Hej Basieńko, witam gorąco i zaraz lecę czytać relacyjkę

.
Weekendzik minął baardzo szybko, w końcu udało sie na spokojnie w sobote zlikwidować góórę prasowanka

.
W sobotę byliśmy na imprezce u znajomych (ja oczywiście na karmi malinowym

). W nocy próbowaliśmy się z 15min dodzwonić po taksówkę, jak się wkońcu małżowi udało to babka do niego: "nie mam samochodów", a mój luby: "Proszę Paaaani ja mam małżonkę ciężarną, musimy jechać do domku!" Poskutkowało, taxi było za 20min

Niedziela upłynęła pod znakiem lenistwa a dziś znów do pracki

. Aa no i wczoraj wygrałam aukcje na alle... z fajniutkim sweterkiem, jak przyjdzie oczywiście będą fociaki

Miłego i spokojnego tygodnia kobitki

PS. Zaczyna mi się brzusio zaokrąglać
