Ja jeszcze nie myślałam konkretniej o świętach... Oczywiście,w tym roku ine mam nastroju, bo jedziemy do teściów... A tam ani prezentów, ani atmosfery. Ale ja i tak kupuję dla wszystkich. Tylko potem mnie wk*** jak mówią, że nie trzeba, że szkoda wydawać kasę. Bo nie chodzi u mnie o kasę tylko radość, ciepło itd. No, ale nic. Co drugie święta trzeba przecierpieć.
Poszukam może dla Patyśki jakiegoś fajnego zestawu instrumentów? Stuka sobie w cymbałki, jak jesteśmy u rodziców. A może znajdę komplet z bębenkiem jakimś, grzechotkami itp.
Basiu, u nas puzzle się sprawdzają, bardzo fajna zabawa.