dziewczyny brałyście może cilest? jak po nim sie czujecie/czułyście?
mhm, ja biore cilest od

6 lat. wystartowalam z diana35 na cere, blisko 10 lat temu (to sa zdaje sie dopiero "ultra stare" tabletki, ktorych nie powinno sie brac zbyt dlugo), no i jak wiekszosc przytylam masakrycznie i w ogole bylo zle psychicznie i fizycznie. zmienilam lekarza i tabletki na minulet, nie bylo lepiej, a potem cilest.
potem zrobilam rok przerwy

i z powodow zdrowotnych juz bardziej skomplikowanych niz cera musialam wrocic do hormonow.
i dostalam ponownie cilest.
nic nie przytylam, rozmiar udalo mi sie zmienic 3 lata temu bez zadnych drastycznych diet ("tylko" sie zakochalam

)na 36 z 38/40. wiem, cilest w tym nie pomogl, ale i nie przeszkodzil

. teraz waga sie trzyma, czuje sie zupelnie normalnie.
poza tym zmienilam w tym czasie ze wzgledu na przeprowadzki 3 razy lekarza i nigdy nie byl to pierwszy z brzegu ginekolog. zaden z nich nie uwazal tych mikropigulek za przestarzale. jasne, ze pytalam po drodze o in. opcje, ale kazdy uwazal, ze skoro mojemu organizmowi one akurat pasuja i nie mam zadnych dolegliwosci, to nie ma wskazana do eksperymentowania. nowe tez nie znaczy, ze bez efektow ubocznych, a te sa/bywaja juz indywidualne.
no i cena, choc to w tej kwesti dla mnie drugorzedna sprawa, moze miec znaczenie. za 6x21 place tu 30 €, te nowoczesne marki sa ponad 2krotnie drozsze.
wiem, ze z tych wlasnie nowoczesniejszych jest tez "tri-cilest" czyli taka 3fazowa z rozna dawka hormonow na cykl. tylko tu juz bedzie problematyczne, jak sie cos "zapomni"

ale sie nie znam.
ze zwyklem cilestem spoznienie przyjecia do 12 h nie jest problemem. jasne, ze lepiej regularnie, ale nie raz mi sie zdarzylo

.
ale ostatnio zaczyna mnie "psychicznie" odrzucac. Nie chodzi o te konkretne pigulki, tylko ogolnie o branie jakichkolwiek. taka faza chyba. Nie wiem, moze ktos z taka dluga chyba dosc historia ma podobne doswiadczenie..
normalnie beh..
mysle ostro nad wspominanym tu lady compem, ale sie jeszcze nie doczytalam, ile go trzeba uzywac, nim bedzie "zaprogramowany".. no i czytajac Wasze wypowiedzi na temat tego, co sie dzieje, ciezko mi wyjsc z zalozeniem, ze po 6 jak nie 10 latach u mnie bedzie git, wiec chyba poczekam z tym do "po slubie", bo jak mi sie cialo przez nawet takie pol roku bedzie buntowac, nie wiem, co z tego wyniknie..


posumowujac: cielst jak dla mnie najlepsze, ale nie polecam, w koncu to chemia i tak i tak.