśle, że podobnie jest z porodem - "jak mam być dobrym ojcem, skoro nie chce byc w momencie jak rodzi się moje dziecko...ja po prostu che byc w tym momencie i od razu je zobaczyć"

Gdyby nie chciał - trudno, rozumiem to....ale cieszy mnie taka postawa jaką ma...
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: asia w 11 Grudnia 2007, 12:25
Hmmm... nie wiem... może jestem dziwna ale naprawdę rozumiem, że ojciec dziecka może nie chcieć być obecny przy porodzie... Mój Tomek też jest odpowiedzialnym facetem i mężem, też zrobił sobie badania krwi i poddał się innym badaniom jeszcze przed moim zajściem w ciążę - mimo, że nie lubi widoku krwi, igieł... po prostu źle się wtedy czuje...
Ja nie mam innego wyjścia - muszę urodzić to dziecko i już... dlatego nie mogę sobie pozwolić na to aby nie być przy porodzie swojego dziecka... ale facet być nie musi.... i jeśli nie czuje się gotowy to ja go zmuszać nie będę - bo to potem może obrócić się przeciwko mnie... Jesteśmy dorosłymi ludźmi i mamy prawo wyborów...

Lila - dla mnie poród sam w sobie nie był przyjemnym zjawiskiem... ten specyficzny zapach, krew, pot... ale kiedy pojawiała się główka a potem całe dziecko zjawiało się na świecie - zapominałam o tym co przed chwilą widziałam a zamiast tego czułam, że jestem świadkiem CUDU i miałam łzy w oczach....
Ty jesteś lekarzem więc myślę, że trudno by było Tobie w tym zawodzie jakbyś się skręcała na widok rodzącej kobiety...
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: liliann w 11 Grudnia 2007, 12:43
Ja też to rozumiem, że ktoś nie chce....

A co do nieprzyjemnych zjawisk to widziałam parę gorszych...np "skrobankę" ......



Lila to był chyba zbyt drastyczny opis . Mam ndzieję że sie nie gniewasz że go edytowałam...
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Wercia w 11 Grudnia 2007, 13:06
Zgadzam się z Asią że jeśli mąż SAM się nie zdecyduje byc przy porodzie to nie można go do tego zmuszac....
W naszym przypadku to ja nie mogłam się zdecydowac żeby mąż był przy porodzie :P Marcin był zdecydowany od początku :D
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: rybkawiedenka w 12 Grudnia 2007, 18:08
Marta ja znam paru mężó i tatusiów którzy fizycznie nie dali rady być przy porodzie, są za słabi na to. Pwszem...przyjechali do szpitala, siedzieli kiedy NIC się nie działo. ale pod koniec skurczy, na parcie, rodzenie itd wychodzili. Są przez to gorszymi ojcami? Nie sądze.
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Martaxyz11 w 12 Grudnia 2007, 18:14
Ale nie dali rady bo co ?
zemdlał ? zrzygał sie ? powiedział ze nie dotknie zony ?
ciekawa jestem takiego faceta...
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: ela w 12 Grudnia 2007, 18:48
Marta musisz byc chociaż trochę tolerancyjna i wyrozumiała .
Przemawia przez ciebie jakaś złosc , juz z góry na faceta który nie chce  lub nie moze byc przy porodzie.
Nie mogę tego zrozumiec  ::)
Nie wiem jakidac ci przykłąd abyś mogła zrozumiec meżczyzne .
Martynka1985
dobrze napisała...ze to my jesteśmy stworzone do rodzenia dzieci a nie meżczyzni !
Mój maż to typ faceta że nic go nie przekona i KONIEC.
Przy porodzie powiedział , ze nie da rady byc NIE I KONIEC....I narawde nie ma lepszego ojca na świecie ....
Jednak przez 9 miesiecy stwierdził ze bęzdzie ze mna i BYŁ przy porodzie ,  co było dla mnie szokiem...

Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Martaxyz11 w 12 Grudnia 2007, 18:57
Alez kazda ma takiego meza jakiego sobie wzieła  :D
przeciez ja nic nie mowie ze ktos jest złym ojcem jak nie był.... moze i jest
nie wiem .. ja natomiast znam 2 przykłady kiedy ojca nie było bo nie chciał ...
i były lekki ezgrzyty na lini - mąz nie rozumie co takiego ciazkiego jest w porodzie?
urodziła to nie ma brzucha i co ma nie dac rady ?
nie wiedza jak to jest ..... i jak to wyglada....

JA MOWIE ZE NIE ROZUMIEM ot i juz  :P
miałam powiedziec swoje zdanie to mowie i wypytuje bo nie idzie mi zrozumiec :P

uwazam ze to zbliza bardzo.. kobieta moze liczyc na wsparcie... podanie wody... masaz... przytulenie...
a sama ? ma nie połozną za reka trzymac ? ;)


Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: :martyna: w 12 Grudnia 2007, 18:58
To tak samo jakby ktoś powiedział, że matka, która zastawia swoje dziecko i idzie do pracy jest wyrodną i złą matką, bo kobieta powinna siedziec w domu i wychowywac dziecko skoro juz sie na nie zdecydowala...tak samo z karmieniem piersią...
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: ela w 12 Grudnia 2007, 19:00
Kurcze to ja nie mam już argumentów aby ci pomóc zrozumiec  :-\
...cholercia no nie mam  :P

A jak by Robert nie chciał i KONIEC ! NIE I JUŻ ?
Co w tedy ?
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Martaxyz11 w 12 Grudnia 2007, 19:02
Nie ma takiej OPCJI elu...
wiedziałam kto jest ojcem i jakie ma podejscie PRZED ciaza...
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: :martyna: w 12 Grudnia 2007, 19:10
Nie ma takiej OPCJI elu...
wiedziałam kto jest ojcem i jakie ma podejscie PRZED ciaza...


A jakby Ci powiedzial, ze nie chce byc przy porodzie, to byś nie zdecydowała się na dziecko z nim??
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Martaxyz11 w 12 Grudnia 2007, 19:16
Martyna to nie jest wątek O MNIE  ;)

Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: ela w 12 Grudnia 2007, 19:17
No co ty Marta przed ślubem się pytałas czy bedzie z toba rodził  ;D ;D ;D ;D ;D ;D
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: :martyna: w 12 Grudnia 2007, 19:18
i co wtedy?? walczylabys z instynktem, czy nie wyszłabys za niego?? pytam, bo masz ciekawe podejscie;)
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Martaxyz11 w 12 Grudnia 2007, 19:19
Tak, elu to dziwne ? rozmawialismy o róznych rzeczach i wiedziałam jakie ma podejscie do zycia.

Martnka pewnie nie... bo dla mnie to było wazne !
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: :martyna: w 12 Grudnia 2007, 19:21

Martnka pewnie nie... bo dla mnie to było wazne !

mhm :)

i co wtedy?? walczylabys z instynktem, czy nie wyszłabys za niego?? pytam, bo masz ciekawe podejscie;)
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: liliann w 12 Grudnia 2007, 20:30
Wiesz Martyna w tym co pisze Marta jest wiele prawdy.
Wybór partnera na całe życie to wybór świadomy. Mój mąż nie zachwycił mnie wzrostem, fryzurą, urodą, ale właśnie dojrzałym podejściem do życia. Min podejściem do kwestii rodziny, ojcostwa, wychowania dzieci, partnerstwa w związku, ambicji zawodowych partnerki i innymi temu podobnymi kwestiami - jak np chęcią i ciągłym dązeniem do wewnętrznego rozwoju w tym do pokonywania własnych słabości i uprzedzeń.

Moze Cie to zdziwi, ale decydujac sie z nim na wspólne życie byłam pewna, że bedzie mi towarzyszył we ważnych dla NAS momentach, nawet jesli byłyby trudne, a takim momentem jest na pewno poród.
I podobnie jak Marta wiedziałam jakie jest jego zdanie na ten temat jeszcze na długo przed slubem....po prostu chyba nie było tematu, na który byśmy nie rozmawiali.

Rozumiem jednak, że życie to kwestia wyboru - i skoro ma sie mężczycnę paniczie bojącego się tego widoku, a spełniajacego wszystkie inne wyobrażenia, to też można sie z nim związąc...tyle, że np ja cenie sobie w ludziach tą chęć do przełamywania barier, takze tych wewnętrznych, bo to swiadczy o ich bogactwie duchowym.  
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: :martyna: w 12 Grudnia 2007, 20:41
OK, ale decyzja, czy będzie przy porodzie czy nie nie może być wyrocznią na mężczyźnie....bo jeżeli spełnia tysiące innych moich oczekiwań i wiem, że chcę spędzić resztę życia tylko z nim, to to, czy będzie ze mną przy porodzie już naprawdę nie jest takie ważne...DLA MNIE, każdy może inaczej myśleć i dla każdego ważne jest co innego.
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Martaxyz11 w 12 Grudnia 2007, 20:48
Martynko ale nikt tak nie powiedział....:)

aj o dupie maryny sie zrobiło troche  :)
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: :martyna: w 12 Grudnia 2007, 20:50
Martynko ale nikt tak nie powiedział....:)

aj o dupie maryny sie zrobiło troche  :)


trochę...ale to nie ja zaczęłam o świadomych wyborach :P
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Martaxyz11 w 12 Grudnia 2007, 20:52
dobra ja  :blagam:

Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: asia w 12 Grudnia 2007, 21:11
Mój mąż na dzień dzisiejszy nie chce być ze mną przy porodzie - ma swoje powody, które ja szanuję.
I nie uważam, że jest złym mężem... że jest gorszy albo ubogi duchowo... Powiem, że wręcz odwrotnie - codziennie daje mi dowody jak bardzo mnie kocha, jak kocha Oleńkę, która niedługo pojawi się na świecie. Dba o mnie i codziennie mogę na niego liczyć.
A znam dwóch panów, którzy byli na porodówce ze swoimi partnerkami, płakali rzewnymi łzami najpierw współczując bólu a potem ze wzruszenia nad twarzyczką swojego nowonarodzonego dziecka... po czym jeden odszedł od swoich ukochanych po dwóch latach a drugi po czterech....
Tak więc myślę, że nie ma co uogólniać  ;)
Szanuję decyzje ludzi - bo wiem, że każdy z nas jest inny...
Gdyby mi bardzo zależało na tym aby mój Tomek był ze mną przy porodzie to pewnie starałbym się trochę wpłynąć na jego decyzję ale na pewno bym go nie zmuszała... Cieszyłabym się gdyby chciał być ze mną w takiej chwili - bo to na pewno jest czas wyjątkowy dla rodziców... Ale to, że on nie chce wcale nie oznacza dla mnie, że jest mięczakiem czy gorszym facetem...
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: ela w 12 Grudnia 2007, 21:30
Asia masz rację :)

Ale my cały czas rozmaiwamy na temat  ;D ...poród rodzinny :)
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: asia w 12 Grudnia 2007, 21:54
I ja o tym mówię Elu  :)
Poród rodzinny to fajna sprawa jak wszystkie osoby w nim uczestniczące są tam z własnej, nieprzymuszonej woli  :)
Kiedyś nie było można nawet marzyć o takim porodzie... teraz jest taka możliwość i uważam, że to super  :)
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: rybkawiedenka w 12 Grudnia 2007, 23:26
Marta ale mój M też nie chciał być przy porodzie.... przez całą ciąże twierdził że nie będzie.
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: ela w 12 Grudnia 2007, 23:47
To u Mnie rybko było tak samo
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Martaxyz11 w 13 Grudnia 2007, 08:09
Dziewczyny ja napisałam co mysle i co było dla mnie wazne... ::)
Nikogo nie zmuszam do bycia przy porodzie przeciez tylko próbuję pytac DLACZEGO FACET NIE CHE BYC ???
BO CO ?


Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: rybkawiedenka w 13 Grudnia 2007, 08:13
Nie zapominajmy że przecież sąteż kobiety które nie chcą męża/tatusia przy porodze. Mam koleżankę która rodziła z przyjaciółką, nie chciała żeby jej mąż przy tym był. Widocznie jej potrzeba bliskości objawia się inaczej, i to trzeba uszanować :)

Marta faceci mają różne powody, ale z obserwacji widze że głównie dlatego żę NIE WIEDZĄ co ich czeka, nikt ich nie przygotowuje na to co będize się w sali działo. M zmienił zdanie po spotkaniach z połozna i wizycie na porodówce, ale są tacy któzy i tego nie robią.
Jeden nasz bliski kolega nie był przy porodzie córki, wiedział od początku że nie da rady. Nie zniesie psychicznie tego co się będzie działo, siedział z nia PRAWIE do końca a potem wyszedł z sali. Dla niej to był kamien z serca bo panikowała całą ciąże że JAK ON BĘDIZE CHCIAŁ ZOSTAĆ DO KOŃCA to będzie katastrofa bo zemdeje, zwymiotuje albo coś jeszcze gorszego...

Wiecie mnie sie to troche kojazy ze zmianą pampersów z kupą u dziecka. WIeli tatusiów tego nie robi. Nie dają rady. I co? Są gorszymi tatusiami?
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Martaxyz11 w 13 Grudnia 2007, 08:15
No to męscy sa jak cholera  :hahaha:
dla mnie to nadal dziecinne  :roll:
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: rybkawiedenka w 13 Grudnia 2007, 08:20
Marta M nie zmieni KUPY! A jak już musi to najpier 10 minut przygotowuje się do tego zawiązując pieluche na twarzy spryskaną perfumami. Cyrk! Raz zawiózł Antosie do swojej mamy....
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Martaxyz11 w 13 Grudnia 2007, 08:22
 ::) ::) ::)
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Kasia-Wrocław w 13 Grudnia 2007, 09:09
Ja się może nie tyle zgadzam z Martą, co jestem tak samo ciekawa powodów, dla których mężczyzna nie chce/ nie może być przy porodzie. Dla mnie poród, to nie tylko skurcze parte, ale ileś tam godzin spędzonych na porodówce. Myślę, że nawet, jeśli facet upiera się, że nie da rady, bo nie wie co go czeka, to powinien chociaż spróbować! Co to za powód, że nie wie, co go czeka... jak idzie do nowej pracy, to też nie wie... :) albo na drugą randkę :) Uważam po prostu, że facet powinien dowiedzieć się jak najwięcej o porodzie, spróbować towarzyszyć i wtedy decydować, czy zostanie, czy nie. Bo z drugiej strony być może na widok krwi, krzyków żony i jej zdenerwowania facet może być tylko przeszkodą i wtedy ok, wypad z sali, bo jeszcze zlinczuje któregoś z lekarzy... :)
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Jagna77 w 13 Grudnia 2007, 10:34
Moj maz  nigdy nie mowil otwarcie ,ze bedzie przy porodzie i tu akurat go doskonale rozumiem , on na widok krwi o malo nie mdleje , nawet na widok wlasnego ciezko rozcietego palca mu jest slabo .
Nie sadze aby bylo warto zmuszac ich do zmiany decyzji jesli sie nie czuja na silach spelnic ten obowiazek  ;) Wiekszosc facetow jest bardzo wrazliwa i nie dadza sobie rady w pewnych sytuacjach , to ,z emoj maz nie sprawdzil by sie przy porodzie rodzinnym to nie znaczy ,z ebedzie zlym mezem czy ojcem. On strasznie cierpi jak maly ma kolki i bardziej sie denerwuje niz ja matka , oni po prostu nie sa stworzeni do pewnych obowiazkow i my nie powinnysmy ich zmuszac .
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: liliann w 13 Grudnia 2007, 10:54
..wiecie co z tą pieluchą to juz ceregiele...(tak sobie od tematu odskoczę)...a co jęsli ja powiem, że nie dam rady zmieniać...taka delikatna jestem. Co z tego, że jestem matką??? pokrewieństwo między mna a dzieckiem jest takie same jak miedzy dzieckiem a ojcem.
Matkom nie wolno robic ceregieli, mają zmieniac kupy bo tak - BO SĄ MATKAMI..
Mowa- trwa- delikatny- BOI SIE KRWI- mój mąż też mdleje na widok krwi, na widok igły też...Ba puszczał pawia na widok rzygowin psa jak je musiał posprzątać.
Moją michę i woreczki z pawiem wynosił... to życie sie zmieniło, i trza się przystosować..
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: rajdowka w 13 Grudnia 2007, 10:59
Wiem, ze nie powinnam tu zabierac "glosu" gdyz ani nie rodzilam ani nie bede w najblizszym czasie.

Nie napisze o porodzie tylko.....


Sorry ale nie moge czytac tego, ze faceci nie sa stworzeni do pewnych obowiazkow i nie mozemy ich zmuszac! To znaczy ze co.. my musimy wszystko robic nawet jezeli nam sie to nie podoba ale oni nie - bo biedni sie do tego nie nadaja?

Najwygodniejsze wytlumaczenie. On nie moze ale ktos to musi zrobic prawda?

Okej. jezeli czegos nie chcesz zrobic to w to miejsce zrob cos innego - za mnie. To jest w porzadku. Ale zycie nie polega na robieniu tylko tego co sie "moze i chce".

Malzenstwo to kompromis i czasami poswiecenie sie dla drugiej osoby nawet jezeli jest to trudne.


Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: dziubasek w 13 Grudnia 2007, 11:08
 ::) ::) ::) ::) ::) ::)

ło mato jaka tu ostra dyskusja.... i same skrajne poglądy.
Ja jestem w tym wszystkim gdzies po środku.
Sama chciałabym rodzić z mężem, ale z czysto egoistycznych pobudek- tylko przy nim czuje się bezpiecznie... i po prostu zakładam, że byłoby mi łatwiej... natomiast z drugiej strony rozumiem przyszłego ojca jak nie chce towarzyszyć swojej kobiecie w tej chwili. Dlaczego? Myślę, że wiąże się to z tym, że facet boi się, że zawiedzie, że nie da rady, zemdleje, zdenerwuje się, poniosą go nerwy... i nie uważam tyego za coś złego, czy dziecinnego. Według mnie to bardzo odpowiedzialne podejście wymagające dużej odwagi!


Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Vall w 13 Grudnia 2007, 21:28
::) ::) ::) ::) ::) ::)

ło mato jaka tu ostra dyskusja.... i same skrajne poglądy.
Ja jestem w tym wszystkim gdzies po środku.
Sama chciałabym rodzić z mężem, ale z czysto egoistycznych pobudek- tylko przy nim czuje się bezpiecznie... i po prostu zakładam, że byłoby mi łatwiej... natomiast z drugiej strony rozumiem przyszłego ojca jak nie chce towarzyszyć swojej kobiecie w tej chwili. Dlaczego? Myślę, że wiąże się to z tym, że facet boi się, że zawiedzie, że nie da rady, zemdleje, zdenerwuje się, poniosą go nerwy... i nie uważam tyego za coś złego, czy dziecinnego. Według mnie to bardzo odpowiedzialne podejście wymagające dużej odwagi!


Zgadzam się w 100%

Mój A. tez niemal przez całą ciąze mowil, ze nie ma mowy zeby byl ze mną.......
Zmienił zdanie, ja jestem szczęsliwa.......... ale doskonale wiedzialam czego sie boi............... swojej własnej bezradności........ tego ze nie bedzie mogl pomc, zlagodzic bólu itd.... Bo taka jest prawda..to chyba dla facetów jest najgorsze...
My mamy umowe...jelsi uzna ze nerwy puszczaja - ma wyjśc... nie bedę miala mu tego za złe...

ps. a tak z humorem - połozna w szkole opowiadala..ze na jednym z prodów facet wyjął bron (byl ochorniarzem)..bo tak sie zdenerowowal ze nic nie moze zrobic..ze nerwy puscilu wyjal pistolet (gazowy chyba) i wycelowal w polozna krzyczac  - niech pani coś zrobi...!!!!!!!!! (zona skarzyla sie ze ja boli)
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: ela w 13 Grudnia 2007, 21:39
O kurcze jaki fisiak  :o
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: liliann w 13 Grudnia 2007, 23:47
Dlatego podoba mi się podejście zespołu położniczego na Pomorzanach. Tatuś może być przy porodzie, jak przejdzie odpowiednie zajęcia w szkole rodzenia.
Chodzi o to żeby wiedział co i jak. Jak pomóc żonie, jak zminimalizować ból, czego się spodziewać, jak się zachować...a też na co wpływu nie ma.
Żeby potem z giwerą nie latał....
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Agniesz_ka w 14 Grudnia 2007, 00:09
oftopikowo stwierdzam, ze nie mam zrozumienia dla facetow, ktorzy brzydza sie WLASNEMU dziecku zmienic pieluche - i nie rozumiem kobiet, ktore na takie zachowanie pozwalaja.
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: tete w 16 Stycznia 2008, 15:15
hhaaa prawda jak zwykle lezy po srodku dyskusji..ja mam do porodu jeszcze dużo czasu i niewiem jeszcze jak bedzie wygladał temat 'porodu rodzinnego"..podobnie jak Dziubasek-najbezpeiczniej czuje sie przy G...mało tego w sytuacjach patowych udziela mi sie jego wew,spokój i zdolnosc racjonalnego myslenia..ale ..
na dzien dzisiejszy(podkreslam,na długo przed porodem!!) NIE chciałabym aby był zemną tam,na sali porodowej przy samej ostatniej fazie porodu..mam swoje powody ku temu-natomiast G bardzo chce byc zemna cały czas..
cóż życie zweryfikuje temat.
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 16 Stycznia 2008, 15:39
moj maciek nie chciał byc przy porodzie - twierdził, ze zemdleje i takie tam
do szalu doprowadzało mnie jeszcze gadanie jego babci i mamy, ze on taki delikatny i zemdleje na widok krwi...
po obejrzeniu filmu o porodzie w szkole rodzenia powiedział, ze bedzie ze mna - pytanie czy do konca

a jednak był do samego konca, nie zemdlal na widok krwi, widział jak rodził sie jego syn i jedyne czego załuje, ze nie przeciał pepowiny (nie chciał przedłuzac)
a ja bardzo sie ciesze, ze był ze mna; choc draznił mnie jego dotyk tzn odczuwałam to jako ból
i wiem, ze on przez bycie tam ze mna zrozumiał ile wysiłku kosztuje urodzenie dziecka
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Martaxyz11 w 16 Stycznia 2008, 17:42
Anusia - a widzisz jakiego masz SUPER MEZEULA  ;D
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: :martyna: w 16 Stycznia 2008, 17:43

i wiem, ze on przez bycie tam ze mna zrozumiał ile wysiłku kosztuje urodzenie dziecka


dokładnie Aniu.

Ja się bardzo cieszę, że Michał był tam przy mnie. Pomagał mi, choć tak jak pisze Ania, nie potrzebowałam, nie chciałam masażu pleców przy bólach krzyżowych, bo sprawiało mi to jeszcze większy ból. Ale trzymał mnie za rękę cały czas, czytał mi gazety :) rozwiązywaliśmy ankiety...a kiedy przysypiałam, wiedziałam, że jest obok i czułam się bezpieczniej.
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 16 Stycznia 2008, 17:48
ano mam  ;D
i nigdy nie zapomną wyrazu jego twarzy jak się mały urodził i wtedy gdy opowiada kolegom jak fajnie jest być przy porodzie (a tak tego nie chciał  ;) )

 
Cytuj
Ja się bardzo cieszę, że Michał był tam przy mnie. Pomagał mi, choć tak jak pisze Ania, nie potrzebowałam, nie chciałam masażu pleców przy bólach krzyżowych, bo sprawiało mi to jeszcze większy ból. Ale trzymał mnie za rękę cały czas, czytał mi gazety  rozwiązywaliśmy ankiety...a kiedy przysypiałam, wiedziałam, że jest obok i czułam się bezpieczniej.
o i właśnie dlatego warto mieć męza przy boku

laski namawiajcie swoich chłopów do bycia z wami!!
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Martaxyz11 w 16 Stycznia 2008, 18:20
hi hte watek to powini faceci prowadzic :)
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Vall w 17 Stycznia 2008, 10:33
hi hte watek to powini faceci prowadzic :)

 :) hehe własnie  :) szkoda z eich malo na forum - fajnie byloby poczytac ich wrażenia :D
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: liliann w 17 Stycznia 2008, 10:37
...może poproszę kiedyś męża...to opisze...jak mi nie zemdleje.... ;D ;D
Chociaż on nie lubi pisać...twierdzi, że mu to nie dzie....ale jak ładnie poprosze...
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: rybkawiedenka w 22 Marca 2008, 21:06
Moj M twierdzi ze wspolny porod jest super i ze teraz nie wyobraza sobie ze mogloby go to ominac. Twierdzi ze najtrudniej bylo rpzemoc sie i zaakceptowac ze NIC nie mozna zrobic, ze nie moze w zaden sposob mi pomoc. Do tego skupienie, wspolnia praca wielu osob i czowiek widzi jak walczy sie o kazde, nawet tak malutkie zycie!
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Olaa w 25 Marca 2008, 13:17
Zapytałam Krzyśka, co sądzi na ten temat.
Jakoś nie przyszło mi to do głowy...Uznałam, że sam zadecyduje...

Powiedział, że to jest zbyt ważne wydarzenie i nie wyobraża sobie, że mogłoby Go przy tym nie być.
Cieszy mnie takie podejście.
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: ainuzi83 w 31 Marca 2008, 12:10
U mnie mój mąż od samego początku podtrzymuje zdanie, że będzie przy porodzie :) Wielu z jego kolegów opowiadało mu jak to jest być z żoną w takiech chwili jakie to niesamowite przeżycie, że nie wyobrażają sobie by mogło ich tam nie być. Te opowieści wydaje mi się, że także miały wpływ na podjęcie jego decyzji...

Jednak ostatnio byliśmy u teściowej była także siostra mojego P. rozwinął się temat dotyczący porodów rodzinnych. Moja teściowa i szwagierka starały się przekonać mojego męża by zmienił zdanie tłumacząc to tym, że jest bardzo delikatny i nie wytrzyma tego a on uparcie mówił, że będzie przy porodzie swojego dziecka i mają mu nie mówić takich rzeczy bo i tak nie zmieni decyzji!

Jeśli chodzi o mnie to będe bardzo szczęśliwa, jak będzie ze mną przy tak ważnym dla nas wydarzeniu natomiast jeżeli zdarzy się, że zmieni zdanie to nie będe go przekonywać!! Wiem, że nie chce rodzić sama i w przypadku zmiany jego decyzji chciałabym by ze mną była moja mama ;)
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Vall w 1 Kwietnia 2008, 08:45
no ja tez uwazam, ze obecnosc kogos bliskiego w takiej chwili to zbawienie :) ja mialam w odwodzie, w razie jakby mąz zaniemógł z jakis powodów ;) sis :)
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Ania P. w 9 Kwietnia 2008, 11:28
Ja moge tylko póki co poteoretyzować ;D mąż sam nie jest zdecydowany i ja go nie mam zamiaru naciskać ani przekonywać. Zgadzamy się co do tego, żeby był ze mną w początkowej fazie porodu a potem to sama nie jestem przekonana czy bym chciała. Ale z drugiej strony wszystkie dziewczyny, które rodzły są zgodne, że ktoś bliski jest niezbedny w takiej chwili, ja nie mam rodzenstwa, zostaje jedynie mama, ale jednak to cudowne wydarzenie dotyczy małzonków i to oni powinni być najblizej w takiej chwili. Wszelkie inne osoby wydają mi się w takim momencie trochę nie na miejscu.
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: ~Ania~ w 16 Kwietnia 2008, 15:46
My ustalilismy ze mąż będzie do momentu parcia i tak było. Ze skonczyło się CC to inna historia ale strasznie się cieszymy ze byliśmy razem, mąż bardzo mi pomógł. Teraz, jak już pierwszy poród mamy za sobą to wydaje mi się że mąż będzie przy drugich narodzinach do końca :) ALe nawet jak nie to najważniejsze dla mnie jest to żeby był w I fazie :)
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Kllusia w 15 Lipca 2008, 01:23
Wszystkim oponentkom i zwolenniczkom obecności małżonka przy porodzie polecam lekturę:
http://styl24.pl/article.php/art_id,1002/title,Razem-czy-osobno/place,1/
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: tete w 15 Lipca 2008, 09:24
ja bez Grześka oszalalabym tam..nie,nie z bólu ale z rozstroju nerwa :P jak się okazało ze cc ma byc...oN postawił mnie do pionu,ON trzymała mnie za ręke ,on pierwszy wziął Maje na ręce...spisał sie na medal!
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: liliann w 16 Lipca 2008, 20:29
Fajny artykuł...
Wiadomo poród rodziny nie jest dla kazdej pary i nie dla każdego faceta.

Teraz mogę przynajmniej w imieniu męża się wypowiedzieć...bo już przeżyliśmy to razem.

Krzycho tylko raz poczuł, że chyba oslabnie...wiecie w jakim momencie?
Patrzył na zapis KTG, a tam serducho dziecka zwalniało do 50. Był to błąd zapisu wywołany moimi ruchami - głowica nie zbierała prawidłowo. Ale uspokoił sie kiedy zauważył, że nasza połozna widząc to nie robi zadnego alarmu i tez wówczas pomyślał, że to może być błąd techniczny.

Poza tym widział przecież wszystko. Widział jak rodziła się Ewa od samego początku do końca....wcale nie stał przy mojej głowie.
Stał z boku w pobliżu mojej lewej nogi.
Trzymał mi głowę i plecy przy parciu...
Ciągle wspomina ten moment kiedy rodziła się główka, że Ewcia miała pępowinę owiniętą wokół szyi, ze zaraz za główką wyskoczyła jej rączka...Skubany widział więcej niż ja...
Cieszył się, że mógł pępowinę przeciąć...

Nie zauważyłam żeby w jakikolwiek sposób odebrał to negatywnie...
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: :martyna: w 16 Lipca 2008, 20:32
A mój niestety nie przeciął pępowiny! Nikt się nawet nie spytał, czy to chce zrobic  >:(
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: liliann w 16 Lipca 2008, 20:34
A mój niestety nie przeciął pępowiny! Nikt się nawet nie spytał, czy to chce zrobic  >:(

a szkoda...bo widzę, ze tatuś ma potem co wspominać....
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: :martyna: w 16 Lipca 2008, 20:46

no własnie...a oni wyjęli Gabrysię i od razu przecięli :( Trudno i tak baardzo miło wspomina poród.
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 16 Lipca 2008, 20:54
A mój niestety nie przeciął pępowiny! Nikt się nawet nie spytał, czy to chce zrobic  >:(

a szkoda...bo widzę, ze tatuś ma potem co wspominać....
mój też załuje
ale maciek chicał,z eby to połzna przecięła pepowinę bo bał sie,z e jak on za to zabierze to to bedzie dłuzej trwało
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: liliann w 16 Lipca 2008, 21:18
....i nie miał się czego bać, bo pępowina jest zaklemowana z dwóch stron - przecina się pośrodku -pomiędzy klemami
Dzidzi nic nie grozi...
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 16 Lipca 2008, 21:23
teraz to wiemy  ;)
przy następnym się uda  ;)
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Nika w 16 Lipca 2008, 21:25
Mój mąż też nie przecinał pępowiny - przy porodzie był ale ze złamaną nogą i z tymi kulami nie bardzo miał jak to zrobić   >:( cieszę się że mimo wszystko był z nami chociaż fizycznie niewiele mógł mi pomóc czułam się bezpieczniej mając go przy sobie!!!- mój maż był w szoku że to tak bardzo może boleć i ciągle gadał, że następnym razem płaci za cesarkę  ;D
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: :martyna: w 16 Lipca 2008, 21:30
Michał na początku przebąkiwał, ze tez by sie bał, ale jak już było po wszystkim to chcial...ale za późno. A ja się ciągle zastanawiam dlaczego nie zaproponowali?
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Vall w 17 Lipca 2008, 10:49
no u nas final byl jaki był.....
ani męża, ani ja malego nie widzialam...

ale wczesniej przez te kilkanascie godzin byl niezastapiony, bez niego....nie dałabym rady!
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Sylwunia1980 w 2 Października 2008, 13:47
ta...ja też zamierzam mieć poród rodzinny ale nie wiem co z tego wyniknie gdyż mój mąż nie jest do końca przekonany .......Gdy któregoś dnia poszedł z kolegami na piwo a potem wrócił do domu  powiedział :
".......Koledzy mi powiedzieli że trzeba zabrać na porodówkę skrzynkę piwa aby to znieść wieć może Kochanie jednak nie będziemy rodzić razem ?? ........"

Ja oczywiście wybiłam mu to z głowy i jak na razie stoi jeszcze przy porodzie rodzinny ale im bliżej terminu tym ma on większe wahanie :)
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: liliann w 2 Października 2008, 13:54
...to go nie zmuszaj...ja nie chce to nie;  
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Sylwunia1980 w 2 Października 2008, 14:07
liliann rozmawiałam juz z nim na temat porodu wiele razy i też go nie zmuszałam ale ale ja przyszedł i mi to powiedział to trochę sie zdenerwowałam .......myślę że on chce być przy porodzie ale boi się tego widoku zresztą jak nie będzie mógł już wytrzymać na porodówce to będzie mógł wyjść :)
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 2 Października 2008, 14:08
na siłę nie ma sensu
a dlaczego chcesz, zeby był przy tobie?
bo taka moda czy boisz się sama przez to przechodzić?ja z tego drugiego powodu chciałam, żeby maciek był przy mnie
i był - od początku do samego końca. potem mi mówił, że to było straszne - patrzeć na moje cierpienie i nie miał możliwości mi pomóc. bo nawet jak prosiłam go o masaż pleców to ten dotyk jeszcze bardziej mnie bolał.
pogadaj z nim na spokojnie; zawsze będzie mógł wyjść z porodówki jak będzie dla niego za ciężko
ale powiem ci, ze mój maciek zawsze twierdził, ze mdleje na widok strzykawki a przy porodzie był cały czas i nawet spore ilosc krwi nie przeraziły go  :)
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: kuchasia w 2 Października 2008, 14:23
Moim zdaniem nie ma sensu nikogo zmuszac do uczestniczenia przy porodzie i jesli nie chce to nie ma co sie denerwowac tylko trzeba uszanowac do pewnych spraw trzeba dojrzec...Ja mojego meza nie muszalam i zanim sie sama wypowiedzialam na ten temat to spytalam jego czy chce byc czy nie czy czuje sie na silach czy nie,owszem mi zalezy zeby byl przy mnie ale powiedzialam mu to dopiero po tym jak on powiedzial ze chcial by byc przy nas wtedy o ile ja nie mam nic przeciwko:)
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Sylwunia1980 w 2 Października 2008, 14:25
Ja też boje się przez to sama przechodzić szczególnie że nie jestem bardzo odporna na ból .........wiem że będzie mógł wyjść i już mu to powiedziałam ....na siłe nie chce go też ze sobą brać bo wiem że nie jest to najlepszy widok jak jego żona leży  i krzyczy że boli......


Także jeszcze nie wiemy jak to będzie .........myślę że pójdzie ze mną ale całego okresu porodu nie wytrzyma i wyjdzie
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: liliann w 2 Października 2008, 14:30
Sylwunia ja to bym mu głupich kolegów zweryfikowała....
Myślę, ze Twój mąż dobrze sobie kombiował, ale go debilni koledzy nastawili...którzy co gorsza pewnie wcale porodu nie widzieli.  
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Sylwunia1980 w 2 Października 2008, 14:38
Ja i tak już tak często nie pozwalam się mu spotykać z kolegami jak to było przed ślubem ......Jeden kolega brał udział w porodzie swojego synka tyle że mi opowiadał co innego a mężowi co innego .....
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Olaa w 2 Października 2008, 19:18
Ja i tak już tak często nie pozwalam się mu spotykać z kolegami jak to było przed ślubem
No to jak polecisz na porodówkę, to się wcale nie dziwię, że nie chce rodzić z Tobą :P

Poza tym, naturalnie, że inaczej rozmawia się z kobietą, a inaczej z facetem. Ten sam problem, ta sama kwestia, ale przedstawiana w dwojaki sposób.
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: ela w 2 Października 2008, 19:27
Do porodu rodzinnego nie ma co zmuszac . Musi sam byc przekonany , ze chce przy tym uczestniczyc .
A szpital macie już wybrany ?
Chociaż nie wiem ile jest u ciebie w miescie szpitali ale lepiej mieć na oku ten najlepszy :)


Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Sylwunia1980 w 2 Października 2008, 20:57
Elu szpital wybrany Swissmed w Gdańsku myślę że było to dobry wybór :)

a co do innych dziewczyny to ja go nie zmuszam ....jeśli zechce to pójdzie jesli nie to też przeżyje :)
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: ela w 2 Października 2008, 21:04
A to prywatny pewnie ? Bo brzmi jakoś profesjonalnie :)
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Sylwunia1980 w 2 Października 2008, 21:23
Tak prywatny
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: ela w 2 Października 2008, 21:30
A czy tam też wymagają do porodu rodzinnego badań lekarskich osób będących przy porodzie  ? Tj twojego męża ?
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Sylwunia1980 w 2 Października 2008, 22:53
Nie...Ja jeszcze nie wiem czy mój mąż będzei przy porodzie ....
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: ela w 2 Października 2008, 22:59
Był przy poczęciu niech będzie i przy porodzie  :P
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Maja w 3 Października 2008, 09:24
Sylwunia, a Wy macie prywatne ubezpieczenie czy sama wybrałas ten szpital - jaki jest koszt porodu ???
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 3 Października 2008, 09:35
poczytałam o tym szpitali swissmed - brzmi rewelacyjnie
cos mi się kojazry, ze moja kuzynka tam chciała rodzić
ale w końcu zdecydowała sie na szpital na Zaspie

też jestem ciekawa o koszt takiego porodu.
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Wercia w 3 Października 2008, 09:51
A jakie musi przejść badania osoba która będzie towarzyszyć przy porodzie?
Pytam z ciekawości ponieważ tutaj nie trzeba mieć żadnych badań... mój mąż był przy porodzie i nic nie musiał robić....
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 3 Października 2008, 09:57
werciu, w szpitalu w którym rodziłam też nie trzeba było robić badań
mąż miał być nieprzeziebiony  ;)
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: liliann w 3 Października 2008, 10:16
doładnie jak Ania pisze... ja sie pierwzy raz spotkałam z tym, żeby badać osobą towrzyszącą.  
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Wercia w 3 Października 2008, 10:22
A czy tam też wymagają do porodu rodzinnego badań lekarskich osób będących przy porodzie  ? Tj twojego męża ?


Ela zadała takie pytanie więc myślałam że wymagają badań.... ;)
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Mariolka w 3 Października 2008, 10:28
mój tez był przy porodzie i niczego od niego nie wymagali
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Sylwunia1980 w 3 Października 2008, 13:17
nie nie wymagają żadnych badań osoby towarzyszącej ...oczywiście jest wiadomo że nie może być on przeziębiony .....


Koszt takiego porodu
CC 5.000
Poród naturalny 4.500
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 3 Października 2008, 13:25
hehehe różnica 500 - przy 7cm zapłaciłambym dwa razy więcej za ulgę (chwilową ale ulgę  ;) :bredzisz: )
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Sylwunia1980 w 3 Października 2008, 13:27
Tak chwilową Anusia :):):)
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Olaa w 3 Października 2008, 13:33
No dobra, a za to, że mąż (osoba towarzysząca) jest z Tobą płacisz dodatkowo? Bo o to chodzi w tym wątku.
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Sylwunia1980 w 3 Października 2008, 13:41
nie płace mu za pobyt przy porodzie ale płace za pokój w którym będzie mógł mój mąż się przespać np. gdy będę rodzic w nocy lub nad ranem
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: liliann w 3 Października 2008, 13:50
no moment to on ma spać a Ty wić w bólach???
pokój??? no bez jaj...jak mu słabo niech na podłodze poleguje...
Już ja bym swojemu dała sobie pospać!!
i tak na marginesie za tą kasę wolałabym sobie lifting zrobić niż płacic za poród...
mi tam aż tak źle nie było i tak już nic nie pamętam...
a za wspólny pokój z meżem i dzieckiem po pordzie zapłaciłam tylko 200zł
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Antalis w 3 Października 2008, 13:52
Ło niezle koszta . A taki pokoj ile ?
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Sylwunia1980 w 3 Października 2008, 17:24
Pokój 250 :)

Ja wierze nie było źle za 200 zł ale ja po prostu wolałam prywatnie .....
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: liliann w 3 Października 2008, 17:28
szkoda kasy....
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Antalis w 3 Października 2008, 17:29
Racja .
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Sylwunia1980 w 3 Października 2008, 17:30
dla innych jest szkoda kasy a dla innych nie ..........szczególnie że staraliśmy się o dziecko długo przed ślubem
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Wercia w 3 Października 2008, 17:32
Ja również popieram Liliann....
Sylwunia1980 a powiedz mi co Ci daje zapłata 5000 za poród w prywatnej klinice ??? 100% szansę że wszystko będzie dobrze... że nie będzie komplikacji... ???
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: liliann w 3 Października 2008, 17:34
a co ma piernik do wiatraka...
czyli długie starania o dziecko i poród za 5 kafli
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Antalis w 3 Października 2008, 17:35
Wiesz nie Ty jedna staralas sie dlugo o dziecko. Dziwne przeswiadczenie ze jak sie zaplaci to sie bedzie lepiej traktowanym czy jak ? Jesli tfu tfu bedzie cos nie tak to czy w panstwowym czy w prywatnym szpitalu beda robic to samo. Sa panstwowe szpitale ktore maja rewelacyjnie zaopatrzone oddzialy noworodkowe itp

Ale skoro Was stac to spoko. Ja bym wolala zainwestowac w wozek czy cos.
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: :martyna: w 3 Października 2008, 17:36
Dokładnie. Zgadzam się z dziewczynami. Jeśli nawet chodzi o warunki jakie tam panują, to te 2 dni wolę się "przemeczyć" w zwykłym szpitalu, niż płacic 5tys. Taką kasę wydałabym na dziecko (dodatkowe szczepienie etc). Dla mnie to zwykły snobizm!


Aga, sylwunia napisala, ze starała się długo przed ślubem, a nie długo o ciążę...chyba, że źle zrozumialam.
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Antalis w 3 Października 2008, 17:38
Napisala ze dlugo przed slubem ale miala chyba na mysli dlugie i bezowocne starania.
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: liliann w 3 Października 2008, 17:42
Antalis wózek za 5 koła...opamiętaj się kobito  ;D ;D ;D
na Twoim miejsu thermomix bym kupiła  :P :P :P
wtedy byś mogła poszaleć... ;D
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Sylwunia1980 w 3 Października 2008, 17:43
Nie myślałam że jak napisze że rodzę w prywatniej zrobi się taki hałas :-/ czy wy myślicie że ja to robię aby pokazać ludziom że mam(wg was)kasę???

A dlaczego macie coś do Szpitali Prywatnych ??
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Antalis w 3 Października 2008, 17:44
Lila moze w styczniu sobie zapodam :D
Ja tak ogolnie ze lepiej na dziecko wydac  ;D

A nie masz kasy ? No sorry jak bym nie miala to tym barzdiej 5 kobli na szpital nie wydawała tylko po to by mi wygodnie bylo ( bo mniej bolec nie bedzie ) i po to by sie chwalic przed koleznankami  ::)
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: :martyna: w 3 Października 2008, 17:47
Każdy wyraził tu swoje zdanie.
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Sylwunia1980 w 3 Października 2008, 17:49
Ja rozumiem że każdy ma swoje zdanie no ale snobizm ??
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Antalis w 3 Października 2008, 17:50
No a dlaczego wybralas prywatny szpital ?
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Sylwunia1980 w 3 Października 2008, 17:53
Wybrałam ponieważ jest tam mój lekarz
słyszałam wiele pozytywnych słów na temat tego szpitala
i w ogóle ostatnio w Gdańsku była afera 0o bakterie w szpitalach z tego powodu zmarło parę noworodków .........po prostu się boję o sowje dziecko coś w tym dziwnego ??

Nie wiem po czym sugerujecie że mam kupę forsy ( chociaż jej nie mam)
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: liliann w 3 Października 2008, 17:54
do prywaty nie mam generalanie nic...
ale w większosci przypadków jeśli chodzi o prywatne położnictwo, to nie idzie za nim dobre zaplecze neonatologiczne.
Noworodkowy sprzęt jest drogi i prywatne szpitale nie są skore w niego inwestować. Ot po prostu to się nie zwróci.

Mamusię łatwo zadowolić, wymalować porodówkę, wstawić wanne, ładne łóżko porodowe, jednoosobowe sale, no i CC na "żądanie".

Rozsądna kobieta szybciej pomyśli o dziecku niż o sobie i wybierze placówkę z dobrym zapleczem neonatologicznym, żeby w razie czego nikt jej dziecka przez pół miasta na sygnale nie targał.

I wcale nie chodzi mi tu o kasę...mnie też stać na poród w prywatnej kilnice...pytanie tylko po co??? Za trzy dni pobytu? Bardzo drogi hotel.  
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Antalis w 3 Października 2008, 17:55
A no to sorry - zarabiasz 600 zł i stac Cie na szpital za 5 tysiakow i pokoik dla meza za 250 zl za dobe  ::) Zwracam honor  ;D
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: :martyna: w 3 Października 2008, 17:56

Nie wiem po czym sugerujecie że mam kupę forsy ( chociaż jej nie mam)


a kto tak sugeruje?
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Sylwunia1980 w 3 Października 2008, 18:12
Dziewczyny zarabiam jak polak , nie stać mnie na wiele rzeczy ale na swoim i  dziecka zdrowiu nie będę oszczędzać ...w Gdańsku z tego mi wiadomo są tylko 2 szpitale położnicze Zaspa i Szpital Wojewódzki .......nei powiedziała że mój mąż na 100% będzie mieszkał w hotelu bo nie trzeba brać wcześniej pokoi ..jak będzie koniecznie musiał  już iść to sobie weźmie i zapłaci na miejscu . Moje leczenie z Swissmedem jest od2 lat. Dostaliśmy pakiet w pracy o od tamtej pory do niego chodzę . Mam swojego Ginekologa i innych lekarzy .

Czy wy naprawdę myślicie że ja to robię dla pokazu ??
a i Lillian ja nie myślę o sobie tylko o dziecku przez te bakterie zmarły noworodki a nie kobiety
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: liliann w 3 Października 2008, 18:17
wiesz bakterie to mogą się znaleźć wszędzie, wystarczy jeden nosiciel; taki argument do mnie nie przemawia, a na bakteriach to się trochę znam;
Jakbym miała bakteriofobie to bym wybrała poród w domu, bo to jest jedyne środowisko, które stwarza najmniejsze zagrożenie zakażenia;  
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Sylwunia1980 w 3 Października 2008, 18:34
Tu się akurat z tobą zgadzam
Tytuł: Odp: PorÃłd rodzinny
Wiadomość wysłana przez: ~Ania~ w 3 Października 2008, 19:27
Ludzie... 5tys za porod! Rozumiem jakas sytuacja zwiazana ze zdrowiem, leczenie. Ale urodzic trzeba i jeszcze taka kase placic...
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Sylwunia1980 w 3 Października 2008, 19:34
Dziewczyny rozumiem wasze zdziwienie ale ja naprawdę eobię to dla mojego dziecka i swojego dobra.....wiem że 3/4 kobiet rodzi w szpitalach nie prywatnych ale proszę uszanujcie moją decyzje ....ja juz postanowiłam

Pozdrawiam

Sylwia


P.S A tak w ogóle to po cos chyba te prywatne szpitale otworzyli ...prawda ??
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 3 Października 2008, 20:00
Sylwia, spoko.
juz ci pisałam - moja kuzynka chciała rodzić w tym swissmedzie ale zdecydowała sie na zaspę.
pamiętaj, że lekarza praktycznie nie ma przy porodzie
dla jego obecności przez 5 min nie warto płacić 5 koła
ja rodziłam w tym samym szpitalu co liliann i też uważam - było ok
tyle, ze lila miała szczęśćie i trafiła na pokój 1 jednoosonby a ja leżałam na sali 4 osobowej
za osobny pokój zapałaciłabym bym sporo
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Wercia w 3 Października 2008, 20:09
Ja rodziłam w towarzystwie dwóch położnych.... lekarz przyszedł dopiero na założenie szwów....
Tytuł: Odp: PorÃłd rodzinny
Wiadomość wysłana przez: ~Ania~ w 3 Października 2008, 20:38
Ok. Po prostu nie rozumiem ZA CO sie placi. Cudow nie ma i jak ma byc ok to bedzie, a jak nie to nie. Dla mnie najwazniejszy jest dobrze wyposazony oddzial neonatologiczny. Wolalabym za ta kase dziecku cos kupic lub nawet na wycieczke pojechac. Ale Twoja kasa-Twoja sprawa.
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Mariolka w 3 Października 2008, 21:21
Nie wiem po czym sugerujecie że mam kupę forsy ( chociaż jej nie mam)

ja np po tym, co napisałaś w innym wątku o sobie(o modzie)
Cytuj
Ja mieszkam w trójmieście od zawsze ....trochę mieszkałam w Wejherowie w Gdyni nigdy ale w Gdańsku mieszkam do teraz . Kupiliśmy mieszkanie nad Motławą czyli w centrum ale za niedługo zmierzamy wybudować dom w Wejherowie więc sobie mieszkanka nie urządzamy tak ekstra
jednak na mieszkanie w Trójmieście(jedne z droższych w Polsce. i do tego w centrum Gdańska to kasę trzeba mieć... ???

no i po tym,że stac Cię na prywatny poród z opłaconym pokojem dla męża.
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Sylwunia1980 w 3 Października 2008, 21:35
Dziewczyny nie chcę sie kłócić ale co wam do tego czy mam kasę czy nie ....to moja sprawa czy będę płacić za wszystko czy za nic

a i mieszkania w trójmieście nie są takie drogie jak się wydaje
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Mariolka w 3 Października 2008, 21:42

Nie wiem po czym sugerujecie że mam kupę forsy ( chociaż jej nie mam)
to była tylko moja odpowiedź na twoje pytanie
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: tete w 3 Października 2008, 21:48
co do bakteri_LilA MA racje...nigdy nie bedziesz miala gwarancji......jesli moze Ci to przyniesc spokoj wew. to zrob tak jak uwazasz.nawet jesli mialabys zaplacic i 10kafli.ja zdziwiona nie jestem,raczej usmiecham sie pod nosem.i tak bedzie bolalo i tak bedzie ryzyko ...ale zycze pogody ducha i  tego aby bol byl mniej dotlkiwy przez to ze bedziesz rodzic w tejze klinice ;D ;)
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: ANNUUSSIIA w 3 Października 2008, 22:32
dziewczyny mam pytanko moze wiecie jak jest z porodem w szczecinie w zdrojach?? Jestem w 29 tygodniu ciąży i nie wiem za bardzo który szpital mam wybrać. Mam nadzieję , że w dobrym temacie napisałam pozdrawiam
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: :martyna: w 3 Października 2008, 22:50
W jakim sensie jak jest?
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: ANNUUSSIIA w 3 Października 2008, 22:56
no tez tak napisalam ze nie wiadomo o co mi chodzi. Tak naprawdę to mało się orientuję odnośnie szpitali. Chciałabym wiedzieć czy to dobry szpital, orientujecie się może jak personel podchodzi do pacjentek?? jakie są wasze opinie na ten temat??
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: :martyna: w 3 Października 2008, 22:57
Ja chyba gdzies opisywałam moje spostrzeżenie na Zdroje. Poszperam, jak nie dziś to jutro i podeślę llink, zeby nie dublować postów.


__________


https://e-wesele.pl/forum/index.php?topic=6871.90


tu opisałam pokrótce. Ale poczytaj ten wątek, tam jest sporo info nt szpitali w Sz-nie. Jakbyś miala jakies pytania możesz pisać na priv
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: tete w 3 Października 2008, 23:04
ja nie zamienilabym porodu w Zdrojach na gdzie indziej...wg mnie opieka nad dzieckiem po jednej i po drugej stronie brzuchola fachowa.a to dlamnie najwazniejsze.
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: ANNUUSSIIA w 3 Października 2008, 23:06
dziękuję Ci bardzo za pomoc :D
Tytuł: Odp: PorÃłd rodzinny
Wiadomość wysłana przez: ~Ania~ w 4 Października 2008, 10:12
Mam identyczne zdanie jak Tete.
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: LittlePoodle w 16 Lutego 2009, 17:28
Jejku, niektore z was sa poprostu zazdrosne! . Dziewczyna chce rodzic w bardziej komortowych warunkach, odłozyła na to kase, niech rodzi gdzie chce!. Czy wszytskie musza rodzic w nienaturalnych dla ciała pozycjach z nogami do gory, z 10 kobietami na porodowce( i czasami z ich mezami) czesc z przymusowym nacinaniem ? Ja tez wolałabym wydac na poród w dobrych warunkach, niz jechac potem ponacinana i ledwo zywa na wakacje( taki pomysł tu padł)- to poczatek typowego dla wielu żon przestania dbania  o siebie .

Co do tematu- to nie chce aby moj maz był przy porodzie-  wole siostre, mame, przyjaciołke a najlepiej dobra połozna. Wiem, ze mezczyzna powinien wiedziec, ze rodzenie to nie łatwa sprawa, ale moze sobie przeczytac ksiazke- czy musi patrzec na sluz, błony , krew,  i inne substancje? Czy to czyni małzenstwo lepszym? Jak potem miec ochote na seks po tym jak sie widziało jej intymne miejsca w takim stanie...
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: martusia83 w 16 Lutego 2009, 18:38
Jeśli Chodzi o mnie to ja też sie zastanawiam nad prywatna kliniką u nas w k-ce. Oczywiście nie jestem w ciązy jeszcze i może wszystko sie zmienić do tego czasu.
Tylko u nas wyglada to troche inaczej jeżeli przez cała ciąże chodzi sie do nich to porod jest za darmo, oczywiscie wizyta co miesiac jest obowiazkowa i placi się za nią 100zł za poród nie ma dodatkowych opłat wychodzi to tak jakby kosztowal 900zł, a przeciez i tak czesto podczas ciazy chodzi sie prywatnie na wizyty więc na jedno wychodzi. Dodatkowe oplaty to znieczulenie - 500zł ale to w sumie normalka, szkoła rodzenia - 300zł i jesli sie chce miec pokoj jednoosobowy ale nie wiem ile dokladnie za pokoj.
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: liliann w 16 Lutego 2009, 18:58
Cytuj
niz jechac potem ponacinana i ledwo zywa na wakacje



nie byłam potem ani ponacinana ani ledwo żywa...

i nie bardzo rozumiem co ma dbanie o siebie po porodzie do porodu...

i o jakie nacinanie Ci chodzi...krocza? nie Kochana nie trzeba nacinac, mnie nie nacięli, ale druga faza porodu bez nacięcia krocza trwa dłużej...trzeba mieć jaja i przeć...a nie jędolić na łóżku...

po prywaciarskim CC na żadanie też jest blizna...
czy wydaje Ci się, że w prywacie wyjmą Ci dziecko z brzucha metodą filiińskich uzdrowicieli - gołymi rękami bez robienia dziury w brzuchu...?
co gorsza czasami nad takową blizną brzuchol nie chce się wstąpic i zostaje śliczny i "podniecający" męża fartuszek


a co kupy, kwi i tym podobnych wydalin...
mężowi przyda się trening...kupa dziecka też nie pachnie, jego rzygowinki przy anginie też....niech się trenuje za wczasu, chyba, że wszystkie pieluchy będą Twoje...


ja czytam to póki co planujesz wesele inne niż wzystkie - typowa buntowniczka...
dobra cecha, ale zapamiętaj sobie przy porodzie nie ma mowy o buncie, bo szybki poród a co za tym idzie dobry start Twojego dziecka wymaga bezwzględnej współpracy z personelem...tu nie mamiejsca na bunt...szczególnie jak się nie chce epizjotomii
buntowniczki rodzą zazwyczaj z lekka podduszone dzieci...
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: ANNUUSSIIA w 16 Lutego 2009, 19:13
hmmm..... ja byłam owszem nacinana.... ale poród miałam szybki.... a do domq przyszłam pełna sił i entuzjazmu. Co do porodu rodzinnego to z jeden strony mąż mógłby być a z drugiej nie. Ja rodziłam sama i dobrze mi z tym, ale szanuje tych co rodzą wspólnie, jest to dla mnie duża odwaga faceta... nie szanuje tylko jak kobiety do tego zmuszają swoich partnerów... to wtedy później mogą być problemy małżeńskie. 
Jak potem miec ochote na seks po tym jak sie widziało jej intymne miejsca w takim stanie...
W jakim stanie?? Przecież to fizjologia.... jeśli facet decyduje się na poród rodzinny, to nie powinien później mieć problemu z seksem....
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: martusia83 w 16 Lutego 2009, 19:42
Ja kiedyś poruszyłam taki temat, żeby zobaczyć jak mój mąż się na to zapatruje. Okazało się, że nie za bardzo mu się podoba pomysł uczestniczenia w porodzie, powiedziałabym nawet, że jest temu przeciwny. A ja najpierw się trochę zdenerwowałam, że nie chciał by mi pomóc, pożniej zaczełam się zastanawiać czy faktycznie by mi mógła jego obecnośc pomóc.

Skończyło się na tym, że uważam iż jeśli ktoś ma mi towarzyszyć to tylko on jeśli oczywiście będzie chciał (bo nie zamierzam mieć do pomocy osoby, która bedzie z góry negatywnie na to wszystko nastawiona) bo nie mam siostry a mama jakoś nie widze przy sobie mimo, że mamy duży kontakt. Wiem, że tylko jemu mogę naprawdę pokazać moje prawdziwe uczucia, które mną targają w danym momencie :)
A na koniec dodam, że mam taką cichą nadzieję, że bedzię ze mna przynajmniej na początku   :przytul:
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: liliann w 16 Lutego 2009, 20:00
Martusia poczekaj, tylko krowa zdania nia zmienia
nie jeden facet początkowo nie zakładał opcji bycia przy porodzie
to się często zmienia w momencie już zaistaniałej ciąży...
a iluż jest takich, którzy dopiero w momencie porodu mówią HOP....

co i tak nie zmienia faktu, że namawiać nikogo na siłe sensu nie ma...ale poglądy ulegają zmianie w zależnosci od sytuacji...
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Mariolka w 16 Lutego 2009, 20:06
Cytuj
o jakie nacinanie Ci chodzi...krocza? nie Kochana nie trzeba nacinac, mnie nie nacięli, ale druga faza porodu bez nacięcia krocza trwa dłużej...trzeba mieć jaja i przeć...a nie jędolić na łóżku...

przykro mi Lila ale muszę sie nie zgodzić...
to nie jest tak,że te co miały naciecie to tylko dlatego,że jedoliły na łóżku
niestety dosc powszechnie u nas w kraju jest praktykowane nacięcie krocza
tak jak juz nie zmuszają do obowiązkowej lewatywy i golenia krocza, tak o zgodę na naciecie, to sorry, ale w trakcie porodu nie pytają
rutynowo tną i tyle...
praktycznie nie znam żadnej znajomej, która nie byłaby nacinana
od dzisiaj jesteś nią Ty
mnie niestety nacieli.nie pytali czy mam chęć czy nie, w pewnym momencie parcia, poczułam szczypanie i tyle, to położna wykonała nacięcie.Nie miałam nic do gadania...
a musze powiedzieć,że na porodówce japy nie darłam, bo jakos wstyd mi było...owszem w piwreszej fazie jak są mozne skurcze to kazdy sobie tam pod nosem coś jęczy.Ale żadnych scen na porodówce nie robiłam.ja prawie bezgłośnie rodziłam.raczej skupiałam sie na tym co miałam w danej chwili robić i co mi kazali. ja też chciałam,zeby sie to jak najszybciej skończyło


a odnośnie towarzystwa męza na porodówce, to ciąża trwa długo. na to aby dojrzeć do tej sytuacji ma 9 miesiecy
są tacy, którzy nie są w stanie temu sprostać
i nawet lepiej,żeby rodzącej nie przeszkadzał
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: liliann w 16 Lutego 2009, 20:13
rutynowemu nacięciu to ja też mówie nie...fakt, że tak jest i z tym się zgodzę...
ale niestety są momenty kiedy się nacina i nie pyta...
jakbym nie miała predyspozycji też by mnie ściachali...to też bywa uzależnione osobniczo...

co i tak nie zmienia faku, że przy nacięciu główka rodzi się szybciej...

i proszę nie rozumieć, mojego zdania, ze jak ktoś sie drze to go nacinają...tylko, że jak nie nacinają to wymagają współpracy i parcia...porządnego parcia...głowa nie moze utknąć w kanale, o komuś nagle zabrakło siły...
wtedy trza ciąć i już...
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Mariolka w 16 Lutego 2009, 20:16
u mnie sytuacja była taka,że zanikało czasami tętno u płodu, miałam słabe skurcze
i ja miałam zastosowane pewien rodzaj chwytu czy jak to tam medycznie zwał,ze lekarz przedramieniem wypychał mi dziecko jakby"kładąc mi sie na brzuch"

pewnie wiesz co mam na myśłi
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: liliann w 16 Lutego 2009, 20:23
ta wiem...

ta sama położna, która mnie nie nacięłą, nacięła moją koleżankę, bo tej syn wstawiał się nieprawidłowo...bodajze miał ułożenie potylicowe tylne..
i nie było mowy o zabawie w ochronę krocza,
zatem nie zawsze się da, nawet jak się chcę...
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: kuchasia w 16 Lutego 2009, 21:57
Ja byłam nacinana i bardzo popękałam przy porodzie zanim mnie nacieli a mimo wszystko nie wspominam tego zle...trzeba było na poczatku wolniej chodzic i tyle a mąż przy porodzie to dla mnie wielkie wsparcie,ktorego nikt inny by mi nie dał...

ortografia
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: LittlePoodle w 16 Lutego 2009, 22:57
Dziewczyny, teraz widzę, ze moja wypowiedz mogła któreś z was obrazić - nie tego chciałam. :oops: Nie podoba mi sie  to przymusowe nacinanie  itp. ale nie zgodze sie, ze  na klinike prywatna decyduja sie tylko ' jeczace' itp panie. Ja za wszelka cenę ( w granicach zdrowia) chce uniknac cesarskiego ciecia i wcale nie uwazam, ze mezczyznom trzeba sie pokazywac tylko jesli jest sie super piekną.  Przyznam , ze przerazaja mnie niektore wypowiedzi kobiet, ktore uwazaja , ze jak maz z toba nie rodzi to nie kocha. Wiem, ze pieluchy smierdza, i wymioty tez ale to jest małe dziecko, a ja wole byc w tych chwilach z połozna a nie z mezem .  Wiem, ze sa mezczyzni, ktorzy nie maja nic na przeciwko i kiedy poród rodzinny scala zwiazki. Znam, tez sytuacje kiedy ludzie sie przez to rozchodza. Narazie niestety znam wiecej takich sytuacji wiec po prostu mnie to zraziło.  Wiem, ze mam buntownicza nature ( jesli puszczenie rocka co 10 kawałek na weselu o tym swiadczy) i wezme sobie do serca Twoja rade o trudnosciach i buntowaniu sie  przy porodzie- jest bardzo cenna.
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Mariolka w 17 Lutego 2009, 09:20
dlatego ja uważam,że jak mąż przez te 9 miesiecy nie dojrzeje do decyzji o obecności przy porodzie i jest negatywnie nastawiony.
To nie ma co go zmuszać. Będzie tylko przeszkadzać
są równiez kobiety, które nie sa gotowe na obecność mężczyzny
i to tez trzeba uszanować
po prostu niektórzy nie są na to gotowi i tyle...
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: kate_bush w 17 Lutego 2009, 14:49
jak zaszłam w ciąże to powiedziałam swojemu że do niego należy decyzja-każdą uszanuję,będzie chciał to super,nie to trudno,będzie w decydującej fazie na korytarzu czekał.na początku był na nie, potem, mniej więcej w połowie ciąży powiedział że się zastanawia az w końcu dojrzał do tego żeby ze mną byc na porodowce.sam mi to powiedział,ja nie pytałam o to . cieszyłam się bardzo ale i tak skończyło sie cc. uważam jednka że po pierwsze to kobieta musi wiedziec czy chce zeby facet z nia byl.jesli tak to pwinna dac mu jednak wybor.tylko jesli beda tego oboje chcieli to bedzie fajna sprawa,ktora ich zblizy itd
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: jagodka24 w 17 Lutego 2009, 15:55
ja jak i moj mąż nie wyobrażaliśmy sobie ze mialabym byc w czasie porodu sama
i uwierzcie mi ze nie stal przy glowie
zaglądala w każdą "dziure"  ;D ale nie ma z tego powodu jakiejs traumy

mnie tez nacinali nawet 2 razy
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: LittlePoodle w 17 Lutego 2009, 16:12
To ciekawski ten Twoj maz ;D
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: liliann w 17 Lutego 2009, 16:29
Kochana mój krzyczał, że widzi włoski...
i wdział zanim ja zobaczyłam...
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: anusiaaa w 19 Lutego 2009, 11:51
Moj mial "TAM" nie patrzec... ale pieron nie wytrzymal ;D i sie teraz chwali, ze pierwszy widzial mala ;D
Traumy zadnej po tym nie ma :P
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 19 Lutego 2009, 12:00
mój też TAM zaglądał
ale miał potem lekkie obawy choć do tej pory mi powtarza, ze wtedy to byłam najpiękniejszą i najbardziej dzielną babka na ziemi!!
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: martusia83 w 19 Lutego 2009, 13:40
A mój się chyba właśnie tego najbardziej obawia widoku krwi. On zawsze gdy ogladamy jakiś film to od razu przełącza na widok krwi, a już jakaś operacja to wogóle nie przejdzie :) Mnie tam nie rusza a on zaraz fuj i musi przełączyć, ale za to horrory jak najbardziej i nic tu tam nie jest straszne i zrozum tu takiego  :mdleje:

Próbowałam tłumaczyć, że przecież nikt mu nie każe zaglądać, ma stać przy mojej głowie i mi pomagać a nie wywiad robić jak i co gdzie wychodzi. A oprócz tego to nie musi do końca ze mną zostać ale poczekamy zobaczymy jak to będzie :)   
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: peacelove w 29 Kwietnia 2009, 07:11
No dokładnie, Martusia :)) Jak ktoś ma słabe nerwy to pod koniec może po prostu wyjść - ale te kilka(naście) godzin w towarzystwie męża to też jest coś :)) Mój się zaklinał, że nigdy w życiu, a jak przyszło co do czego, to żałował, że cesarkę można oglądać tylko zza szybki ;)
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Mariolka w 29 Kwietnia 2009, 09:35
Moj mial "TAM" nie patrzec... ale pieron nie wytrzymal ;D i sie teraz chwali, ze pierwszy widzial mala ;D
Traumy zadnej po tym nie ma :P
mój tez traumy nie ma
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: aneta_81 w 29 Kwietnia 2009, 12:17
mężczyzna przy porodzie to super sprawa  .. gdyby nie D. to byloby mi baaardzo ciężko. (ciężko było, ale bez niego byłoby na pewno gorzej)
 był, pomagał, masował, przytrzymywał głowę... naprawde sie sprawdził.
TRAUMY brak
ale chciał od poczatku być (co mnie baardzo cieszyło) ;)

nie chcę się chwalić  :brewki:, ale mój mąż sprawdził sie w 100% .
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Mariolka w 29 Kwietnia 2009, 12:35
tylko sie cieszyc
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: ela w 29 Kwietnia 2009, 22:01
Przy drugim porodzie też chcę meża ale musze pomyslec jak i gdzie sie udac aby nie płacic za poród rodzinny który powinien byc darmowy  ::) ...chyba do ordynatora sie przejdę :)
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: ela w 29 Kwietnia 2009, 22:14
Lila , pamietasz kiedyś mi wkliłaś jakas ustawe , przepis o tym że się powinno pobrac max 10 czy 15 zł za poród... masz to gdzieś pod ręka bo nie pamietam gdzie szukac  ::)
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: liliann w 29 Kwietnia 2009, 22:24
poszukam, pod ręką nie mam...
wrzuć w google poród rodzinny RPO
sa wypowiedzi Rzecznika Praw Obywatelskich, ale miałam cos jeszcze bardziej trafnego...chyba nawet na form zamieszczałam...
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: ela w 29 Kwietnia 2009, 22:26
Zamieszczałas napewno , ale nie pamietam w którym temacie  ::)
...mam  ;D zapisane miałam w kompie :)

Odpowiedź sekretarza stanu w Ministerstwie Zdrowia - z upoważnienia ministra -
na interpelację nr 468
w sprawie pobierania opłat za porody i opiekę okołoporodową w publicznych szpitalach
Szanowny Panie Marszałku! W odpowiedzi na interpelację Posła na Sejm RP Pana Wojciecha Szaramy, z dnia 27 grudnia 2007 r., przysłaną przy piśmie marszałka Sejmu z dnia 9 stycznia 2008 r., znak: SPS-023-468/08, uprzejmie proszę o przyjęcie następujących wyjaśnień.
Warunki udzielania i zakres świadczeń opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych zostały uregulowane w ustawie z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (Dz. U. Nr 210, poz. 2135, ze zm.) oraz aktach wykonawczych do ww. ustawy. Szczegółowe zasady kontraktowania i rozliczania tych świadczeń zostały określone w zarządzeniach prezesa NFZ, dotyczących postępowań w sprawie zawarcia umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej w poszczególnych rodzajach i zakresach.
Zgodnie z ww. ustawą pobieranie opłat przez świadczeniodawców bezpośrednio od świadczeniobiorców, z wyłączeniem świadczeń określonych w załączniku do wskazanej ustawy, jest nieuzasadnione, tym samym pobieranie opłat za świadczenia opieki zdrowotnej w zakresie porodu i połogu, które są przedmiotem umowy świadczeniodawcy z Narodowym Funduszem Zdrowia, należałoby kwalifikować jako naruszenie prawa.
Jaskrawym tego przykładem jest kwestia odpłatności za tzw. porody rodzinne, czyli pobierania opłat za obecność w czasie porodu członka rodziny lub innej osoby bliskiej. Należy w tym miejscu zaznaczyć, że ten rodzaj świadczenia nie jest objęty umową zawieraną z funduszem, ale rozstrzygając możliwość pobierania w tym przypadku opłat, należy uwzględnić przepisy o prawach pacjenta. W szczególności należy mieć na uwadze art. 19 ust. 3 pkt 1 ustawy z dnia 30 sierpnia 1991 r. o zakładach opieki zdrowotnej (Dz. U. Nr 91, poz. 408, z późn. zm.), zgodnie z którym w zakładach opieki zdrowotnej przeznaczonych dla osób wymagających całodobowych lub całodziennych świadczeń zdrowotnych pacjent ma również prawo do dodatkowej opieki pielęgnacyjnej sprawowanej przez osobę bliską lub inną osobę wskazaną przez siebie.
Niewątpliwe wydaje się więc stwierdzenie, że obecność w czasie porodu członka rodziny lub innej osoby bliskiej jest elementem opieki pielęgnacyjnej i w związku z tym musi zostać uznane za ustawowe prawo pacjenta. Rozstrzygając natomiast możliwość pobierania w tym przypadku opłat od pacjentek, należy mieć na uwadze brzmienie art. 19 ust. 4 ustawy o zakładach opieki zdrowotnej, zgodnie z którym koszty realizacji tego uprawnienia nie mogą obciążać zakładu opieki zdrowotnej.
W związku w powyższym należy stwierdzić, że w wypadku tzw. porodów rodzinnych świadczeniodawca może pobierać opłaty z tytułu obecności w czasie porodu osoby bliskiej, ale wysokość tych opłat nie może przekraczać kosztów ponoszonych przez świadczeniodawcę w związku z zapewnieniem realizacji tego prawa pacjenta.
Kolejnym obszarem naruszeń praw pacjenta jest pobieranie opłat przez świadczeniodawców, związanych umową Narodowym Funduszem Zdrowia, za ½ponadstandardowe½ zakwaterowanie pacjentek po porodzie w salach jednoosobowych lub za poród w jednostanowiskowej sali porodowej. Taką praktykę należy również uznać za sprzeczną z obowiązującymi przepisami prawa, o których mowa w rozporządzeniu ministra zdrowia z dnia 10 listopada 2006 r. w sprawie wymagań, jakim powinny odpowiadać pod względem fachowym i sanitarnym pomieszczenia i urządzenia zakładu opieki zdrowotnej (Dz. U. Nr 213, poz. 1568).
Narodowy Fundusz Zdrowia zawiera umowy o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej ze świadczeniodawcami spełniającymi między innymi wymagania określone w ww. rozporządzeniu, w związku z powyższym pobieranie opłat za pobyt w pokoju jednoosobowym lub poród w jednostanowiskowej sali porodowej oznacza de facto pobieranie opłat za świadczenia opieki zdrowotnej objęte umową z funduszem i tym samym może być kwalifikowane jako wykroczenie w rozumieniu art. 193 pkt 4 ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych.
Pobieranie przedmiotowych opłat stanowi również naruszenie umowy zawartej przez świadczeniodawcę z Narodowym Funduszem Zdrowia i jest podstawą do nałożenia na świadczeniodawcę przez fundusz kary umownej do 2% kwoty zobowiązania wynikającego z umowy za każde stwierdzone naruszenie (§ 29 ust. 1 pkt 1 lit. e rozporządzenia ministra zdrowia z dnia 6 października 2005 r. w sprawie ogólnych warunków umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej /Dz. U. Nr 197, poz. 1643/).
Natomiast naruszenie praw pacjenta w zakresie ww. porodów rodzinnych (np. poprzez uniemożliwienie członkowi rodziny lub osobie bliskiej udziału w porodzie lub pobieranie opłat za poród rodzinny w wysokości przekraczającej wysokość kosztów świadczeniodawcy poniesionych z tego tytułu) może stanowić, zgodnie z art. 19a ustawy o zakładach opieki zdrowotnej, podstawę do roszczenia tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę na podstawie art. 448 Kodeksu cywilnego.
Na podkreślenie zasługuje fakt, że w dniu 31 października 2007 r. minister zdrowia, mając na względzie wagę przedmiotowego zagadnienia, powołał zarządzeniem Zespół do spraw opracowania standardu opieki okołoporodowej (Dz. Urz. Min. Zdrow. Nr 16, poz. 90). W skład zespołu weszli między innymi pan prof. Stanisław Radowicki, konsultant krajowy w dziedzinie położnictwa i ginekologii, pani prof. Ewa Helwich, konsultant krajowy w dziedzinie neonatologii i pan prof. Jan Kotarski, prezes Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego.
Pierwsze posiedzenie zespołu odbyło się w dniu 14 grudnia 2007 r. i obejmowało szczegółową analizę uwarunkowań prawnych w omawianym obszarze. Zgodnie z opinią członków zespołu wraz z opracowaniem standardu opieki okołoporodowej niezbędna jest weryfikacja zakresu świadczeń profilaktycznych udzielanych kobietom w okresie ciąży. Takie ujęcie, w opinii zespołu, jest uzasadnione ze względów merytorycznych, jednak może wiązać się z koniecznością opracowania czterech standardów opieki (opieki nad kobietą ciężarną, opieki okołoporodowej, opieki nad kobietą w okresie połogu, opieki nad noworodkiem) w miejsce wstępnie projektowanego jednego standardu opieki okołoporodowej.
Jednocześnie informuję, że zakończenie prac nad opracowaniem projektów ww. standardów opieki, w opinii zespołu, powinno nastąpić do końca pierwszej połowy 2008 r.
Uwzględniając potrzebę ścisłej współpracy środowisk zainteresowanych omawianym zagadnieniem, informuję, że w skład zespołu zostali również powołani przedstawiciele Fundacji Rodzić po Ludzku (pani Anna Otffinowska, prezes fundacji oraz pani Urszula Kubicka), co tym samym ma na celu uwzględnienie w ramach prac zespołu kwestii zawartych w raporcie ½Opieka okołoporodowa w Polsce w świetle akcji ½Rodzić po ludzku½.
Reasumując, uprzejmie informuję, że powyższe działania stanowią punkt wyjścia do uregulowania kwestii poruszanych w interpelacji Pana Posła, w tym pobierania opłat za tzw. usługi ponadstandardowe, i tym samym przyczynią się do poprawy opieki na kobietą ciężarną i rodzącą.
Z poważaniem
Sekretarz stanu
Krzysztof Grzegorek
Warszawa, dnia 22 stycznia 2008 r.

http://orka2.sejm.gov.pl/IZ6.nsf/main/03D3673B



Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: liliann w 29 Kwietnia 2009, 22:28
o widzisz...no to masz czarno na białym
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: aneta_81 w 30 Kwietnia 2009, 10:51
u nas w Bydgoszczy nic sie nie płaci za poród rodzinny. A jakie są u Was opłaty?
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 30 Kwietnia 2009, 11:01
ja nic nie płaciłam
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Mariolka w 30 Kwietnia 2009, 11:24
ja płaciłam 250zł
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Gosiaczek80 w 30 Kwietnia 2009, 11:43
u mnie dwa lata temu było 100 zł...ale jako ktoś tak jak ja kończył rodzinny cięciem to nie musiał płacić....
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: liliann w 30 Kwietnia 2009, 14:43
nic nie płaciłam...
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: anusiaaa w 30 Kwietnia 2009, 15:09
U nas tez za free ;)
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: kuchasia w 30 Kwietnia 2009, 17:41
My tez nic nie placilismy...
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Elcik w 5 Maja 2009, 11:38
U nas 100zł w postaci: kup Pan cegiełkę....

Maż się bardzo przydał m.in. podczas ostatniej fazy porodu trzymał mi jedną nogę.... mówił że siłę miałam jak koń, wszystkie mięśnie go potem bolały :)
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: LittlePoodle w 21 Maja 2009, 10:00
A czemu za noge? :P
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Elcik w 21 Maja 2009, 15:18
:) a za co miał? jak siedzisz tak na fotelu i sobie rodzisz to masz nogi podkurczone i zgięte w kolanach. Ja nie miałam ich jak nijak oprzeć, więc mi dyndały w powietrzu, więc lekarz trzymał jedną a małżon drugą :) i poszło :)
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: LittlePoodle w 3 Czerwca 2009, 02:47
A:)  :)To juz rozumiem:) To było w sumie niedyskretne pytanie :oops:
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: aneta_81 w 4 Czerwca 2009, 09:42
a tam, niedyskretne pytanie.. samo życie  ;)
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Elcik w 9 Czerwca 2009, 10:04
Dokładnie  ;D
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: SFA w 19 Czerwca 2012, 13:24
Ja na początku nie byłam za porodem rodzinnym, ale teraz jak jestem już po nie wyobrażam sobie, że miałam bym być tam wtedy sama.  Poród trwał 8 godz i było to najgorsze 8 godz w moim życiu.  Mój mąż był ze mną od samego początku do końca.  Gdyby nie on chyba nie dałabym rady przejść przez to.  Był dla mnie ogromnym wsparciem.  Przez cały czas trzymał mnie za rękę i nawet nie jęknął gdy ściskałam go czy gryzłam gdy przychodził skurcz, znosił wszystko dzielnie:)
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: selena w 15 Grudnia 2012, 19:50
Ja też nie wyobrażam sobie rodzić sama... Mąż był dla mnie ogromnym wsparciem, ze mną prawie nie było kontaktu, przez ból byłam tak skupiona na sobie, że położne prawie ignorowałam ;D. Mąż mi bardzo pomagał, narzucał tempo oddychania, ponieważ byłam cały czas podłączona do ktg, mówił, kiedy szedł skurcz i kiedy będzie się kończył... Podawał wodę, pomagał się podnosić, trzymał za rękę... Naprawdę podziwiam kobiety, któe rodziły same, nie dałabym rady  8).

Nie wspominając o tym, że to jest jednak cud i wspaniale zbliża  ;).
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: marta082008 w 15 Stycznia 2013, 18:20
http://tatapad.pl/zdrowie/mezczyzna-przy-porodzie/

Maz podeslal mi taki link, co myslicie?
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: Anogete w 1 Lutego 2013, 21:43
oczywiscie ze mają wyjsc z sal porodowych
po co patrzec lekarzom na ręce
ucinac głupie komentarze i nie pozwalac na obcesowe zachowani
a tak widzą wszystke błędy, połozne nie mogą się wyzywac na rodzącej
po prostu przeszkadzają w porodzie hehe
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: IreneA w 24 Kwietnia 2015, 16:19
Poród rodzinny... niebezpieczny pomysł, ponieważ nigdy nie wiadomo, jak facet zareaguje na takie mało przyjemne widoki i szarą rzeczywistość. Może on sam nawet uważać, że da radę, ale rzeczywistość może go położyć na kolana... A potem, przy zbliżeniu będzie miał te wszystkie widoki przed oczami... ja bym nie ryzykowała, sytuacja może nas przerosnąć...
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: selena w 24 Kwietnia 2015, 21:40
Jakie widoki, między nogami nie stoi  ::)
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: ~Ania~ w 25 Kwietnia 2015, 06:36
Co za bzdury! Mój mąż był przy każdym porodzie i nigdzie mi tam nie zaglądał, żadnej traumy nie ma.
Tytuł: Odp: Poród rodzinny
Wiadomość wysłana przez: liliann w 25 Kwietnia 2015, 13:04
a mój dwukrotnie widział detale, bo miał miejsce "w loży"
nie wygląda jak po traumie...