na początek witam swieża żonkę

-
Bernardetka welcome back

a jesli chodzi o
100 pyt do 
to skurcze sie obajwaiją co jakis czas

...ale poczytałm i wygląda na to, ze moga to juz przepowiadacze... do poki są sporadyczne luzik..
Maksio szaleje głownie wieczorami

... a w dzień lubi tancowac na mamy pecherzu - wrrrr

a samopoczucie

... coz..wczoraj było dobre do czasu...

hehe..wieczorem sobie torche pochlipałam

w sumie bez powodu

PO telefonie małża, z emusi zostac dłuzje w pracy ( a byłą juz 18.00) zrobiło mi sie smutno... a jak zadoznwil o 20.00 ze juz jedzie... to nei umiałm nic do tel powiedziec tlyko sie rozwyłam (porazka jakas

)... przyjechał wystraszony, przytulil, zapytał co jest - a ja nie umiałm powiedziec, tlyko jescze bardziej płakałam... roczuliło mnei wszytsko......

Dzis w sumie ok..ale nadal ejstem "nadwrazliwa" wszytsko mnie wzrusza albo doprowadza do histerii

ale wiadomośc
Tete poprawiła mi humor i zagościł na twarzy usmiech od ucha do ucha

Po poludniu jade do sis i Lola

ps. najgorsze jest to ze nie umie panowac nad własnymi emocjami...kicha!
a ja małzus tuli i pyta - to łzy same pchają sie do oczu... nie wiemz e wzruszenia, z miłości..a on bidulek nie wie wtedy co robic..wczorja mi w koncu powiedizła, zebym przestała bo tez sie rozpłacze
