No i jestem a raczej jesteśmy.
tete - za chwilkę będą
Gabis - Dzięki za odwiedzinki i miłe słowa
KAHA - dzięki za kciuki

Więc tak rano Babcia jak już pisałem dojechała i była bardzo słaba i wykończona podróżą. Mówię do niej Babciu zdrzemnij się troszeczkę ja posiedzę przy Tobie a ona na to Mireczku nie mogę bo się boję, że jak zamknę oczy to już ich nie otworzę. Gdy przyszedł lekarz to stwierdził, że trzeba będzie poczekać na zabieg ale nasza dłuższa rozmowa przy Babci łóżku pokazała mu, że monitor wariuje a Babcia ma problemy. Około 14.45 zapadła decyzja robimy zabieg natychmiast. Wszyscy siedzieliśmy jak na szpilkach. Każdy zdaje sobie sprawę co to znaczy taki zabieg dla 85 latki.
No i po zabiegu. Nawet nie zdajecie sobie sprawy jak bardzo jestem Szczęśliwy i
Zabieg okazał się bardzo udany i bez komplikacji
Babcia nabrała od razu kolorków a to co pokazywał monitor radowało nasze wszystkie serca. Szczerze to byłem tak wzruszony, że sam nie wiedziałem co z sobą robić, całowałem Babcię i mówiłem, a nie mówiłem, że jeszcze pra pra wnuka Miłoszka - Ewelinki i Sebastiana zobaczysz. Ja wiem, że jestem głupi ale moja głupota nie znała granic bo zrobiłem nawet coś takiego

wiecie telefon mam zawsze pod ręką a powiedziałem Babci, że tą fotkę prześlę mojej mamie a jej córce niech też widzi jak wszystko dobrze się ułożyło. To zielone miała w porywach 25 przed zabiegiem.
hm co na to Babcia dobrze Mireczku tylko nie rób mi zdjęć bo jestem nie umalowana. Tak wiem jestem chory inaczej ale każdemu życzę takich chwil radości. Po chwili Babcia zażyczyła sobie na jutro : winogronko, paróweczki (takie jak je Mateuszek), masełko, kefirek a na sobotę rybkę na obiadek w wykonaniu Róży. To chyba wyraźny dowód na powrót Naszej Kochanej Babci do formy.
Normalnie jak to mówi mój znajomy padam "mordą na pysk" zmęczenie psychiczne to chyba najcięższe zmęczenie. Serdecznie Pozdrawiam wszystkich i jeszcze raz dziękuję z otuchę i kciukasy za Babcię