Kozaków latem bym nie ubrała, ale w chłodniejszą porę roku, czemu nie. Nie dziwię się, że Panu Młodemu się to podoba, bo te koronki w połączeniu z obcasikiem są na maxa kobiece i sexy
Wolałabym założyć japonki. Nie kupiłam "ślubnych" sandałków ani japonek tylko ze względu na to, że nie chciałabym straszyć czarnymi od kurzu stopami i nie chciałabym, żeby mi jacyś niewprawni tancerze deptali po palcach. A tak i wygoda i przewiew i moje umiłowanie japonem przemawia za nimi!
Acha... no i japonki płaskie są... a ja niziutka.