Haha:) wczoraj jak po USG zadzwoniłam do męża, (niestety nie mógł ze mną jechać i baaardzo był zawiedziony) i mówię, że wszystko OK itd no i że podobne do mamuni, a on: o własnie ze do mnie. I pozniej patrzy patrzy na fotke i mowi: no jasne, ze do mnie:)
Wercia, ja też czuję, że bedziemy mieć synka:)