Gosiu po prostu doktor zapomniał...weisz ja czasem smaruję recepte, a tu telefonik, albo jakaś rodzinka chce pogadać....i sruuuu własnie pisana recepta poszła się kopać.
Jak mi wówczas pacjent przypomni albo się przytomnie spyta czy reciapty wypisałam, to naprawdę wdzięczna jestem...
Szpital to niestety nie biuro...nawet przerwy śniadaniowej od - do nie można sobie wyznaczyć...a szkoda, bo ja nie lubię gadać przez telefon z pełnymi ustami...
Rybcia jak widać...jak dziecko zdrowe to i tak sobie poradzi bez dragów. Tak naprawdę suplementację wit D zaleca sie z tego powodu, że kiedyś u dzieci występowały okropne krzywice, takie ze zniekształceniami żeber, czaszki. Te deformacje żeber zakłócały mechanikę klatki piersiowej, a to potem skutkowało np wadami nabytymi serca.
I tak Polskie Towarzystwo Pediatryczne w porozumieniu w WHO i cholera wie czym jeszcze wprowadziło tą suplementację i faktycznie krzywica zniknęła. No i to utrzymuje się do dzisiaj. Nikt nie będzie sprawdzał na polskiej populacji dzieci czy wróci ona w tym samym zakresie jak się tej suplementacji zaniecha, bo by doktory z sądów nie wyszli...baaa nie tylko oni.
A w miedzyczasie porawił się i stan odżywienia dzieci....chociaż może juz teraz w niektórych kręgach społecznych nie koniecznie...z resztą nie ważne nie na temat jade...