Witam wszystkich i Serdeczne Dzięki za odwiedziny - Jagna77 - asia - ela
Więc dzień minął w miarę ale za to wieczór koszmarnie normalnie mało nie dostaliśmy zawału. Mateuszek tradycyjnie zasnął po kąpieli i karmieniu ale gdzieś koło 21 usłyszeliśmy przeraźliwy krzyk Mateuszka. Po podniesieniu zaczął bardzo mocno wymiotować normalnie cała głowa, twarz i się zanosił. Po podniesieniu do góry i przechyleniu w moją stronę dokończył wymiotowanie i złapał oddech normalnie SZOK nie ważne, że przy okazji i ja się załapałem na jego kolację. Oczywiście nastąpiła obowiązkowa kąpiel a on normalnie cały w skowronkach jak by nigdy nic, banan na buzi a po chwili już smacznie spał. Nie wiem co się dzieje ale podejrzewam jakiś wirus bo rano wymiotowała Róża, wieczorem Siostra a na koniec Mateuszek. Tylko ja się ostałem bez dolegliwości może w moim wieku i przy ilości wypalonych fajek bakterie nie na tyle głupie co by się w taki organizm pakować. Zobaczymy co przyniesie jutro mam nadzieję, że to chwilowa dolegliwość Mateuszka, że po prostu coś go męczyło na brzuszku a nie jakiś tam wirus. W środę jesteśmy zarejestrowani na szczepienie więc będzie badany i wtedy może się okaże. Nie wiem czy dzisiaj spokojnie zasnę. Pozdrawiam wszystkich i Życzę Wam spokojnej nocki.