ja jestem za opcją wyżej już wymienioną - czyli, że zwolnienie zależy od rodzaju wykonywanej pracy.
Wiadomo, że dziewczyna, która musi stać kilka godzin (fryzjerka, niektóre sprzedawczynie) będzie się szybko męczyła, a jej wydajność spadnie.
Są zawody, a raczej stanowiska, gdzie można sobie pozwolić na home office.
A z innej strony sa różne rodzaje osobowosci - min. dziewczyny, które szczęśliwe pracują do ostatniego dnia i takie, które w drugim miesiącu kladą się do łóżka (znam taką też...)
+ wiek, sylwetka, stan zdrowia. Myślę że to też ma wpływ.