Oooo a co tutaj tak cichutko
A wieści ginkowe super. Wiem, jak bardzo cieszą takie info 
dzięki za zainteresowanie Ninka(i reszcie!!!!!)
cichutko-bo nie bardzo jest oczym pisac.Wszystko gra -ja powoli odczuwam zmęczene materiału-czuje ze brak mi skóry na brzuchu,ruchy są spowolniałe lekko,więzadła ciągną niemiłosiernie -a ja najczesciej jestem gosciem toalety ;DAle to nic strasznego -do przezycia-zwłaszcza kiedy Maja ucina sobie pogawędki z tatusiem a potem szaleje ,dajmy na to o 4 rano

Maja jako typowa kobietka

ma zmienne nastroje,nie poczuwa sie do tego aby odrózniac noc od dnia

i np dzis nastąpiła o 2 w nocy seria z karabinu-by potem mogła usnąc snem sprawiedliwego

Powoli pakuje torbe(choc mam przeczucie ze mała bedzie dzieckiem 'terminowym' w zasadzie)z racji tego ze ciągle jestem w drodze pomiedzy rodzicami,tesciami a rodzenstwem moim(dzis tez wyjazd-G wyjezdza znów na szkolenie do W-wy).Smiejemy sie ze pewnie akcja porodowa rozpoznie sie umnie w samochodzie...
Zgaga nadal jest moją towarzyszką niedoli,pojawia sie cicho niepostrzezenie i atakuje jak kobra.Dobrze ze jest ZUSowski zasiłek,wystarcza na Reni

W planach mam pod koniec kwietnia/początek maja odwiedzic kosmetyczke ,fryzjera i takie tam.I nie ukrywam ze mnie to bardzo cieszy.Spacerujemy duzo(wieczorami z G),energii mam duzo-tylko czasem siły ogłaszają kapitulacje

Maja juz 90%rzeczy ma popranych i poprasowanych,zostało jeszcze do dokupienia pare drobiazgów-ale to nic wielkiego.
wróce pewnie w okolicy konca tygodnia więc juz teraz pokazuje Wam domek Mai u progu
9miesiąca ciąży: