Oliwka, muszelki bardzo ładne.
Obiecałam, że napiszę co i jak po czesaniu i malowaniu na ostatnie wesele. Oto moje wrażenia.
Na fryzurę byłam umówiona w Image do pani Agnieszki. Jak przyszłam to pani Agnieszka powiedziała, że plany się zmieniły (jakieś znajome) i kto inny mnie uczesze

Umyto mi i wysuszono włosy i tak sobie siedziałam czekając nie wiadomo na co przez 15 min. Potem przyszła fryzjerka, zapytała czy mam wsuwki (nie miałam) i wysłała dziewczynę na miasto na poszukiwanie wsuwek (musiałam wyłożyć pieniądze za nie). Trwało to kolejne 15 min. Na dodatek powiedziano mi że mogę tylko pomarzyć o lokach i falach, bo w taki upał się nie utrzymają

Jak łatwo się domyślić wydarzenia te nastawiły mnie pesymistycznie

Jak się okazało czesała mnie pani Ania i byłam zadowolona z fryzury, którą z wielką pieczołowitością stworzyła, ale moja mama mówi, że na ślub mam się czesać gdzie indziej, bo za bardzo były widoczne wsuwki. Mimo wszystko polecam panią Anię.
Na makijaż byłam umówiona do Jędrzejewskich na Bydgoskiej (nie wiem jak miała na imię kosmetyczka). Wszystko poszło sprawnie i w jakieś 15 min miałam makijaż. Był ładny, choć teraz wiem, że muszę wcześniej zastrzec, że chcę jasny podkład ( bo ten co miałam był ciemniejszy niż moja karnacja), nie błyszczący puder (bo wyglądałam cały czas jak spocona) i delikatniejsze cienie (ale sama chciałam mieć ciemne). To chyba wszystko. Jakby ktoś wątpił - makijażystkę polecam
