Marciu jak poszedł przegląd ubranek ?
I jak dziś czuje sie mamunia Maksia
?
no

nie poszedł..bo sie nie zabrałam za to

ale dziś... może sie uda

az dziwne ale jakos nie mogę sie zmóc..
czuje sie OK

... jutro ide na badanka... miejmy nadzieje,ze wyniki będa lepsze...

i... mój małż zaczyna mi grac na nerwach... buahhaha

chyba zapomniał, ze nie jest juz sam... Urlop urlopem ale od pracy a nie od zony nie -

póki co zbiera mu się...

zobaczymy... czy sam się "naprawi"

czy będzie potrzebna awantura

Może uda się wytrzymać... do czw..wtedy jedziemy do krk..
a tutaj jest taki problem głowny - że.. nasi rodzcie mieszkaja od siebie rzut beretem..i jestesmy troche jak przy "rozdowjeniu jaźni"...rozumie, ze A. czuje sie mniej skrępowany u siebie..jak np chce sie byczyc pol dnia... ale mnie wkurza ze wpada do "mnie' jak do hotelu na obiad i na sen... że nie zapropnuje zonie chociazby małego spaceru... itd, itd......
No nic poki co..wczoraj mnie wkurzył... jak wyszedł rano...tak wpadł na obiad..i znowu wybył i przyszedł po 21.... koles

... (jedne dzien, a ja juz jestem wkur.. na maksa...)
Aaaaaaaaaaaa....i co jeszcze jeden bystry pomysł mojego męza - wymyslił ze moze przeniesie sie ze spaniem do swoich rodziców, bo sie nie wysypia..bo ja ciagle wstaje (przeciez na codzien jak mieszkamy to az tak mu to nie przeszkadza

)...........

ale usłyszał, ze ja juz od wielu tyg nie spie dobrze a kolejne nascie m-scy przede mną... i nie moge sobie odpiąc brzucha i wyspac sie..wiec Sory Winetu..... (Pieprzony Egoista, gówniarz....itd).... ehhhhhhhhhh - ZBIERA MU SIE

no ale niestety tak to jest - urlop u rodziców... tym bardziej, ze dopiero w tej kwestii raczkujemy...
ale może byc gorąco
