Buziaczki poniedziałkowe 
dziękuję za miłę słowa

A ten misio co na zdjęciu z Lolkiem jest (to Irek zauważył) to normalnie brat mojego pana Henriego, o którym ci pisałam ostatnio- Lolek jakie ma oczyska
piękne poprostu 
U mnie też wczorajsza nocka była duuużo lepsza niż poprzednia- podobnie jak u ciebie, i od razu człowiek inaczej funkcjonuje no nie?
no Misio podobny

a to rpawda, z epo "udanej" nocy dzien jest o niebo lepszy

Vall ajak Ty sie dzis czujesz ?? Wyspana ??
Weekend udany widzę, a jak dziś i po nocce ?

wsypałam sie

odprawiłam męza do pracy około 6.30 wrocilam do łozka i wstałam o 8.30

Szczyka mnie cos w brzuchu -tzn albo mini skurcze, albo mini twardnienie, albo maly sie napina (nadal mam problemy z okresleniem)
A dzis kurka wodna czeka mnie mini maraton po miescie

i wcale mi sie to nie podoba...
Najpierw musze dotrzec do centrum miasta, co jest sztuką przy obecnych remontach i korkach

potem musze znalesc m-sce parkingowe..co jest jeszcze większą sztuką

(jescze w miejscu zeby nie lazic po całym miescie, bo jakos sil mi brak)..
Ale musze odwiedzic instytut na UJ - zeby oplacic wszystkie sprawy zwiazane z tą promocja dr

- termin przesunięty na 29 pazdziernika (za tydzien); potem musze isc do pracy (pod Wawel) zeby podbić legitymacje ubepzieczeniowa

(co miesiac - paranoja, moja juz nie ważna), a jutro komisja lekarska- więc musi być

Niby wszystko niedaleko dzis do chodzenia..bo po dwóch stronach Starego Miasta, ale dla mnie to..hohoho

Zejdzie pewnie troche

Ale ruszam dopiero około 11..moze poranne korki miną
