Autor Wątek: Poród rodzinny  (Przeczytany 61507 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline asia

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 9607
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 10.09.2005r.
Odp: Poród rodzinny
« Odpowiedź #90 dnia: 12 Grudnia 2007, 21:11 »
Mój mąż na dzień dzisiejszy nie chce być ze mną przy porodzie - ma swoje powody, które ja szanuję.
I nie uważam, że jest złym mężem... że jest gorszy albo ubogi duchowo... Powiem, że wręcz odwrotnie - codziennie daje mi dowody jak bardzo mnie kocha, jak kocha Oleńkę, która niedługo pojawi się na świecie. Dba o mnie i codziennie mogę na niego liczyć.
A znam dwóch panów, którzy byli na porodówce ze swoimi partnerkami, płakali rzewnymi łzami najpierw współczując bólu a potem ze wzruszenia nad twarzyczką swojego nowonarodzonego dziecka... po czym jeden odszedł od swoich ukochanych po dwóch latach a drugi po czterech....
Tak więc myślę, że nie ma co uogólniać  ;)
Szanuję decyzje ludzi - bo wiem, że każdy z nas jest inny...
Gdyby mi bardzo zależało na tym aby mój Tomek był ze mną przy porodzie to pewnie starałbym się trochę wpłynąć na jego decyzję ale na pewno bym go nie zmuszała... Cieszyłabym się gdyby chciał być ze mną w takiej chwili - bo to na pewno jest czas wyjątkowy dla rodziców... Ale to, że on nie chce wcale nie oznacza dla mnie, że jest mięczakiem czy gorszym facetem...

Offline ela

  • Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 22579
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 13.08.2005
Odp: Poród rodzinny
« Odpowiedź #91 dnia: 12 Grudnia 2007, 21:30 »
Asia masz rację :)

Ale my cały czas rozmaiwamy na temat  ;D ...poród rodzinny :)
To, że się uśmiecham, śmieje i żartuje jak zawsze nie znaczy, że u mnie jest zajebiście. Ja po prostu nie lubię pokazywać, że jest mi bardzo źle. -

Offline asia

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 9607
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 10.09.2005r.
Odp: Poród rodzinny
« Odpowiedź #92 dnia: 12 Grudnia 2007, 21:54 »
I ja o tym mówię Elu  :)
Poród rodzinny to fajna sprawa jak wszystkie osoby w nim uczestniczące są tam z własnej, nieprzymuszonej woli  :)
Kiedyś nie było można nawet marzyć o takim porodzie... teraz jest taka możliwość i uważam, że to super  :)

rybkawiedenka
  • Gość
Odp: Poród rodzinny
« Odpowiedź #93 dnia: 12 Grudnia 2007, 23:26 »
Marta ale mój M też nie chciał być przy porodzie.... przez całą ciąże twierdził że nie będzie.

Offline ela

  • Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 22579
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 13.08.2005
Odp: Poród rodzinny
« Odpowiedź #94 dnia: 12 Grudnia 2007, 23:47 »
To u Mnie rybko było tak samo
To, że się uśmiecham, śmieje i żartuje jak zawsze nie znaczy, że u mnie jest zajebiście. Ja po prostu nie lubię pokazywać, że jest mi bardzo źle. -

Offline Martaxyz11

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9979
  • Płeć: Kobieta
Odp: Poród rodzinny
« Odpowiedź #95 dnia: 13 Grudnia 2007, 08:09 »
Dziewczyny ja napisałam co mysle i co było dla mnie wazne... ::)
Nikogo nie zmuszam do bycia przy porodzie przeciez tylko próbuję pytac DLACZEGO FACET NIE CHE BYC ???
BO CO ?


"wszystkie zwieŻęta są rUwne, ale świnie są rUwniejsze"
Orwell G. "Folwark Zwierzęcy"

rybkawiedenka
  • Gość
Odp: Poród rodzinny
« Odpowiedź #96 dnia: 13 Grudnia 2007, 08:13 »
Nie zapominajmy że przecież sąteż kobiety które nie chcą męża/tatusia przy porodze. Mam koleżankę która rodziła z przyjaciółką, nie chciała żeby jej mąż przy tym był. Widocznie jej potrzeba bliskości objawia się inaczej, i to trzeba uszanować :)

Marta faceci mają różne powody, ale z obserwacji widze że głównie dlatego żę NIE WIEDZĄ co ich czeka, nikt ich nie przygotowuje na to co będize się w sali działo. M zmienił zdanie po spotkaniach z połozna i wizycie na porodówce, ale są tacy któzy i tego nie robią.
Jeden nasz bliski kolega nie był przy porodzie córki, wiedział od początku że nie da rady. Nie zniesie psychicznie tego co się będzie działo, siedział z nia PRAWIE do końca a potem wyszedł z sali. Dla niej to był kamien z serca bo panikowała całą ciąże że JAK ON BĘDIZE CHCIAŁ ZOSTAĆ DO KOŃCA to będzie katastrofa bo zemdeje, zwymiotuje albo coś jeszcze gorszego...

Wiecie mnie sie to troche kojazy ze zmianą pampersów z kupą u dziecka. WIeli tatusiów tego nie robi. Nie dają rady. I co? Są gorszymi tatusiami?

Offline Martaxyz11

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9979
  • Płeć: Kobieta
Odp: Poród rodzinny
« Odpowiedź #97 dnia: 13 Grudnia 2007, 08:15 »
No to męscy sa jak cholera  :hahaha:
dla mnie to nadal dziecinne  :roll:
"wszystkie zwieŻęta są rUwne, ale świnie są rUwniejsze"
Orwell G. "Folwark Zwierzęcy"

rybkawiedenka
  • Gość
Odp: Poród rodzinny
« Odpowiedź #98 dnia: 13 Grudnia 2007, 08:20 »
Marta M nie zmieni KUPY! A jak już musi to najpier 10 minut przygotowuje się do tego zawiązując pieluche na twarzy spryskaną perfumami. Cyrk! Raz zawiózł Antosie do swojej mamy....

Offline Martaxyz11

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9979
  • Płeć: Kobieta
Odp: Poród rodzinny
« Odpowiedź #99 dnia: 13 Grudnia 2007, 08:22 »
 ::) ::) ::)
"wszystkie zwieŻęta są rUwne, ale świnie są rUwniejsze"
Orwell G. "Folwark Zwierzęcy"

Offline Kasia-Wrocław

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1411
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 16.06.2007
Odp: Poród rodzinny
« Odpowiedź #100 dnia: 13 Grudnia 2007, 09:09 »
Ja się może nie tyle zgadzam z Martą, co jestem tak samo ciekawa powodów, dla których mężczyzna nie chce/ nie może być przy porodzie. Dla mnie poród, to nie tylko skurcze parte, ale ileś tam godzin spędzonych na porodówce. Myślę, że nawet, jeśli facet upiera się, że nie da rady, bo nie wie co go czeka, to powinien chociaż spróbować! Co to za powód, że nie wie, co go czeka... jak idzie do nowej pracy, to też nie wie... :) albo na drugą randkę :) Uważam po prostu, że facet powinien dowiedzieć się jak najwięcej o porodzie, spróbować towarzyszyć i wtedy decydować, czy zostanie, czy nie. Bo z drugiej strony być może na widok krwi, krzyków żony i jej zdenerwowania facet może być tylko przeszkodą i wtedy ok, wypad z sali, bo jeszcze zlinczuje któregoś z lekarzy... :)

Offline Jagna77

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5924
  • Płeć: Kobieta
  • Mateuszek cały nasz świat ....
  • data ślubu: 08.04.2007 *WIELKANOC*
Odp: Poród rodzinny
« Odpowiedź #101 dnia: 13 Grudnia 2007, 10:34 »
Moj maz  nigdy nie mowil otwarcie ,ze bedzie przy porodzie i tu akurat go doskonale rozumiem , on na widok krwi o malo nie mdleje , nawet na widok wlasnego ciezko rozcietego palca mu jest slabo .
Nie sadze aby bylo warto zmuszac ich do zmiany decyzji jesli sie nie czuja na silach spelnic ten obowiazek  ;) Wiekszosc facetow jest bardzo wrazliwa i nie dadza sobie rady w pewnych sytuacjach , to ,z emoj maz nie sprawdzil by sie przy porodzie rodzinnym to nie znaczy ,z ebedzie zlym mezem czy ojcem. On strasznie cierpi jak maly ma kolki i bardziej sie denerwuje niz ja matka , oni po prostu nie sa stworzeni do pewnych obowiazkow i my nie powinnysmy ich zmuszac .

Offline liliann

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 37559
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30 września 2006
Odp: Poród rodzinny
« Odpowiedź #102 dnia: 13 Grudnia 2007, 10:54 »
..wiecie co z tą pieluchą to juz ceregiele...(tak sobie od tematu odskoczę)...a co jęsli ja powiem, że nie dam rady zmieniać...taka delikatna jestem. Co z tego, że jestem matką??? pokrewieństwo między mna a dzieckiem jest takie same jak miedzy dzieckiem a ojcem.
Matkom nie wolno robic ceregieli, mają zmieniac kupy bo tak - BO SĄ MATKAMI..

Mowa- trwa- delikatny- BOI SIE KRWI- mój mąż też mdleje na widok krwi, na widok igły też...Ba puszczał pawia na widok rzygowin psa jak je musiał posprzątać.
Moją michę i woreczki z pawiem wynosił... to życie sie zmieniło, i trza się przystosować..
"Ludzie, którzy stawiają sobie mierne cele życiowe, zazwyczaj osiągają to co zamierzali: nie dążą do niczego i niczego nie zdobywają. ”
— Richard M. Devos

Offline rajdowka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7240
  • Płeć: Kobieta
Odp: Poród rodzinny
« Odpowiedź #103 dnia: 13 Grudnia 2007, 10:59 »
Wiem, ze nie powinnam tu zabierac "glosu" gdyz ani nie rodzilam ani nie bede w najblizszym czasie.

Nie napisze o porodzie tylko.....


Sorry ale nie moge czytac tego, ze faceci nie sa stworzeni do pewnych obowiazkow i nie mozemy ich zmuszac! To znaczy ze co.. my musimy wszystko robic nawet jezeli nam sie to nie podoba ale oni nie - bo biedni sie do tego nie nadaja?

Najwygodniejsze wytlumaczenie. On nie moze ale ktos to musi zrobic prawda?

Okej. jezeli czegos nie chcesz zrobic to w to miejsce zrob cos innego - za mnie. To jest w porzadku. Ale zycie nie polega na robieniu tylko tego co sie "moze i chce".

Malzenstwo to kompromis i czasami poswiecenie sie dla drugiej osoby nawet jezeli jest to trudne.



Offline dziubasek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 17066
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: .:25.08.2006:.
Odp: Poród rodzinny
« Odpowiedź #104 dnia: 13 Grudnia 2007, 11:08 »
 ::) ::) ::) ::) ::) ::)

ło mato jaka tu ostra dyskusja.... i same skrajne poglądy.
Ja jestem w tym wszystkim gdzies po środku.
Sama chciałabym rodzić z mężem, ale z czysto egoistycznych pobudek- tylko przy nim czuje się bezpiecznie... i po prostu zakładam, że byłoby mi łatwiej... natomiast z drugiej strony rozumiem przyszłego ojca jak nie chce towarzyszyć swojej kobiecie w tej chwili. Dlaczego? Myślę, że wiąże się to z tym, że facet boi się, że zawiedzie, że nie da rady, zemdleje, zdenerwuje się, poniosą go nerwy... i nie uważam tyego za coś złego, czy dziecinnego. Według mnie to bardzo odpowiedzialne podejście wymagające dużej odwagi!



Offline Vall

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 16385
  • Płeć: Kobieta
  • Żyć - oznacza wciąż wyrywać się do przodu!
  • data ślubu: 07.07.2007 :smile:
Odp: Poród rodzinny
« Odpowiedź #105 dnia: 13 Grudnia 2007, 21:28 »
::) ::) ::) ::) ::) ::)

ło mato jaka tu ostra dyskusja.... i same skrajne poglądy.
Ja jestem w tym wszystkim gdzies po środku.
Sama chciałabym rodzić z mężem, ale z czysto egoistycznych pobudek- tylko przy nim czuje się bezpiecznie... i po prostu zakładam, że byłoby mi łatwiej... natomiast z drugiej strony rozumiem przyszłego ojca jak nie chce towarzyszyć swojej kobiecie w tej chwili. Dlaczego? Myślę, że wiąże się to z tym, że facet boi się, że zawiedzie, że nie da rady, zemdleje, zdenerwuje się, poniosą go nerwy... i nie uważam tyego za coś złego, czy dziecinnego. Według mnie to bardzo odpowiedzialne podejście wymagające dużej odwagi!


Zgadzam się w 100%

Mój A. tez niemal przez całą ciąze mowil, ze nie ma mowy zeby byl ze mną.......
Zmienił zdanie, ja jestem szczęsliwa.......... ale doskonale wiedzialam czego sie boi............... swojej własnej bezradności........ tego ze nie bedzie mogl pomc, zlagodzic bólu itd.... Bo taka jest prawda..to chyba dla facetów jest najgorsze...
My mamy umowe...jelsi uzna ze nerwy puszczaja - ma wyjśc... nie bedę miala mu tego za złe...

ps. a tak z humorem - połozna w szkole opowiadala..ze na jednym z prodów facet wyjął bron (byl ochorniarzem)..bo tak sie zdenerowowal ze nic nie moze zrobic..ze nerwy puscilu wyjal pistolet (gazowy chyba) i wycelowal w polozna krzyczac  - niech pani coś zrobi...!!!!!!!!! (zona skarzyla sie ze ja boli)
« Ostatnia zmiana: 13 Grudnia 2007, 21:35 wysłana przez Vall »

Offline ela

  • Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 22579
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 13.08.2005
Odp: Poród rodzinny
« Odpowiedź #106 dnia: 13 Grudnia 2007, 21:39 »
O kurcze jaki fisiak  :o
To, że się uśmiecham, śmieje i żartuje jak zawsze nie znaczy, że u mnie jest zajebiście. Ja po prostu nie lubię pokazywać, że jest mi bardzo źle. -

Offline liliann

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 37559
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30 września 2006
Odp: Poród rodzinny
« Odpowiedź #107 dnia: 13 Grudnia 2007, 23:47 »
Dlatego podoba mi się podejście zespołu położniczego na Pomorzanach. Tatuś może być przy porodzie, jak przejdzie odpowiednie zajęcia w szkole rodzenia.
Chodzi o to żeby wiedział co i jak. Jak pomóc żonie, jak zminimalizować ból, czego się spodziewać, jak się zachować...a też na co wpływu nie ma.
Żeby potem z giwerą nie latał....
"Ludzie, którzy stawiają sobie mierne cele życiowe, zazwyczaj osiągają to co zamierzali: nie dążą do niczego i niczego nie zdobywają. ”
— Richard M. Devos

Offline Agniesz_ka

  • forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 237
Odp: Poród rodzinny
« Odpowiedź #108 dnia: 14 Grudnia 2007, 00:09 »
oftopikowo stwierdzam, ze nie mam zrozumienia dla facetow, ktorzy brzydza sie WLASNEMU dziecku zmienic pieluche - i nie rozumiem kobiet, ktore na takie zachowanie pozwalaja.

Offline tete

  • "Nikt nie lubi samotności. Ja tylko nie próbuję się z nikim na siłę zaprzyjaźniać. To prowadzi do rozczarowań."
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6151
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 2.06.2007
Odp: Poród rodzinny
« Odpowiedź #109 dnia: 16 Stycznia 2008, 15:15 »
hhaaa prawda jak zwykle lezy po srodku dyskusji..ja mam do porodu jeszcze dużo czasu i niewiem jeszcze jak bedzie wygladał temat 'porodu rodzinnego"..podobnie jak Dziubasek-najbezpeiczniej czuje sie przy G...mało tego w sytuacjach patowych udziela mi sie jego wew,spokój i zdolnosc racjonalnego myslenia..ale ..
na dzien dzisiejszy(podkreslam,na długo przed porodem!!) NIE chciałabym aby był zemną tam,na sali porodowej przy samej ostatniej fazie porodu..mam swoje powody ku temu-natomiast G bardzo chce byc zemna cały czas..
cóż życie zweryfikuje temat.
Nikt nie lubi samotności. Ja tylko nie próbuję się z nikim na siłę zaprzyjaźniać. To prowadzi do rozczarowań.

Offline .:Anka:.
  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 23667
  • Płeć: Kobieta
Odp: Poród rodzinny
« Odpowiedź #110 dnia: 16 Stycznia 2008, 15:39 »
moj maciek nie chciał byc przy porodzie - twierdził, ze zemdleje i takie tam
do szalu doprowadzało mnie jeszcze gadanie jego babci i mamy, ze on taki delikatny i zemdleje na widok krwi...
po obejrzeniu filmu o porodzie w szkole rodzenia powiedział, ze bedzie ze mna - pytanie czy do konca

a jednak był do samego konca, nie zemdlal na widok krwi, widział jak rodził sie jego syn i jedyne czego załuje, ze nie przeciał pepowiny (nie chciał przedłuzac)
a ja bardzo sie ciesze, ze był ze mna; choc draznił mnie jego dotyk tzn odczuwałam to jako ból
i wiem, ze on przez bycie tam ze mna zrozumiał ile wysiłku kosztuje urodzenie dziecka

Offline Martaxyz11

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9979
  • Płeć: Kobieta
Odp: Poród rodzinny
« Odpowiedź #111 dnia: 16 Stycznia 2008, 17:42 »
Anusia - a widzisz jakiego masz SUPER MEZEULA  ;D
"wszystkie zwieŻęta są rUwne, ale świnie są rUwniejsze"
Orwell G. "Folwark Zwierzęcy"

Offline :martyna:
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 17583
  • Płeć: Kobieta
Odp: Poród rodzinny
« Odpowiedź #112 dnia: 16 Stycznia 2008, 17:43 »

i wiem, ze on przez bycie tam ze mna zrozumiał ile wysiłku kosztuje urodzenie dziecka


dokładnie Aniu.

Ja się bardzo cieszę, że Michał był tam przy mnie. Pomagał mi, choć tak jak pisze Ania, nie potrzebowałam, nie chciałam masażu pleców przy bólach krzyżowych, bo sprawiało mi to jeszcze większy ból. Ale trzymał mnie za rękę cały czas, czytał mi gazety :) rozwiązywaliśmy ankiety...a kiedy przysypiałam, wiedziałam, że jest obok i czułam się bezpieczniej.

Offline .:Anka:.
  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 23667
  • Płeć: Kobieta
Odp: Poród rodzinny
« Odpowiedź #113 dnia: 16 Stycznia 2008, 17:48 »
ano mam  ;D
i nigdy nie zapomną wyrazu jego twarzy jak się mały urodził i wtedy gdy opowiada kolegom jak fajnie jest być przy porodzie (a tak tego nie chciał  ;) )

 
Cytuj
Ja się bardzo cieszę, że Michał był tam przy mnie. Pomagał mi, choć tak jak pisze Ania, nie potrzebowałam, nie chciałam masażu pleców przy bólach krzyżowych, bo sprawiało mi to jeszcze większy ból. Ale trzymał mnie za rękę cały czas, czytał mi gazety  rozwiązywaliśmy ankiety...a kiedy przysypiałam, wiedziałam, że jest obok i czułam się bezpieczniej.
o i właśnie dlatego warto mieć męza przy boku

laski namawiajcie swoich chłopów do bycia z wami!!

Offline Martaxyz11

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9979
  • Płeć: Kobieta
Odp: Poród rodzinny
« Odpowiedź #114 dnia: 16 Stycznia 2008, 18:20 »
hi hte watek to powini faceci prowadzic :)
"wszystkie zwieŻęta są rUwne, ale świnie są rUwniejsze"
Orwell G. "Folwark Zwierzęcy"

Offline Vall

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 16385
  • Płeć: Kobieta
  • Żyć - oznacza wciąż wyrywać się do przodu!
  • data ślubu: 07.07.2007 :smile:
Odp: Poród rodzinny
« Odpowiedź #115 dnia: 17 Stycznia 2008, 10:33 »
hi hte watek to powini faceci prowadzic :)

 :) hehe własnie  :) szkoda z eich malo na forum - fajnie byloby poczytac ich wrażenia :D

Offline liliann

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 37559
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30 września 2006
Odp: Poród rodzinny
« Odpowiedź #116 dnia: 17 Stycznia 2008, 10:37 »
...może poproszę kiedyś męża...to opisze...jak mi nie zemdleje.... ;D ;D
Chociaż on nie lubi pisać...twierdzi, że mu to nie dzie....ale jak ładnie poprosze...
"Ludzie, którzy stawiają sobie mierne cele życiowe, zazwyczaj osiągają to co zamierzali: nie dążą do niczego i niczego nie zdobywają. ”
— Richard M. Devos

rybkawiedenka
  • Gość
Odp: Poród rodzinny
« Odpowiedź #117 dnia: 22 Marca 2008, 21:06 »
Moj M twierdzi ze wspolny porod jest super i ze teraz nie wyobraza sobie ze mogloby go to ominac. Twierdzi ze najtrudniej bylo rpzemoc sie i zaakceptowac ze NIC nie mozna zrobic, ze nie moze w zaden sposob mi pomoc. Do tego skupienie, wspolnia praca wielu osob i czowiek widzi jak walczy sie o kazde, nawet tak malutkie zycie!

Offline Olaa
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9501
  • Płeć: Kobieta
Odp: Poród rodzinny
« Odpowiedź #118 dnia: 25 Marca 2008, 13:17 »
Zapytałam Krzyśka, co sądzi na ten temat.
Jakoś nie przyszło mi to do głowy...Uznałam, że sam zadecyduje...

Powiedział, że to jest zbyt ważne wydarzenie i nie wyobraża sobie, że mogłoby Go przy tym nie być.
Cieszy mnie takie podejście.
There is no such thing as an ending. Just a new beginning...

Offline ainuzi83

  • forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 211
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 1.09.2007
Odp: Poród rodzinny
« Odpowiedź #119 dnia: 31 Marca 2008, 12:10 »
U mnie mój mąż od samego początku podtrzymuje zdanie, że będzie przy porodzie :) Wielu z jego kolegów opowiadało mu jak to jest być z żoną w takiech chwili jakie to niesamowite przeżycie, że nie wyobrażają sobie by mogło ich tam nie być. Te opowieści wydaje mi się, że także miały wpływ na podjęcie jego decyzji...

Jednak ostatnio byliśmy u teściowej była także siostra mojego P. rozwinął się temat dotyczący porodów rodzinnych. Moja teściowa i szwagierka starały się przekonać mojego męża by zmienił zdanie tłumacząc to tym, że jest bardzo delikatny i nie wytrzyma tego a on uparcie mówił, że będzie przy porodzie swojego dziecka i mają mu nie mówić takich rzeczy bo i tak nie zmieni decyzji!

Jeśli chodzi o mnie to będe bardzo szczęśliwa, jak będzie ze mną przy tak ważnym dla nas wydarzeniu natomiast jeżeli zdarzy się, że zmieni zdanie to nie będe go przekonywać!! Wiem, że nie chce rodzić sama i w przypadku zmiany jego decyzji chciałabym by ze mną była moja mama ;)