Kurcze jeden dzień zwłoki i już na mnie "krzyczą"
ale tak ogólnie to nie widzę zbyt dużego zainteresowania i może dlatego jakoś te dni mi uciekaja
Kolejna fotka- wydostaje się z samochodu przed salą. Wychodzę szczęśliwa bo myślałam, że to już ostatnie "męczenie się" w sukni w samochodzie a tu niestety.... jeszcze 4 przede mną bo jechaliśmy do fotografa...
a tu pierwszy małżeński toast
i oczywiście tuż po jedzeniu musieliśmy osłodzić wódkę - nio i z siedzącego skończyło się na stojąco hehe
Myśłę, że po takim osłodzeniu mogę spokojnie iść spać hehe Bo jak patrze na zegarek i pomyślę, że jutro do pracy to aż..
Aha zapomniałam Wam powiedzieć- oglądałam już projekt mojej płyty ślubnej, w przyszłym tygodniu powinna już być
Dobranoc