marteczko kochana, cieszę się barzdo,z e problem z głowki

ja natomiast mam problem i muszę się w twoim watku wyżalić....
otóż mamy chyba już wszystkie pieniądze potrzebne na zrobie nie remontu, tzn mozna się w tej kwocie moim zdaniem zmieścić..., ale jak tu się za niego zabrać?



? Michał pracuje, nie moze wziąć urlopu, miszkac gdzieś musi, gdzie te wszytskie rzeczy powynoscić??? Bo remont bedzie full, wybburzanie scian, kafelki, panele, tynki, malowanie, wsio i od czego tu się zabrać???
Do tego jeszcze ja zabrałam się od tygodnia za szukanie pracy, efekt oczywiście mizerny, więc niech przestaną mi w telewizji mówić, ze w Polsce jets lepiej, bo owszem w sklepie mogę pracować, ale czy do tego potrzeba wyższego wykształcenia i uprawnień?
Przepraszam marus za te moje gorzkie żale w Twoim wątku...