też na razie tego problemu nie mam...
moje są za małe

[liliann]

moja jest w klimatach różowo - słodko - pierdzących
jeszcze se na te lale poczekam

[Adiana]

Ta jest całkiem słodka 


I nie jest droga

[liliann]

dobra..dobra...
póki nie zawoła...nie kupuje

[elisabeth81]

a mi się podoba!
niech się dziecko uczy różnorodności a nie same słodkie różowe barbie... 

jak kiedyś moja będzie chciała to kupię 

[elisabeth81]

tylko to tak dla 6latki jest,nie?


p.s. gagatka booooski avatar

[liliann]

mi się najbardziej podobają te z zamiennymi częściami do składania...
można anatomii się pouczyć...

zresztą Ewka ma bliski kontakt z moją czachą ze studiów (anatomia na I roku) i nie robi na niej większego wrażenia...
obyta jest 

tylko to tak dla 6latki jest,nie?


p.s. gagatka booooski avatar

też tak uważam
że chyba od mniej więcej 5-6 lat

[Adiana]

Ale żeś mi przypomniała....sama niedawno taką miałam w posiadaniu

Właśnie "usłyszałam" od naszej piłeczki, że tym lalkom często coś odpada (co w sumie nie powinno dziwić - jak na trupa przystało) - nie są tak trwałe jak barbie - więc zestaw z wymiennymi końcówkami jeszcze bardziej do mnie przemawia, jeżeli ma coś odpaść, to wolę mieć możliwość to zamocować na nowo bez używania kleju i taśmy ?

[jagodka24]

dziewczyny moja jagoda o niej marzy
a konkretnie "draculaura" córka Draculi

mnie one śmieszą
a takie składanie lalki z kawałków nie rózni się niczym od tych paskudnych składanych chłopakowych potworków
też nie są ładne i chłopaki urządzają nimi bitwy ale i tak się sprzedają

[gagatka]

p.s. gagatka booooski avatar

Dzięki Elu

a takie składanie lalki z kawałków nie rózni się niczym od tych paskudnych składanych chłopakowych potworków
też nie są ładne i chłopaki urządzają nimi bitwy ale i tak się sprzedają

No właśnie dzieciaki lubią się bawić różnymi "paskudztwami" (jak np. sztuczne włochate pająki czy jakieś żelowe robale - fujjj)

[tete]

hehe to nie zrozumialysmy sie ,to ze one dlamnie sa paskudne-nie znaczy ze jesli dziewczynki bedą o nich marzyc a mnie bedzie na nie stac-nie kupie ich im -pewnie ze kupie.
Mnie chodzilo o cos innego,,o taki "owczy pęd" do wszystkiego co na 'topie' jest'-zadna z tych dziewczynek nie chciala innej zabawki,ksiązki itp...
apropo,w jakich przedzialach cenowych robicie prezenty urodzinowe dla kolegów/kolezanek Waszych dzieci?

[anusiaaa]

Fuj, nie, nie dam się na to namowic, póki bede miala wpływ.

Za to polecam prenumeratę "Naucz mnie mamo" - troszke pierwsze nr łatwe dla mojej Zuzy, ale plakat z osiągnięciami wisi na ścianie i Zuza z taką dumą wiesza gwiazdki za kolejne numery, że aż serce rośnie...a na koniec wczoraj podsumowała "Taka mądra jestem"  

[Adiana]

Jeszcze nie musiałam nic takiego kupować, ale zapewne było by to w przedziale 30-40 złotych...

[liliann]

zależy dla kogo...
dla dzieci bliskich znajomych, osób zaprzyjaźnionych, z którymi utrzymujemy bliski kontakt, ewcinych przyjaciół 70-100zł...i takie też dostajemy...

dla dzieci dalszych znajomych 40-60zł

apropo,w jakich przedzialach cenowych robicie prezenty urodzinowe dla kolegów/kolezanek Waszych dzieci?

40-50ZŁ
pamiętam,że kiedyś padło już tutaj to pytanie i była odpowiedź,że liczy się obecnośc a nie prezenty i że można kupić kolorowankę lub kredki albo jakis drobiazg
 
ale jakoś uważam,że ktoś organizując w klubiku urodziny, za każde dziecko musi ponieśc koszt 25-30zl, więc to chyba nie jest jakaś wygórowana kwota. Zresztą zabawki są teraz tak drogie,że poniżej tej kwoty to nie ma co szukać na półkach sklepowych.

chociaż miałam 2 razy taką sytuację,że moje dzieci zostały zaproszone na wspólne urodziny u trójki rodzeństwa, więc wtedy wiadomo,że nie szalałam jakoś. Poza tym ich mama powiedziała,że mają dużo zabawek i żeby kupić im różne książeczki, puzzle, naklejki...ale to i tak wyszło mnie ponad 100zł

[liliann]

głupia torebka ozdobna na prezent już niemało jak na kawałek kolorowego papieru kosztuje

Z drugiej strony jaką fajną zabawkę ( fajną, a nie kolejną pierdołę na 5 minut zagracającą dom) można kupic za 40 zł ? W tym przedziale cenowym ( w zależności też od wieku) to właśnie książki, kolorowanki, jakieś przybory do malowania, puzzle. Poza tym jak ktoś robi urodziny to chyba po to żeby zrobic dzieciakowi przyjemnośc, a nie żeby mu " bilans"przynajmniej na 0 wyszedł  

ola dokładnie ale chodzi mi o to,że poniżej tych 40zł, to naprawdę jż nic chyba kupić nie można?
Ja nawet zakładając te 40-50zł naprawdę muszę się w sklepie nachodzić między półkami i naszukać,żeby to było "jakieś".
chodziło mi bardziej o to,że mi osobiście głupio by było wysłać dzieciaka z prezentem za 10zł. Ale to mi. A jak komuś nie, to jego sprawa.

Poza tym jak ktoś robi urodziny to chyba po to żeby zrobic dzieciakowi przyjemnośc, a nie żeby mu " bilans"przynajmniej na 0 wyszedł  Wink

to tak jak z weselem.Liczy się obecność. Więc można przyjść z drobiazgiem 

głupia torebka ozdobna na prezent już niemało jak na kawałek kolorowego papieru kosztuje

dlatego Ja zawsze zbieram te torebki na zaś

[liliann]

... w 99% procentach przypadków kontaktuję się z rodzicami i pytam co kupić...
czasem rodzice coś kompletują, czasem dzieci coś zbierają...
często dostaję mailem linka do konkretnej zabawki;
a to czy kupię, czy nie zależy tylko ode mnie

Tak, a pierwsze co robisz po weselu to otwierasz koperty, oczywiście z "czystej ciekawości"  

Kiedyś się gimnastykowaliśmy żeby znaleźc fajne zabawki i zazwyczaj były to prezenty ponad 100 zł, a teraz zazwyczaj coś "neutralnego" tym bardziej że często nie wiadomo co taki dzieciak lubi, bez szaleństw, a i tak jak do tego dodam torebkę to 5 dych wychodzi   U siebie też to praktykuje jak ktoś mnie pyta co kupic Liwce to mówię że blok i kredki ewentualnie np. mały zestaw lego bo tego nigdy u Nas za dużo, no chyba że wiem że ktoś chce "zaszalec" i kupic jej coś droższego to wtedy co innego.

Ja tak samo.Podpytuję chociaż czym się dziecko interesuje(jeśli jest to dla mnie obce dziecko z przedszkola). Tak było ostatnio:po zebraniu w przedszkolu zapytałam mamę, czym dzieciak się bawi.Powiedziała,że interesuje się NInjago(czy jak to się tam pisze), więc już miałam obraz.Potem powiedziała,że zbiera coś tam z Empiku.więc jak byłam na miejscu w Empiku zadzwoniłam do niej zapytałam, które z tego ma, a którego nie...
i każdy był zadowolony...

Tak, a pierwsze co robisz po weselu to otwierasz koperty, oczywiście z "czystej ciekawości"   

jak brałam ślub te x lat temu, to poproszenie o kopertę, było wtedy jeszcze uważane za lekko bezczelne, więc problemu nie miałam z kopertami 


a jeśli chodzi o urodziny kolegów z przedszkola, to uważam,że 100zł to drogi prezent. Aż tak nie szaleję...
ale ten przedział 30-50zł jest wg mnie ok i większość rodziców tego się trzyma.Przynajmniej jak się pytam, za ile kupuje się prezenty na urodziny z przedszkola, to takie kwoty padają

ola888 a jeszcze jedno pytanko:
do czego zmierzasz?bo chyba pogubiłaś się w Twoich wypowiedziach chodzi o to,że te 30-50zł to za drogo? przesadziłam...?
a to przepraszam...

[anusiaaa]

Ja kupuje książeczki, gumki, spinki, puzzle, kolorowanki jak idę do kogoś w gości.
Na urodzinki zazwyczaj jakiś droższy prezent, ale też bez przesady.

do czego zmierzasz?bo chyba pogubiłaś się w Twoich wypowiedziach chodzi o to,że te 30-50zł to za drogo? przesadziłam...?
a to przepraszam...

Ale dlaczego się pogubiłam ? Gdzie "zagubienie" w moich wypowiedziach? 

To zależy, dla jednego drogo dla drugiego nie, dla mnie te 30-50 zł to nie wygórowana kwota za prezent dla malucha, ale uważam że zamiast kupowac zabawki do tej kwoty na zasadzie " byleby coś kupic" lepiej jest kupic książeczkę, puzzle, albo np blok do malowania. Ja osobiście wolę jak ktoś przynosi Liwce blok i kredki za łączną kwotę powiedzmy 10 zł niż kupi zabawkę za powiedzmy 40 zł, a młoda się nią pobawi 2 minuty (albo i nie). Wolę albo pożyteczne rzeczy albo konkrety.

No właśnie dzieciaki lubią się bawić różnymi "paskudztwami" (jak np. sztuczne włochate pająki czy jakieś żelowe robale - fujjj)
[/quote]

tak mój stas ma gumowego węża / żmijkę czy cos tam podobnego. wrzucił za łóżko, mój mąż nie wiedział ze staś coś takiego ma i podczas odkurzania afere zrobił, że coś za łóżkiem jest i z kijem od mopa na to - o mało się ze śmiechu nie posikałam. no ale w tv się słyszy, że różne zwierzątka ludzie mają w domu

[Adiana]

Dlatego, dobrze, że teraz zabawki się kompletuje, i jakiś śmieszny kucyk, czy LPS w mojej kwocie, będzie trafionym uzupełnieniem kolekcji i sprawi radość dziecku. Jak nie dosłownie w dniu imprezy, to za jakiś czas w domu. Grunt, to dobrze wybadać temat zainteresowań.

[suprynka]

Ja tez uwazam przedzial 40-50 zl ok za wszystko. I bez przesady ze nie kupi sie do tej kwoty zabawki. Ja dzisiaj wlasnie kupowala zabawke na urodziny do kolezanki z przedszkola. I nie moglam sie zdecydowac. Kupilam pet shopa, dorzuce heszcze jakies jajko i lizaka i mysle ze wystarczy. Dziewczynka nie lubi lalek, ktorych do tej ceny jesy sporo np te male z Simby. Ale sa tez koniki, piny pon, czy jakos tam, filly czy inne serie. I to w przedziale od 10 zl. Dla chlopcow tez pewnie sie cos znajdzie.

[suprynka]

Ja tez uwazam przedzial 40-50 zl ok za wszystko. I bez przesady ze nie kupi sie do tej kwoty zabawki. Ja dzisiaj wlasnie kupowala zabawke na urodziny do kolezanki z przedszkola. I nie moglam sie zdecydowac. Kupilam pet shopa, dorzuce heszcze jakies jajko i lizaka i mysle ze wystarczy. Dziewczynka nie lubi lalek, ktorych do tej ceny jesy sporo np te male z Simby. Ale sa tez koniki, piny pon, czy jakos tam, filly czy inne serie. I to w przedziale od 10 zl. Dla chlopcow tez pewnie sie cos znajdzie.

do czego zmierzasz?bo chyba pogubiłaś się w Twoich wypowiedziach chodzi o to,że te 30-50zł to za drogo? przesadziłam...?
a to przepraszam...

Ale dlaczego się pogubiłam ? Gdzie "zagubienie" w moich wypowiedziach? 

ola888 przepraszam, literówka...
miało być,że to Ja się pogubiłam w Twoich wypowiedziach
 

To zależy, dla jednego drogo dla drugiego nie, dla mnie te 30-50 zł to nie wygórowana kwota za prezent dla malucha, ale uważam że zamiast kupowac zabawki do tej kwoty na zasadzie " byleby coś kupic" lepiej jest kupic książeczkę, puzzle, albo np blok do malowania. Ja osobiście wolę jak ktoś przynosi Liwce blok i kredki za łączną kwotę powiedzmy 10 zł niż kupi zabawkę za powiedzmy 40 zł, a młoda się nią pobawi 2 minuty (albo i nie). Wolę albo pożyteczne rzeczy albo konkrety.

ale pewnie,że się z tobą zgadzam. Jak ktoś ma okazję zapytać rodzica, co kupić dla tego dziecka i odpowie,że chce kredki itp to pewnie ,że kupię.
a pisząc zabawki to zaliczam do nich również  książeczkę, puzzle czy gry planszowe itp.
i często w tej kwocie szukam jakiejś ładnej książki czy albumu
i tak jak piszesz, gdy mama tej trójki dzieci poprosiła mnie o zakup własnie puzzli, ksiażeczek  z naklejkami itp, to własnie to im zakupiłam...