No i jak już się dorwałam do aparatu to zrobiłam zdjęcia wszystkim moim biedaczkom

Może poradzicie jak je pobudzic do życia

Nadmieniam,że mam strasznie ciemne mieszkanie i pewnie to też w pewnym stopniu wpływa na brak żywotności kwiatków
nr 1 - przelany.Zaczął gnic, ale jakoś wziął się za siebie - tfu, tfu, tfu
nr 2 - niedawno przywieziony od mamy i przesadzony, narazie się trzyma... oby jak najdłużej bo strasznie mi się podoba

nr 3 - kolejny... na początku ładnie rósł i był zielony. Teraz gubi liście i stracił kolor

nr 4 - bambus w żelowej ziemi - jedyny, który pięknie rośnie

nr 5 - ten się jeszcze jakoś trzyma ( o dziwo)


Mam też róże...

ale te to chyba trochę postoją

Marna ze mnie kwiaciarka jak widac

Ale jeszcze wierzę w siebie

Chociaż wiem,że do kwiatów trzeba "miec rękę" a ja jej nie mam

Dobranoc