Rozumiem inne opinie na temat tabletow i innych cudow techniki i podejscie do takiego zakupu. Powiem tak...czasy zabaw i rozwiazywania lamiglowek matematycznych na liczydle minely i tego nie zmienimy, co nie oznacza, ze na hura wszyscy maja kupowac to czy tamto dziecku.
W moim otoczeniu sa rodzice, ktorych dzieci maja wlasne sypialnie a w nich po konsoli podlaczonej do 50" tv, laptopy czy tablety i po smartfonie. A nie dalej jak tydzien temu kolezanka Amelki (rok od niej mlodsza) przyjechala sie pobawic i wyjela z kieszeni smartfona super extrasnego, po czym jej mama pochwalila ja, ze umie juz dzwonic i smsy pisac. Moja Amelka oczywiscie, ze tez by chciala... Wiec chyba z dzieciecym tabletem jeszcze nie jestem taka zgorszona ta technika.
Moje dziecko generalnie uwielbia lamiglowki i gry logiczne, czy nawet znajdywanie brakujacych liter w wyrazach, ogolnie literowanie jest u nas na topie

Wiec dlaczego nie mialabym jej tego typu rozrywki i nauki w jednym nie udostepnic? Dla mnie to jest jak ogladanie bakej w tv, w okreslonym czasie i w okreslonej dawce uwazam, ze jest to nieszkodliwe. Bo to tez nie jest tak, ze Amelia nie pisze po kartkach dlugopisem, nie koloruje, nie uklada puzzli czy nie gra w gry planszowe, bo te zajecia tez uwielbia. Nie mam absolutnie obawy o uposledzenie manualne.
Natomiast poniewaz jest dzieckiem, dostanie dzieciecy tablet, a nie taki "prawdziwy", zeby nie poczula sie zbyt dorosle jak jej kumple ze smartfonem w reku. Na smartfony i inne takie przyjdzie czas.
jagodka24 ja tam na kasie nie spie, ale im czesciej jestem w Polsce, tym bardziej widze jak skala cenowa prezentow rosnie i nie wiem kto ja podbija - szczegolnie jesli idzie o prezenty dla chrzesniakow czy innych krewnych. Natomiast kompletnie sie pod tym nie podpisuje, poniewaz zawsze wychodzilam i bede wychodzila z zalozenia, ze kupuje czy tez sprezentuje tyle za ile i na ile mnie stac.
gosiaczekk nie wiem czy sa konsole w jezyku polskim, nasza w ustawieniach polskiego jezyka nie miala. Gry tez byly po angielsku.