Ja wolałam sama rozsadzić gości, podzieliliśmy ich jak się dało najlepiej. Stoły były ustawione w wachlarz, 1 stół najbliżej orkiestry to byli "młodzi" znajomi, drugi to "młodzi" z rodziny męża, 3 - moja rodzinka - a ponieważ było ich nie wiele to młodzi i starsi zmieścili się przy jednym stole i 4 stół to starsi " męża - żeby mieli troszkę spokoju.
nasi goście byli zadowoleni z takiego układu, robiłam sama wizytówki i dzień przed weselem dostarczyłam wraz z listą na stołówkę.
Tylko jeden błąd zrobiłam że nie oznakowałam stolików i takiej zbiorowej listy nie zrobiłam dla gości - no cóż trochę się jest zakręconym w tym dniu:)
Pozdrawiam i przepraszam że tak późno odpisuję.