Witamy

Troszkę nie miałyśmy czasu zajrzeć niestety :/
Z tą przykrą sytuacją, to pewnie macie racje. Jest dobrze, rozmawialiśmy i jest ok. Staram się poświęcać czas również mężowi, chociaż nie jest to łatwe. Na szczęście rozumiemy się na wzajem i wspieramy. I oby tak dalej

Więc tak:
Była dziś Pani "health visitor" - nawet nie wiem jak to po polsku nazwać

No w każdym razie to taka osoba, która "kontroluje" środowisko dziecka itp. Zważyła mi dziś Amelkę, waży 2440

Czyli odrobinkę więcej niż jak się urodziła i Pani mówiła, że to bardzo dobrze, ani za dużo ani za mało.
Znalazłyśmy też "klucz" do cyckania

Zdaje się, że to nie niezdarność małej ani moja powodowała nerwy podczas karmienia, tylko moje piersi. Wczoraj postanowiłam spróbować z nakladkami na sutki z Aventu tymi, powiem Wam, że rewelacja, mała je bez nerwów, ciągnie jak trza

Dziś w nocy też ładnie spała, jadła i było ok, bo poprzedniej nocy to nie spała od 22.30 do 2 nad ranem

No ale cóż, raz na wozie raz pod wozem

Apropos wozu

Mamy już obie fury - autko i wózek
Autko- takie samo praktycznie, tylko w kombi, z nieco lepszym silnikiem i niższym przebiegiem , wygląda o tak (takie zdjęcie z okna robione, bo sama jeszcze w aucie nie siedziałam, bo przyjechało wczoraj)

Wózek zamówiony z allegro, przyjedzie do nas w następną środę- Implast Volant

A tutaj oczywiście kilka fotek mojej słodziutkiej córci

Odpoczywam sobie na brzuszku

Tutaj to, co robię najczęściej


W moim nowym bujaczku

A tutaj "ale mam kłopoty"


Dziś jak tatuś się wyśpi, to jedziemy na przejażdżkę nowym autem i zrobić zakupy- i mama musi się trochę ogarnąć, bo do ludzi idzie
