Sorki mala awaria neta zaistniała

a innych szpitali nie bierzesz pod uwagę??
a jak tam w okolicach Twoich rodzimych??
Wchodzi w grę ew.
szpital MSWiA na Galla - dobre opinie słyszałam, ponoc połoznictwo kameralne, istnieje molziwośc zzo - nie wiem jendka czy istniej opcja wynajmu połoznej, ile kosztuje zzo..itd… mam mieć info od kumpeli - ma termin na next week i tam własnie rodzi…
Żeromski - nr 1 w Rodzic po Ludzku w całej Polsce - brak opcji znieczulenia na żądanie !
Klinika - najlepsza opieka neonatologiczna, ale połoznictwo do bani, nie ma szans na jakiekolwiek poprawienie komfortu

- tam TAK przed 36tc - dla bezpieczeństwa maleństwa!
Ujastek - prywatny, ale dział tez w ramach NFZ - tam będziemy chodzić na szkołe rodzenia - BRAK Neonatologii

- dzieci jesli są komplikacje są przewozone do Kliniki lub Prokocimia!

Plus - elegancko, czysto, ładnie, zzo -150 zeta, darmowy poród rodzinny dla tych co do szkoły chodzą, łatwy dostep do ktg any time you want , porody w wodzie, cesarka 2 koła (cennik);
Narutowicz - nasłuchałam się złych opinii, do tego niedawno położnictwo było zamknięte bo było zagrożenie bakteriologiczne!
Spes - zupełnie prywatna klinika połoznicza - sytuacja jak w ujastku jeśli chodzi o opieke nad dziecmi, poza tym anestezjolog na tel, miesci się w priv domu - Starch się bać!

Plus kilka innych ale nie znam na ich temat zbyt wielu opinii…
Ten co ew. wchodzi w gre, o którym myśle, nie jest tez taki wspaniały, mam wiele uwag - to ten w którym rodziła moja sis -
Siemiradzki… sprawe z sis i Lolem znacie, ale jakie są
plus:
1/szpital nie jest mi obcy -przez 3 tyg codzien tam byłam

2/ opieka nam maluchami doskonała - wyciągnęli Lola z łap śmierci, odział neonatologii i intesywnej opieki noworodka

3/ położne super + moja sis ma stały kontakt z ta która była przy niej.. ja tez jelsi to ja chce

4/ sis ma stały kontakt z neonatologiem - zaprzyjaźniły się.. więc kolejna wtyczka jest

5/ lekarze

- tu nie skomentuje, ale dlatego nie planuje tez wizyty u zadnego przed… mam swoja, a jak będę miała połozna to który będzie to będzie..

6/ po sytuacji z sis w szpitalu troche się przestraszyli

- obawiali się procesu (ewidentny błąd w sztuce) - nazwisko napewno pamiętają tym bardziej ze jest dosc „oryginalne” - a obie mamy takie samo (zostawiłyśmy obydwie panieńskie) - do tego moja sis zaoferowała się być ze mna przy porodzie (będę miała swojego adwokata)

7/ po sytuacji z sis i Lolem - zaostrzyli tam profilaktyke zakażen okołoporodowych…

Na ta chwile tyle mi przychodzi do głowy……
W rodzinnych stronach - opcja cały czas otwarta

- pewnie nie kosztowało by nic - znajomi
lekarze, połozne, w gre w chodzi cesarka (co jest na plus w dniach kiedy mam takiego stracha ze wydaje mi się to najlepsze rozwiązanie);
blisko rodzice, pomoc mamy!
Minus - brak zzo, i koniecznosc siedzenia juz od pocztąku listopada w domku (już 36tc będzie), z daleka od Arka.. bo jak się zdecyduje to bałabym się ze złapie mnie cos, a ja nie gotowa na rodzenie w innym miejscu… i……….. sama nie wiem
