mariolka wiesz ale mnie właśnie przeraża skala cenowa tego wszystkiego
ja mam, tak jak i ty, trójkę do obkupienia i nie wyobrażam sobie każdemu kupić prezent za ponad 200,-
jagodka ale Ja to samo mam, więc rozumiem doskonale
przecież nie wywalę na gwiazdkę 3x200zł=600zł dla samych moich dzieci plus jeszcze się trafi jakiś chrześniak w rodzinie
no nie pójdę i pożyczki nie wezmę na święta na prezenty;D
Ja kupuję różnie, jak mnie stać w danym momencie, dziewczyny czasem dostają coś większego wspólnego(zastanawiałam się w tym roku nad jakimś domkiem pet shop, ale dla obu razem)
Ale tete zapytała o zdanie, więc je wyraziłam:że zamiast kupić jakiegoś niby pada za prawie 100zł, wolałabym dołożyć te 60zł i kupić prawdziwego tableta.
Poza tym kilkulatek ma ćwiczyć przede wszystkim wyobraźnie i kreatywność. Pisania nauczy się w szkole.
tu można dyskutować...niestety nasze dzieci jako 6-latki będą już uczniami pierwszej klasy, a co za tym idzie będą się uczyć czytać i pisać. więc zakup takiego sprzętu rok wcześniej, nie jest aż tak za szybko
Ja mojemu jeszcze tableta nie kupię, ale nie szokuje mnie u innych
Ja swoim dzieciom jeszcze zabawki kupuję.
Póki nie chodzi do szkoły nie ma takiej potrzeby. A pisać to niech on się uczy z długopisem w łapie, bo niedługo dojdzie do tego że dzieci świetnie radzą sobie z elektroniką przy liczeniu i pisaniu ale jak bedą miały coś zrobić ręcznie to wyjdzie upośledzenie manualne.
tylko,że pięcioletnie dziecko grafomotoryki nie ma tak dobrze rozwiniętej, aby ładnie pisać całe zdanie...a literki może już znać i czytać może umieć, więc uważam,że taki sprzęt może wspomóc.
dziewczyny,ale Ja tu mówię o rozgarniętych rodzicach, a za kogoś takiego uważam tete

zresztą i tak bym chyba tego dzieciakowi nie rzuciła w pokój w skrzynki z zabawkami. Tylko to chyba się używa jakoś w podróży,jak się dziecko nudzi, niech sobie na tym bajkę obejrzy albo coś popisze