Jestem!!!! Jestem, zyje (ledwo).
Dziewczeta, ostatnie pare tygodni to byl koszmar

naraz musialam napisac magisterke, przygotowac kilka konferencji, teraz jestem w Nowym Jorku (w koncu!) na Forum ktore organizuje, ogolnie masakra czasowa.
Wroce w czwartek, ale w czwartek tez przyjezdzaja Rodzice wiec tez nie wiem jak to bedzie z pisaniem...
...ale mam pare newsow

W koncu wybralam bukiet! Bedzie z gozdzikow, prawdopodobnie koralowych, i trawy niedzwiedziej, z perelkami. Niestety nie mam zdjecia w wersji elektronicznej.
Kupilam tez sobie urocza torebke w Nowym Jorku. Dziewczyny, mowie Wam, tu sa takie ceny... fortune bym tu wydala gdybym miala!
W ogole NY jest super. Chodzic tymi samymi ulicami co Carrie (Seks w wielkim miescie), jezdzic zoltymi glosnymi taksowkami, przymierzac Manolo Blahniki.. ech.. szalone miasto ale juz je pokochalam

Kupilam sobie designerskie buty na przyklad, za 150 dolarow! Aha i prawie kupilam nowa suknie slubna - Caroliny Herrery. Kosztowala w oryginale 7.000 dolarow, a w takim domu towarowym sprzedajacym koncowki kolekcji wielkich kreatorow, byla za.. 700 dolarow.. 10% ceny!!! Ale stwierdzilam ze kocham swoja suknie

Poza tym obkupilam lubego w produkty slubne znanych projektantow - krawatnik, krawat, koszula, za naprawde grosze w porownaniu do polskich cen - u nas nie ma takich wyprzedazy..
...planuje tez przywiezc sztucce, ekspres cisnieniowy, zegar scienny, kamere i zestaw ciosanych drewnianych misek - choc nie wiem jak to przywiezc ;]
To tyle na razie!