Ja tez nie jestem za tym aby na miołajki dawać takie "duze i drogie" prezenty, bo wtedy juz dziecko nie ma takiej radości w wigilie. Z racji tego, ze dzieci sa jeszcze małe to dostają drobiazgi. Kuba od nas dostal puzzle z biedrony za 9,90, od babci klocki z biedronki za 25 zł, od chrzestnego żołnierza pełzającego. Ja kupiłam chrześnicy ksiązeczke o mikolaju. Starsze dzieciaki dostaja tylko po zestawie słodkości.
To są drobne prezenty, które świadcza o pamieci. Dorosłym się u nas wcale nie robi. Choć włoże męzowi w buta mikolaja z czekolady

.
Ja jak bylam nastolatka to pamietam, że zawsze rano w bucie miała słodkości i z tego się bardzo cieszyłam.
Na gwiazdkę też w tym roku nie szalejemy, bo nie mamy kasy. Przezenty max za 50 zl, a to i tak wyjdzie dużo kasy.
Przeciez wiadomo, ze dziecko dostanie jeszcze jakies prezenty od dziadkow, cioc i tego sie uzbiera.