U nas też tak jest z teściówką. Tzn. kupuje Patyśce bardzo często coś, ale zawsze co innego niż ją poproszę. Dzwoni najpierw do mnie, pyta co, aj jej mówię, a ona i tak swoje. I ciągle jej powtarzam, żeby nie kupowała ubranek. Niestety mam fioła na punkcie ciuchów i sama kompletuję, żeby wszytsko pasowało.
Ostatnio już nie wytrzymałam, bo teściowa kupiła sukieneczkę, która z żadnej strony ani troche mi się nie podoba. Podeszłam jeszcze inaczej do tematu i powiedziałam teściowej, że mam straszny problem sama ze sobą i nie potrafię zapanować nad kupowaniem ciuszków. Że wiem, że za dużo kupuję, ale już się uzależniłam. Byłam pewna, że teściowa zrozumie, że naprawdę nie potrzeba nam więcej. I wiecie co? Kupiła jakieś koszmarne bodziaki i sukieneczki, na które bym nawet nie spojrzała i mówi mi "Kupiłam Patysi, bo wiem, że ty tak lubisz ubranka"
