Widziałam takie w sklepie, oczywiście mówię o sztucznych, bo prawdziwego psa mamy. Nie wiem, z jakiej to jest firmy, więc ciężko znaleźć będzie mi na necie, ale inna sprawa jest taka, że nie robiłam specjalnego searchu w tej kwestii.
Patyśka ma do wszystkich maskotek zwierzątek przypiętą smycz i je wyprowadza. Tzn. pozwalam jednego pieska wyprowadzić, i tak już odkurzył całe osiedle, reszta jest czysta jeszcze

Pat je karmi, podsuwa im słuchawkę od telefonu jak rozmawia z dziadkami itp. Na obecną chwilę to najfajniejszy prezent, jaki mogłaby dostać.
Nawet mój mąż zadziwił mnie i mówi, że może kota Patyśce kupić? Ale zrezygnowaliśmy ze względu na wyjazdy i ten chwilowo-wieczny burdel w domu, jeszcze mi kota, kuwety i Pat sprzatajęcej po kocie brakuje.