
Ależ sie "podnieciłam" niezdrowo

zebrałm sie na zakupy - chciałam podjechac do Lidla bo maja tam takie fajne kluseczki ktore idealnie pasuja do węgierskiej zupy gulaszowej

No to zebrałam sie, zesżłam do autak i ujrzałam

moje cudo starsznie brudne - wczoraj była brzydka pogoda, mokro, a ja uskuteczniałam jazde skrótem przez łaki i pola i to był efekt...

pomyslam, ze dobrze ze A. wrócił w nocy i wyjechła rano bo pewnie miałby pare "ale"...

no wiec postanowiłam pojechac do myjni a co...

no i wsio byłoby oki..gdyby nie to, ze jak tlyko wyjechałam z myjni i skierowałam sie do Lidla natknęłam sie na jeden z wielu remontów dróg w Krk..i jak stanęłam pod sklepem to się załamałam auto chyba wygląda gorzej niz przed myciem

a specjalnie pojechałam najpierw do myjni, zeby wysechł ładnie w 'trasie' i co..teraz ma w dupie.. bedzie brudny i juz
ale jestem zła......

ale zakupy zrobiłam i kupilam moje ulubione maslane ciasteczka..jami

i soczek bananowo-marchewkowy
